środa, 18 stycznia 2012

Rozdział ósmy

Rano wstałam bardzo wypoczęta. Jeszcze raz spojrzałam na sms od Liam'a. Uśmiechnęłam się do telefonu, po czym poszłam do łazienki się oporządzić. Wykąpałam się, ubrałam i umyłam zęby. Makijażu nie chciało mi się nakładać, więc zeszłam na dół bez.
- Cześć - powiedziałam do chłopaków, którzy siedzieli w kuchni jedząc śniadanie.
- Hej - odpowiedzieli równo.
- Zaraz przyjadą panowie i jedziemy do wesołego miasteczka - powiedział Harry.
- Wesołe miasteczko ! - zaczęłam krzyczeć jak jakaś mała dziewczynka, a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Zjesz coś ? - zapytał Charlie.
- Nie dzięki, jakoś ostatnio nie jestem głodna - odparłam.
- Holl, musisz coś zjeść - powiedział Harry. - Jesteś chuda jak patyk - zaczęłam się śmiać.
- Ważę 53 kg. Nie sądzę, żebym była chuda - powiedziałam, a on wytrzeszczył gały.
- Tak, tak. Wiem, że do dużo no ale cóż - dodałam smutno.
- Holl, ciebie poj*bało ! Masz mega niedowagę ! W wieku 18 lat powinnaś ważyć jakieś chociaż 67 kg - odpowiedział kuzynek i zaczął szperać po lodówce, po czym zrobił mi kanapki, którymi następnie nakarmił. Haha ! Chciało mi się z niego śmiać. Po zjedzeniu kanapek poszłam ponownie umyć zęby. Wzięłam telefon, słuchawki do niego, trochę kasy i poszłam na dół. Charlie i One Direction już tam na mnie czekali. Gdy zobaczyłam Liam'a od razu się uśmiechnęłam. Wiedziałam jednak, że nie mogę go przytulić, ani dać mu buziaka. Wpadłam na pomysł jak go przytulić. Zaczęłam obejmować każdego zaczynając od Zayn'a kończąc na Liam'ie. Mojego ukochanego przytulałam najdłużej.
- To idziemy ? - zapytałam odrywając się od Liam'a.
- Nie, bo mnie jeszcze nie przytuliłaś - dodał oburzony Harry.
- Czyli idziemy - zaczęłam wychodzić ze śmiechem. Wszyscy poszli za mną. Wsiedliśmy do dużego samochodu i pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Na miejscu zaparkowaliśmy samochód i z niego wysiedliśmy. Jako pierwsze poszliśmy na odlotową karuzelę o nazwie "Mars". Kręciła się ona dookoła tak, że czasami byliśmy do góry nogami. Ja i Liam siedzieliśmy na samym przodzie. Tam było najstraszniej. Chwyciłam Liam'a za rękę. W pewnym momencie zaczęliśmy się śmiać, ponieważ krzyk mojego kuzyna było bardzo słychać. Po odlotowej "wyprawie na marsa" poszliśmy na "roller coaster". Było super !
Po wyjściu z wesołego miasteczka mieliśmy ochotę jechać gdzieś jeszcze, ale nie wiedzieliśmy gdzie. Postanowiliśmy jechać do domu Louis'a. Po drodze kupiliśmy w sklepie jakiś alkohol. Na miejscu weszliśmy do jego domu. Willa była piękna. Gdy weszliśmy do środka przywitała nas młodsza siostra Louis'a o imieniu Lottie. Była ona z mojego wieku. Bardzo fajnie się z nią rozmawiało. Usiedliśmy koło basenu, po czym chłopcy zaczęli spożywać alkohol. Ja i Lottie nie piłyśmy. Szczerze mówiąc nie przepadałam na wódką, ale czasami piłam, bo jakoś tak miałam ochotę, co nie zdarzało się często. Nagle zadzwonił mój telefon. Była to mama.
- Halo - odebrałam.
- Wszystkiego najlepszego córciu - odparli rodzice.
- Oh... Dziękuję wam - uśmiechnęłam się do telefonu.
- Przepraszamy, że życzenia są spóźnione, ale czekaliśmy na chwilę, aż pomyślisz, że zapomnieliśmy - zaśmiała się mama.
- Nie pomyślałam tak nawet przez chwilę, bo wiem, że zawsze pamiętacie - powiedziałam. Rozmawiałam z nimi jeszcze chwilę, po czym się pożegnaliśmy.
Gdy chłopcy byli już bardzo pijani Lottie powiedziała, że odwiezie mnie, Harry'ego i Charlie'go do domu. Pod domem koleżanka pomogła mi zaprowadzić ich do łóżek. Podziękowałam za pomoc, po czym gdy wykonałam wieczorne łazienkowe czynności poszłam spać.
Około 4 rano zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam, że to Liam. Odebrałam.
- Kocham cię !!! - krzyczał chłopak.
- Ja ciebie też, ale czy musisz dzwonić do mnie o tej porze ? - śmiałam się.
- Zamknij się su*o i słuchaj tego, że cię kocham ! - te słowa, które wykrzyczał mnie zabolały. Szybko się rozłączyłam. Wiedziałam, że był pijany, lecz i tak wywołało to łzy w moich oczach. Płacząc zasnęłam ponownie.
Rano wstałam około 9:00. Zrobiłam to co zawsze rano i poszłam do mojego pokoju. Postanowiłam dodać wpis na bloga :
" Hi !! ;)
Wczoraj było nawet spoko. Fajna wyprawa do wesołego miasteczka z One Direction i Charlie'm. Było super !
Jedynie smutno mi z powodu niemiłego telefonu o 4 rano :( ;(
" zamknij się su*o ! " - co to w ogóle ma znaczyć ? : /
Naprawdę miło mi "kochanie" : /
Bye xo "
Po dodaniu wpisu zeszłam na dół. Chłopcy leczyli kaca pijąc wodę mineralną. Z lodówki wyciągnęłam mleko, po czym nalałam do miski, a następnie nasypałam trochę płatków. Jadłam tak, aby chłopcy widzieli, że jem i żeby nie posądzali mnie o to, że się głodzę. Widzieli, że coś było ze mną nie tak, ponieważ byłam bardzo smutna. Nagle przyjechała reszta zespołu. Gdy zobaczyłam Liam'a odwróciłam się na pięcie i poszłam do swojego pokoju. On poszedł za mną.
- Hej Holl, skarbie. Stało się coś ? - zapytał obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Zostaw mnie - powiedziałam ze złością.
- Holly ? O co ci chodzi ?
- Hm... o to, że nazwałeś mnie su*ą ? - odparłam zła.
- Co ? Ja ? W życiu bym cię tak nie nazwał ! - dodał zdziwiony tym co usłyszał.
- A ten telefon o 4 rano ? To co ? - zapytałam.
- Przecież do ciebie nie dzwoniłem o 4 rano - zaczął się tłumaczyć.
- Tak ? Pokaż telefon - wyciągnęłam rękę, a on wręczył mi swój telefon.
- Widzisz... 4 rano ! Dzwoniłeś do mnie. Nawet nagrała się rozmowa ! - przez przypadek nacisnęłam coś innego.
" Hej Danielle ! Wróć do mnie ! " słyszałam w nagraniu.
- Słucham ? - popatrzyłam na telefon, a następnie na Liam'a.
- Ja tego nie mówiłem ! - dodał speszony.
- A to ku*wa co jest !? - rozpłakałam się, po czym ściągnęłam łańcuszek od niego i dałam mu do ręki. Następnie wybiegłam z pokoju z płaczem. Liam próbował mnie dogonić, lecz mu się nie udało. Szybko pobiegłam nas jeziorko, gdzie kiedyś imprezowalismy. Usiadłam na brzegu i płakałam. Nie wiedziałam, czy było mu ze mną aż tak źle, czy po prostu był pijany jak to mówił. Sama już nie wiedziałam co myśleć. W mojej głowie był ogromny zamęt. Kochałam Liam'a ,ale to co usłyszałam wprowadzało mnie w myśli, że go nienawidzę. Czemu tak trudno jest być szczęśliwym ? Czasami śmiejemy się bez końca, a zaraz potem płaczemy. To wszystko jest chore ! Wzięłam kamień, po czym rzuciłam go do wody.
Cały dzień Liam próbował ze mną rozmawiać, lecz go ignorowałam. Wieczorem, gdy już ich nie było poszłam się wykąpać. Przemyłam wodą twarz całą z łez, po czym całe ciało umyłam truskawkowym płynem pod prysznic. Pachnąca poszłam spać. Próbowałam zasnąć, lecz myśli o Liam'ie strasznie mnie męczyły. Wzięłam laptopa i napisałam kolejnego posta
" Czemu życie nie może być bajką ?
Raz jesteśmy pewni, że kogoś kochamy, a po chwili mamy myśli, że wręcz nienawidzimy tej osoby !?
Co ja czuję ?!
Grr... ; / ;( "
Po napisaniu nareszcie mogłam zasnąć. Muszę przyznać, że pisząc bloga czułam jakbym zwierzała się przyjaciółce. Dzięki temu lepiej się czułam w trudnych dla mnie sytuacjach. Mimo iż nie pisałam szczegółów byłam pewna, że ludzie, którzy to czytają, podpowiedzą mi co robić... Rozmyślając sobie zasnęłam.
- Holly ! Holly ! Holly ! - słyszałam wołanie zza okna. Wystraszona wstałam z łóżka. Ujrzałam tam jakąś postać. Nie wiedziałam kto to, lecz po chwili słuchania głosu rozpoznałam, że to Liam.
- Przestań krzyczeć ! Jest środek nocy ! - powiedziałam.
- Nie przestanę, dopóki ze mną nie porozmawiasz ! - krzyknął ponownie.
- Weź spadaj ! - odparłam ponownie. Nagle chłopak zaczął śpiewać piosenkę David Guetta ft. Usher - Without you
" I can't win, I can't reign,
I will never win this game
Without you, without you.
I am lost, I am vain,
I will never be the same
Without you, without you.
I won't run, I won't fly,
I will never make it by
Without you, without you.
I can't rest, I can't fight,
All I need is you and I,
Without you, without... You! "
- Przestań już ! - przerwałam mu śpiewanie.
- To porozmawiaj ze mną ! - odpowiedział niecierpliwie.
- Ku*wa ! Czekaj ! Tylko się ubiorę ! - odpowiedziałam, po czym szybko ubrałam czarne rurki, białą bluzkę i fioletową bluzkę z adidas'a. Szybko nałożyłam na siebie czarne converse po czym zeszłam na dół. Wyszłam na zewnątrz. Chłopak tam czekał. Gdy tylko mnie zobaczył od razu zaczął mówić.
- Holl, ja nie kocham Danielle. Jesteś jedyną dziewczyną, na której mi zależy ! Jeśli dasz mi kolejną szansę, to kolejną kobietą, którą tak bardzo pokocham będzie nasza córka - odparł, a mi z oka poleciała łza. Zawsze marzyłam, aby mój chłopak kiedyś tak do mnie powiedział. Nie wiedziałam jednak, czy mówi to szczerze, czy tylko na pokaz.
- Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny. Nie jesteś taka sama jak inne. Ty potrafisz się bawić, śmiać z siebie i znasz się na żartach. Jesteś miła, kochana, potrafisz pomóc i dotrzymać tajemnicy. Świetnie przytulasz i całujesz... - tu się zaśmiałam.
- Haha. Aż tak świetnie ? - zapytałam ze śmiechem.
- Hm... Tak - uśmiechnął się. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Jak się kogoś kocha, to się mu wybacza - odparłam cichutko. - Tak mówił mój dziadek - dodałam.
- I mądrze mówił. Widzę już po kim odziedziczyłaś inteligencję - uśmiechnął się.
- Liam... Przepraszam, że wpadłam w szał, ale sam rozumiesz. Jestem o ciebie zazdrosna. Nigdzie nie znajdę takiego zaje*istego przystojniaka jakim ty jesteś - powiedziałam, a on chwycił mnie za rękę.
- To znaczy, że mi wybaczasz ? - zapytał.
- Tak - pocałował mnie. Dawno nie czułam jego ust. Było to wyjątkowe. Pierwszy raz czułam coś takiego. Motylki w brzuchu nawet się odezwały, co przerwało pocałunek.
- Co jest ? - zapytał Liam widząc, że chwytam się za brzuch.
- Jestem w ciąży - wytrzeszczył na mnie gały.
- Że co ? - zapytał nie dowierzając w to co mówię.
- No wiesz, bardzo podobam się Zayn'owi - dodałam.
- Słucham ? - dodał oburzony.
- Żartuję... Czułam po prostu tak zwane motylki w brzuchu z miłości - zaśmiałam się. - Ty tak nie masz ?
- Mam, ale staram się nie pokazywać tego - uśmiechnął się. - Właśnie teraz je czuję, ale jakoś wytrzymuję - zaśmiał się.
- Co do tego dziecka... To możesz być pewny, że nie jestem w ciąży, ponieważ nadal jestem dziewicą - uśmiechnęłam się.
- Może czas to zmienić ? - zaśmiał się.
- Haha. Jak dla mnie jeszcze jest czas - odparłam.
- Też tak uważam - dał mi buziaka.
- Ku*wa mać ! Motylki, zamknijcie się ! - popatrzyłam na swój brzuch, a mój chłopak się zaśmiał.
- Aha, i jak byś mogła, to nadal utrzymuj nasz związek w tajemnicy - powiedział niepewnie Liam.
- Eh... Ok - dodałam niechętnie. Widział, że jest mi przykro z tego powodu, że muszę to wszystko ukrywać, lecz nie zmienił zdania. Wiedziałam, że robi to dla mojego dobra, aby jego fanki nie atakowały mnie, tak jak na przykład Selenę Gomez atakują dziewczyny za to, że jest z Justin'em Bieber'em.
- Hm... Skarbie, idź już spać, bo zmęczona jesteś jak widzę - powiedział troskliwie Payne.
- Nie chcę - zaśmiałam się.
- Jutro jedziemy na plażę, więc musisz się wyspać - przytulił mnie.
- Aha. Ciekawe czy mam jeszcze jakiś ślad, po tym co mi w tamte wakacje napisałeś na plecach "I Liam " - zaśmialiśmy się.
- Chodziłam na solarium, aby jakoś wyrównać opaleniznę, ale średnio mi się to udało, ale może już tego nie ma - uśmiechnęłam się.
Po długiej namowie mojego ukochanego wróciłam do pokoju i miałam iść już spać, lecz postanowiłam znowu napisać na blogu.
" Znowu wszystko jest ok !
I Love You, Honey xo xxx ! "
Po dodaniu przebrałam się w piżamę ( czyli duży T-shirt Harry'ego + majtki ) i poszłam spać. Całą noc śniłam o Liam'ie.
O 11 rano obudził mnie Charlie. Powiedział, żebym się zbierała, bo jedziemy na plażę. Szybko wstałam i się ogarnęłam. Ubrałam nowy strój kąpielowy w kolorach flagi Wielkiej Brytanii, po czym ubrałam na to shorty i koszulkę. Wzięłam plażową torbę. Spakowałam do niej ręcznik, telefon, krem ochronny i książkę. Miałam jeszcze chwilę czasu, więc postanowiłam dodać posta na bloga. Ostatnio coś za często tam pisałam.
" Hey ! xo
Piękna pogoda co nie ? Właśnie wybieram się na plażę.
Mrr... Kociaki !! Przywitacie moją opaleniznę ! Haha ! :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo xx "
Gdy tylko dodałam przyszedł po mnie Liam. Dał mi buziaka i razem zeszliśmy na dół. Nadal udawaliśmy tylko przyjaciół.
Na plaży jak to na plaży, piasek i woda. Razem z chłopakami rozłożyliśmy sobie ręczniki, na których potem się położyliśmy. Posmarowałam się kremem.
- Posmarować ci plecki ? - zapytał Liam po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem, ponieważ przypomnieli sobie ostatnie lato.
- Nie dzięki. Ale podziwiam chęci - uśmiechnęłam się puszczając do niego oko.
- W nagrodę możesz zrobić mi jakiś tatuaż z kremu - uśmiechnął się Liam.
- Ok - szybko się zgodziłam. - Gdzie chcesz tatuaż ?
- Hm... Może tu - powiedział wskazując na brzuch. Podeszłam do niego, usiadłam na pisaku, po czym zaczęłam malować mu na brzuchu palcem serduszka.
- Ej weź, wyjdę na pedała - zaśmiał się.
- Nie marudź ! - dodałam ze śmiechem. Po chwili zastanowienia uznałam, że on ma rację. Starłam serduszka, po czym napisałam "Music is my life"
- Mmm... Takie może być - widziałam, że chciał dać mi buziaka, lecz się powstrzymał. Chłopcy poszli do wody, lecz ja i Liam zostaliśmy na brzegu. Wyciągnęłam książkę pt."I Wciąż Ją Kocham" Nicolas'a Sparks'a, po czym zanurzyłam się w tekst.
- La, la, la, la ... - podśpiewywał sobie Liam. Gdy na niego spojrzałam widziałam, że mu się nudziło. Zamknęłam książkę i spojrzałam na niego.
- Co robimy ? - spytałam.
- Hm... Może zdjęcia ? - zapytał.
- Ok - zaśmiałam się. Wyciągnęłam aparat z plecaka Charlie'go, po czym zrobiłam zdjęcie tatuażu Liam'a. następnie cyknęłam nam zdjęcie. Robiliśmy różne zdjęcia. nagle Przez przypadek starłam krem z brzucha chłopaka. Na szczęście napis zdążył się już odbić. Szybko poszliśmy do wody. Wszyscy w siódemkę zaczęliśmy się chlapać. Czułam się jak rok temu. Ta sama plaża, ci sami ludzie... Tylko inna data. Po długim siedzeniu w wodzie ja i Liam wyszliśmy z tamtąd i poszliśmy się trochę wysuszyć.
- Kurde, bym zapomniał - szybko wyciągnął coś ze swojego plecaka. - Zapomniałem ci to oddać w nocy - założył mi na szyję naszyjnik, który oddałam mu podczas kłótni.
Dni mijały bardzo szybko, wakacje się kończyły. 29 sierpnia musiałam już wracać do domu. Były to akurat urodziny Liam'a. Kiepski prezent na jego urodziny, ale nie miałam wyjścia. 1 września miałam zaczynać już rok szkolny. Rano wstałam o 8 rano. Około 17 miałam mieć samolot do NY. Razem z Charlie'm i Harry'm wsiedliśmy do samochodu cioci i wujka, po czym pojechaliśmy do domu Liam'a. Musiałam złożyć mu życzenia i dać prezent, który mu kupiłam. Chciałam, aby zawsze o mnie pamiętał, jak nie będziemy się widzieć, dlatgo kupiłam mu taki sam łańcuszek jaki on mi, do tego wywołałam zdjęcie, które oprawiłam w ramkę. Na zdjęciu byłam ja i Liam jak leżymy na plaży. Gdy podjechaliśmy pod jego dom podeszliśmy pod drzwi. Dom był ogromny. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej tam nie byłam. Był on moim chłopakiem, ale jakoś nie było okazji, aby być u niego w domu.
Drzwi otworzyła nam elegancka kobieta. Po zachowaniu Harry'ego wywnioskowałam, że to mama mojego chłopaka. Przywitałam się z nią. Nie wiedziała, że ja i jej syn jesteśmy razem, z resztą nikt o tym nie wiedział. Weszliśmy do domu. Poszliśmy od razu do pokoju dziewiętnastolatka. Wbiegliśmy do pokoju. On szybko zerwał się z łóżka, ponieważ spał. Był w samych bokserkach.
- Haha ! Wszystkiego najlepszego - powiedziałam do chłopaka. On wstał. Nie wstydził się tego, że był w samej bieliźnie.
- Omg ! Jak ja was kocham - powiedział, po czym wręczyłam mu prezent, a chłopcy zaraz po mnie.
Siedzieliśmy u Liam'a dosyć długo. Dopiero o 16. szybko wzięliśmy nasze rzeczy, po czym pojechaliśmy na lotnisko. Tam spotkałam One Direction. Pożegnałam się z Zayn'em, Louis'em, Niall'em i Harry'm. Przyszedł czas, aby pożegnać się z Liam'em.
- Będę tęsknić - rozpłakałam się.
- Ja też - z jego oczu również poleciały łzy. Nagle mnie pocałował.
- Co ty robisz ? Przecież mieliśmy trzymać to w tajemnicy - powiedziałam nadal płacząc.
- Nie obchodzi mnie co myślą o nas inni. Kocham cię i teraz zrozumiałem, że chcę aby cały świat wiedział o tym, że wiele dla mnie znaczysz - pocałował mnie ponownie.
- Holly, musimy już iść - podszedł do mnie Charlie. Jeszcze bardziej wybuchnęłam płaczem. Przytuliłam mojego chłopaka i ponownie pocałowałam. ten pocałunek był niezapomniany. Po odprawie wsiadłam do samolotu.


Mam nadzieję, że wam się podoba !! ;)
Trochę za szybko opisuję sytuacje, ale chcę już, żeby w opowiadaniu była zima ;D Mam boskie zimowe love-story przez mój ostatni sen ;D huehue ! ;p
Pozdrawiam, carolcieeekkk xo x xo

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział siódmy

Wszystko wychodziło świetnie. Nie spodziewałam się tego, że podczas nagrywania teledysku można się tak świetnie bawić.
Około 18:30 Harry i ja wróciliśmy do domu. Następny dzień miały to być ostatnie godziny nagrywania teledysku. Siedzieliśmy w salonie oglądając MTV i rozmawiając.
- Jutro po skończeniu nagrywania jedziemy świętować do "Night Club". Będzie fajnie - uśmiechnął się kuzyn.
- No to fajnie - odwzajemniłam uśmiech. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Harry poszedł otworzyć. Po chwili wrócił razem z Charlie'm ! Nie wiedziałam co on tu robi !
- Charlie ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona tym, ze go widzę.
- Eh... Przepraszam. Przepraszam za to, że tak cię traktowałem. Agness miała na mnie bardzo duży wpływ, ale po twoim wyjeździe zorientowałem się, że ona źle na mnie działa, dlatego z nią zerwałem. Przepraszam, że nie chciałem jechać z wami na wakacje, ale teraz jeśli pozwolicie, to zostanę - przytuliłam brata.
- Nic nie szkodzi. Niektórzy ludzie mają czasem zły wpływ na innych - zaśmiałam się.
- Tak jak ty na Liam'a - dodał Harry ze śmiechem.
- Zły ? - zapytałam.
- Em... No bo jest taki hm... rozkojarzony - odparł kuzyn.
- To może Charlie zostać ? - zwróciłam się do Harusia.
- No pewnie. Jeszcze pytasz ? - w tym samym momencie do domu wbiegli chłopcy z zespołu.
- Siema stary - zwrócili się do mojego brata. Potem Charlie wyjaśnił chłopakom, czemu go nie było od samego początku wakacji. Byli tym zdziwieni. Pewnie myśleli jak taki ktoś jak Charlie mógł się tak zmienić. Też tego nie mogłam zrozumieć, ale już nieważne. Było minęło, nie warto żyć przeszłościom.
Następnego dnia pojechaliśmy ponownie na plan teledysku. Był to ostatni dzień w tamtym miejscu. Charlie był zdziwiony, gdy się dowiedział, że jego młodsza siostra występuje w teledysku. No cóż.
Po kilkunastu godzinach usłyszeliśmy, że mamy już cały materiał na teledysk. Zaczęliśmy bić brawo. Wszyscy się przytuliliśmy, podziękowaliśmy ekipie za wspaniałe dni kręcenia teledysku. Po krótkiej chwili zobaczyliśmy efekty naszej pracy. Wszystko było już zmontowane. Jaki był efekt ? Opiszę jednym słowem : Niesamowity ! Nie sądziliśmy, że wyjdzie nam coś tak niesamowitego. Premiera teledysku miała się odbyć za trzy dni. Po kilkunastu minutach pożegnaliśmy się ze wszystkimi i każdy pojechał do swojego domu. Ja, Harry, Charlie, Liam, Zayn, Louis i Niall mieliśmy iść do "Night Club" dlatego pojechaliśmy tylko po to, aby się wykąpać, przebrać i w ogóle. Poszłam do łazienki jako pierwsza przed chłopakami. Wykąpałam się, ubrałam czarne krótkie spodenki, śliczny top z cekinami w tym samym kolorze. Do tego czarne baleriny. Zrobiłam sobie błyszczący makijaż, popryskałam włosy brokatem, a ciało wysmarowałam balsamem, a także użyłam mgiełki do ciała. Muszę przyznać, że bardzo podobało mi się jak wyglądałam. Poszłam do swojego pokoju. Potem chłopcy poszli do łazienki. Korzystając z chwili wolności napisałam post na blogu, który założyłam cztery dni temu.
" Hej kochani xo
Tak więc teledysk do piosenki "What Makes You Beautiful " One Direction został właśnie zakończony ! Przypominam, że za 3 dni premiera ! Teraz razem z One Direction i moim bratem szykujemy się na imprezę. Może dodam jakieś zdjęcia później ;)
Pozdrawiam, Holly Styles xxx xo xo "
Po dodaniu krótkiego postu zawołali mnie faceci. Wyłączyłam laptopa, po czym zeszłam na dół. Gdy schodziłam po schodach Harry i Charlie gapili się na mnie jak na jakąś Top Model. Zaśmiałam się tylko, po czym poszliśmy przed dom. Chwilę czekaliśmy na limuzynę, którą przyjechali chłopcy z zespołu. Na reszcie mieli swojego szofera, więc mogli się opić. Wsiedliśmy do pojazdu i ruszyliśmy na imprezę.
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się do mnie Liam.
- Dziękuję, ty również - dodałam odwzajemniając uśmiech. W limuzynie chłopcy postanowili nagrać filmik. Postawili kamerę, po czym usiedliśmy tak, aby było nas wszystkich widać.
- Cześć ! - krzyknęliśmy wszyscy razem.
- Właśnie jedziemy na imprezę z okazji zakończenia kręcenia wideo-klipu do piosenki "What Makes You Beautiful". Teledysk ujrzycie za trzy dni. Mamy nadzieję, ze wam się spodoba - powiedział jako pierwszy Liam.
- No właśnie. Mamy nadzieję, że kilku z was spotkamy w klubie - zaśmiał się Louis.
- Tak więc, my już kończymy, ponieważ dojeżdżamy na miejsce. Hm... Mówili Niall
- Charlie
- Harry
- Louis
- Zayn
- Holly
- I Liam - każdy wypowiedział swoje imię, po czym wyłączyliśmy kamerę. Muszę przyznać, że od niedawna zaczęłam lubić nagrywanie video-diary.
Po krótkiej chwili dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z limuzyny, po czym musieliśmy pokazać dowody osobiste. Wszyscy je posiadali oprócz mnie. Miałam mieć urodziny dopiero 27 lipca, a był 19.
- Hm... Jak sexy dziś wyglądasz - zaczęłam podlizywać się ochroniarzowi. - Czemu taki przystojniak pilnuje porządku, a nie się bawi. Może poczekam na ciebie w środku, co ? A ty przyślesz tu jakiegoś swojego zmiennika i dołączysz od mnie - zaczęłam się do niego kleić. Obrzydzało mnie coś takiego, ale jakoś musiałam tam wejść. Widziałam, że Liam był zazdrosny, ale potem chciałam mu to wyjaśnić. A po za tym ja i Liam nie byliśmy przecież razem, więc mogłam robić co chcę.
- Właź mała - odparł "goryl" macając mnie po tyłku i patrząc na moje piersi. Szybko się od niego odsunęłam i weszłam do środka.
- Frajer - odparłam cicho. Weszliśmy na imprezę. Była czadowa muzyka, alkohol i dużo ładnych facetów. Po prostu wymarzona impreza. Jako pierwsze zajęliśmy jakiś stolik. Harry i Louis poszli zamówić coś do picia, a ja i reszta chłopaków patrzyliśmy jak inni się bawią. Po chwili Liam zapytał czy z nim zatańczę. Zgodziłam się. Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Gdy piosenka dobiegła końca wróciliśmy do reszty. Po chwili Harry wyciągnął aparat z mojej torebki i poprosił jakiegoś chłopaka, aby porobił nam zdjęcia. Koleś się zgodził. Cyknął nam kilkanaście fotek.
Całą imprezę tańczyliśmy, piliśmy alkohol i czasami robiliśmy zdjęcia. Po kilku drinkach nasz humor się poprawił. Byliśmy co raz weselsi. Niall i Charlie pili z nas wszystkich najmniej. Po długim tańczeniu wszyscy poszliśmy się napić. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy sączyć swoje drinki, które stały długo na stoliku. Piliśmy i bezsensownie rozmawialiśmy. Mi zaczęło robić się słabo, zaczęłam śmiać się bez powodu.
* Z punktu widzenia Niall'a*
Świetnie się bawiliśmy. Holly po wypiciu kilku łyków swojego drinka zaczęła się dziwnie zachowywać. Jej źrenice się powiększyły. Śmiała się bez powodu, w ogóle nie docierało do niej coś co ktoś mówił. Po chwili dziewczyna wstała, zaczęła tańczyć. Zwymiotowała, po czym wywróciła się i leżała w swoich wymiotach tarzając się ze śmiechu.
*Z punktu widzenia Holly*
Następnego dnia obudziłam się w białym pomieszczeniu. Po krótkiej chwili rozglądania się orientowałam się, że to szpital. Chłopcy spali na kanapie, która znajdowała się po prawej stronie sali. Sięgnęłam po moją komórkę, która leżała na szafce, która byłą obok łóżka. Włączyłam facebook'a. Napisałam status o treści :
" Czy ktoś pamięta co się wczoraj ze mną stało ? lol :D Czemu jestem tu gdzie właśnie jestem ? Haha ! ".
Wydawało się to dla mnie śmieszne, że jestem na zajebiślicznej imprezie, a tu nagle budzę się w szpitalu. Po chwili obudził się Harry. Gdy zobaczył, że już nie śpię obudził resztę.
- Chłopaki, Holl się obudziła - poinformował innych, a ja na nich popatrzyłam. Wszyscy zerwali się z kanapy i podeszli do łóżka na którym leżałam.
- Co się wczoraj ze mną stało ? - zapytałam śmiejąc się.
- Uwierz mi nie chcesz wiedzieć - odpowiedział Charlie.
- Owszem chcę - postawiłam na swoim.
- Hm... Serio ? Tak więc musiałaś mieć pukanie żołądka, ponieważ wczoraj na imprezie ktoś dosypał ci coś do drinka. Takie wyjaśnienie wystarczy ? - po tych słowach Harry'ego nie było mi już tak bardzo do śmiechu.
- Co ? Ale jak to ktoś mi coś dosypał ? - zapytałam nie dowieżając.
- Nie wiemy jeszcze co, ale na pewno był to narkotyk - dodał Niall.
Po kontroli lekarzy mogłam wyjść już ze szpitala. Ciągle było mi trochę nie dobrze. Nie wiedziałam, czy na myśl tego, że w moim żołądku były narkotyki, czy z powodu tego, że nadal czułam to coś. Po powrocie do domu wzięłam laptopa, zrzuciłam zdjęcia z imprezy i zaczęłam je oglądać. Na początku chciało mi się śmiać, gdyż na każdym zdjęciu robiliśmy różne śmieszne miny. Po chwili jednak nie było mi do śmiechu, gdyż ujrzałam zdjęcie, na którym całuję się z Liam'em.
- Wow ! - pomyślałam. Nie sądziłam, że doszło do pocałunku, no ale cóż. Byłam pijana. W pewnej chwili poczułam smród moich włosów. Znowu czułam wymiociny tak, jak po imprezie na której koleżanka zwymiotowała na moje włosy. Szybko poszłam się wykąpać. Gdy byłam czyściutka wróciłam do oglądania zdjęć. Gdy przejrzałam wszystkie postanowiłam dodać kilka z nich na mojego bloga. Zalogowałam się i zaczęłam pisać nowy post.
" Witam xo
Wczorajsza impreza nie skończyła się za dobrze...
Czy niektórzy ludzie są z siebie dumni dosypując innym coś do drinków ? : /
Już nieważne. Rano obudziłam się w szpitalu po płukaniu żołądka, więc już wszystko jest w porządku. A co u Was ? Mam nadzieję, że dobrze :)
Dodam kilka zdjęć z wczorajszej imprezy z kumplami xx xo :
( Tu dodałam różne zdjęcia )
I jak ? Byliście tam z nami ? Macie autograf One Direction ?
Jeśli chcecie piszcie na mojego maila :
holly-styles@ gmail.com
Piszcie co tam chcecie :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo "
Po dodaniu posta poszłam do salonu. Chłopcy spali, więc włączyłam telewizor na 4funTV i położyłam się na kanapie. Po chwili zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam i poszłam otworzyć. Gdy drzwi były otwarte ujrzałam tłum paparazzich.
- Holly, czy ty i Liam jesteście razem ?
- Czy Liam wyznał ci miłość ? - zaczęłam słyszeć różne pytania. Nie wiedziałam o co im chodzi, dlatego szybko zamknęłam dzrwi. Wzięłam telefon i poszukałam w kontaktach Liam'a. Miałam już naciskać zieloną słuchawkę, lecz nagle zadzwonił chłopak, do którego miałam dzwonić.
- Halo - powiedziałam.
- Hej. Czy ty mówiłaś może komuś, że jesteśmy razem ? - zapytał.
- Nie, a ty ? - spytałam o to samo.
- No właśnie nie, a pod moim domem jest masa reporterów, który o nas wypytują. Przecież my nawet nie jesteśmy razem - odparł chłopak.
- Mnie też o to samo wypytują - odparłam i wtedy sobie przypomniałam o moim blogu.
- Później oddzwonię - powiedziałam, rozłączyłam się i pobiegłam do pokoju. Spojrzałam na mojego bloga. Okazało się, że dodałam zdjęcie jak ja i Liam się całujemy. Wiedziałam, że coś źle zrobię. Mogłam wstawić te zdjęcia, jak byłam bardziej przytomna. Po usunięciu zdjęcia zadzwoniłam do chłopaka, aby poinformować go o moim błędzie. Było mi głupio, że mamy takie zdjęcie. Liam powiedział, że jakoś się to wszystko wyjaśni. Po rozmowie z kumplem weszłam na mojego maila. Miałam ponad sto wiadomości. Odczytałam pierwszą.
" Cześć Holly. Lubię czytać posty na twoim blogu, ale ostatni mnie zdziwił, a szczególnie zdjęcia, które dodałaś. Czy ty i Liam jesteście parą ? " - Katy1198
Postanowiłam szybko jej odpisać.
" Cześć Katy1198 xo
Ja i Liam Payne nie jesteśmy razem. To zdjęcie dodałam przypadkowo. Wiem, że na fotografii ja i mój kolega się całujemy, ale byliśmy po alkoholu, dlatego wygłupialiśmy się. Upewniam cię, że mnie i Liam'a nie łączy nic po za przyjaźnią.
Pozdrawiam, Holly Styles xxx "
Więszość maili było na tema tego zdjęcia. Wszystkim dopisałam to co Katy. Miałam nadzieję, że to jakoś pomoże wybrnąć nam z tej sytuacji. Odpisywanie zajęło mi około dwóch godzin. Byłam już zmęczona tym wszystkim. Jakieś ciągłe ploty na mój temat, ciągłe imprezy, jakieś kręcenie teledysku. To wszystko było strasznie męczące. Chwilami żałowałam, że Harry to mój kuzyn i , że znam One Direction, lecz niekiedy też czułam, że to prawdziwi przyjaciele. Nie chciałam się z nimi rozstawać, tylko marzyłam o chwili spokoju.
Dni mijały. Sprawa ze mną i Liam'em cichła. Nadszedł dzień przed moimi urodzinami.
- To jak ? Robimy imprezkę ? - zapytał Harry przy śniadaniu.
- Nie. Po ostatniej imprezie mam już dość szalenia - odparłam.
- Spoko. Jak chcesz. Ale na twoim miejscu chciałbym chycznie obejść osiemnaste urodziny - uśmiechnął się.
- A ja nie - odwzajemniłam uśmiech.
- Ubieraj się, idziemy na zakupy urodzinowe. Muszę ci kupić jakiś prezent, ale nie wiem jaki, więc sama sobie coś wybierzesz - powiedział kuzyn.
- Ale ja nic nie chcę, na prawdę - uśmiechnęłam się.
- Ale ja chcę ci coś kupić - dodał.
- Grr... Uparty jesteś.
Szybko się ubrałam, po czym poszliśmy na zakupy. Chodziliśmy po najdroższych sklepach. Harry brał wszystko co mu się podobało i kazał mi przymierzać. Gdy tylko coś ładnie na mnie leżało, od razu powiedział, że kupujemy. Nagle weszliśmy do sklepu z sukienkami. Wszystkie były śliczne, lecz nagle moją uwagę przykuła kremowa piękność bez ramiączek z cekinowym paskiem umieszczonym w okolicach talii. Gdy Harry zobaczył jak bardzo mi się spodobała od razu kazał przymierzyć. Chłopka uznał, że wyglądam w niej bajecznie, dlatego to też mi kupił.
Po długich zakupach wróciliśmy do domu. Szybko napisałam na blogu.
" Harry oszalał ! Nie wierzę jak mógł... Co za...
Hehe. Spokojnie, nie myślcie o najgorszym. Chodzi mi tylko o to, że Harry za dużo mi kupił na prezent urodzinowy, dlatego uważam, że zwariował. Mi by wystarczył zwykły T-shirt z napisem " Holly Styles One Direction " Haha :) Lol.
Ale i tak dziękuję kuzynowi, że tak się postarał :)
Hm... Jutro już 18 lat kończę. Eh... Jak ten czas szybko zleciał. Niedawno jeszcze dopiero zaczynałam chodzić :) To ja jużnie zanudzam :D
Pozdrawiam, Holly xo xo "
Po napisaniu zamknęłam laptopa. W ten dzień w ogóle nie widziałam się z Liam'em, Niall'em, Louis'em ani Zayn'em. Nie wiem czemu, ale w ogóle nie wpadli nawet na chwilę.
Kolejnego dnia obudziłam się przez promienie słoneczne, które raziły mnie po oczach. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam po czym zeszłam na śniadanie. W kuchni czekała już na mnie jajecznica z bekonem. Mmm... moje ulubione śniadanie. Po zjedzeniu wyszłam na zewnątrz. Usiadłam koło basenu i zaczęłam się opalać. Bardzo mi się nudziło.
- Hey Holly, ja i Charlie jedziemy na wystawę samochodów do centrum. Nie będzie nas do wieczora, może nawet później.Paa - puścił oczko i poszedł. Było mi smutno, że swoje osiemnaste urodziny miałam spędzić samotnie, no ale cóż, przecież sama nie chciałam żadnej imprezy, ani nic. Poszłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Długo wpatrywałam się w sufit. Czułam się strasznie samotnie. Postanowiłam dodać post na bloga.
" Cześć !
Moje 18 urodziny spędzam samotnie :(
Eh... No trudno, może wy macie ochotę ze mną porozmawiać ?
Zapraszam na tinychat ze mną :) Właśnie teraz sie loguję :)
Wpadajcie !
Do zobaczenia ! :) "
Po napisaniu i dodaniu szybko zalogowałam się na tinychat'a. Było już dosyć dużo osób. Cieszyłam się, że chociaż oni spędzą ze mną urodziny.
- Happy Birth day ! - widziałam ciągłe wiadomości o tej samej treści.
- Thanks :) - odpisywałam. Włączyłam kamerkę, przywitałam się z ludźmi. Odpowiadałam na ich pytania, a także śmiałam się z nimi. Było na prawdę fajnie.
Tak spędziłam czas aż do dziewiętnastej wieczorem. Rozmawiałam z tymi ludźmi, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kochani, zaraz wracam. Ktoś przyszedł - uśmiechnęłam się do kamerki, po czym poszłam otworzyć. Za drzwiami ujrzałam Liam'a.
- Przeczytałem na twoim blogu, że się nudzisz, dlatego zabieram cię do teatru - uśmiechnął się chłopak wchodząc do środka.
- Ooo, jak miło. Z wielką chęcią, ale pierwsze chodź ze mną. Pokażesz się kilku osobą - powiedziałam, po czym poszliśmy do mojego pokoju, gdzie czekali chat'owicze.
- Aaaa ! - zaczęły piszczeć dziewczyny na widok gwiazdora.
- Hej - uśmiechnął się Liam. - Muszę wam porwać Holly, bo idziemy do teatru.
- Zostańcie ! - widzieliśmy i słyszeliśmy komentarze. Po pożegnaniu się poszłam się przebrać w sukienkę, którą kupił mi Harry, ponieważ Liam powiedział, żebym ubrała coś wyjątkowego. Do tej sukienki ubrałam kremowe buty na szpilce. Do tego torebka w tym samym kolorze i po zabraniu kilku rzeczy byłam już gotowa. Wsiedliśmy do limuzyny, po czym wyruszyliśmy.
- Hm... Widziałem, że pisałaś na blogu, że chciałabyś taką koszulkę - uśmiechnął się dając mi t-shirt z napisem " Holly Styles One Direction ".
- Dziękuję - przytuliłam chłopaka. Nagle dotarliśmy pod jakiś budynek. Weszliśmy do środka.
- Ale to nie teatr - odparłam, gdy weszliśmy do całkowicie ciemnego pomieszczenia.
- Wiem - dodał cicho Liam.
- Suprise ! - usłyszałam głosy, po czym zapaliło się światło, a nade mną fruwały serpentyny. Łza spłynęła mi z oka.
- OMG ! Dziękuję Wam - mówiłam wzruszona. Popatrzyłam na Liam'a z uśmiechem. Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, składać życzenia i dawać prezenty.
- Holl, bo ja... - zaczął mówić Liam, lecz nie dokończył, bo przerwali mu moi znajomi, którzy chcieli złożyć mi życzenia. Potem zaczęli porywać mnie do tańca.
- Sory Liam, pogadamy później - uśmiechnęłam się do chłopaka. Było mi głupio, że nie miałam dla niego czasu.
Wszyscy świetnie się bawili, lecz nigdzie nie widziałam Liam'a. Postanowiłam pójść go poszukać. Szukałam wszędzie. Postanowiłam wyjść na zewnątrz. Dobrze zrobiłam, że tam poszłam, ponieważ był tam on - Liam.
- Liam, czemu się nie bawisz ? - zapytałam podchodząc do niego.
- Eh... - westchnął.
- Co jest ? - zapytałam widząc jego smutną minę.
- Cały wieczór próbuję z tobą porozmawiać, lecz ciągle ktoś nam przerywa - odparł.
- Aaa, to o to chodzi. No tak. Przepraszam - odpowiedziałam smutno. - Ale możemy pogadać teraz.
- Eh... Holly. Wszyscy dali ci już jakieś prezenty, a ja tylko zwykłą koszulkę, ale z tym czekałem na koniec - powiedział wyciągając coś z kieszeni. - Odwróć się.
Gdy się odwróciłam on założył mi naszyjnik. Spojrzałam na wisiorek. Był on złoty. Dłużej patrząc dostrzegłam literki "H+L". Spojrzałam na Liam'a.
- Holl, wiesz, że mi się podobasz i, że bardzo mi na tobie zależy - chwycił moją dłoń - ciągle o tobie myślę. Czy chciała byś ze mną być ? - zapytał chłopak, a ja się uśmiechnęłam. Czekałam na to dosyć długo, więc nareszcie miałam to o czym marzyłam.
- Tak - przytuliłam go. - Najlepszy prezent na świecie - szepnęłam mu do ucha.
- Holly, tylko jest taka sprawa. Nie chcę aby na razie ktoś wiedział, że jesteśmy razem. Wiesz co się działo, gdy zobaczyli te fotki, więc pomyśl co będzie się działo teraz. Proszę cię, nie mów nikomu, nawet chłopakom. Powiemy im to, gdy będzie na to czas - dodał.
- Ok - odparłam. Chciałam, aby inni wiedzieli jakiego mam wspaniałego chłopaka, lecz nie miałam wyjścia. Po rozmowie wróciliśmy do środka. Do końca imprezy świetnie się bawiłam.
Gdy wszyscy już poszli, razem z chłopakami pozbieraliśmy prezenty, które otrzymałam, po czym znieśliśmy je do limuzyny. Wsiedliśmy do pojazdu i wróciliśmy do domu. Prezenty wnieśliśmy do mojego pokoju. Poszłam się wykąpać. Umyłam włosy jabłkowym szamponem. Gdy leżałam już w łóżku dostałam sms.
" Słodkich słów kochanie xo xx "
Była to wiadomość od mojego kochanego chłopaka. Uśmiechając się zasnęłam.



No i jest już siódmy !! ;D
Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy niż pod ostatnimi rozdziałami, ponieważ czuję się niedoceniona ;D Mam nadzieję, że będziecie dodawać komentarze chociaż jako anonimki ^^ ;p
Teraz chciałam Wam przedstawić Bruno'a ! :


To miś, którego dostałam 6 grudnia 2011r. od mojej koleżanki Natalii.
Misiu mnie inspiruje do pisania ^^
Gdy tylko na niego spojrzę od razy wiem co pisać ;D
Przed misiem napisałam sobie na gumowym kawałku paska do spodni "Believe in your dreams ". To mnie motywuje ^^
Misiu i "napis" stoją na honorowym miejscu u mnie na biurku ;D Huehue ;p
To tyle na dzisiaj ^^
Idę spać ;D
Papa xo xo

niedziela, 8 stycznia 2012

Rozdział szósty

      Kolejnego dnia z samego rana w moim domu pojawił się Harry. Przywitałam się z nim i poszliśmy do pokoju Charlie'go. Zastaliśmy go leżącego w łóżku z Agness. Nie mogłam uwierzyć... Oni, oni, oni to zrobili !
- Co wy tu robicie ? - zapytał zaspany brat.
- Przyszliśmy cię przekonać, abyś pojechał z nami na wakacje, ale jak widzę masz inne plany - powiedział Harry i wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy do mnie. Spakowałam się. Rodzice już wczoraj się zgodzili, abym pojechała sama. Harry jeszcze upewnił ich przez telefon, że się mną zaopiekuje. Rodzice mu zaufali i ja też.
- No, mała jedziemy ? - zapytał kuzyn.
- Tak, tak jeszcze tylko spakuję gitarę - uśmiechnęłam się.
- O jak widzę masz swoją - zaśmiał się.
- No tak, tą od ciebie zostawiłam w twoim domu - powiedziałam niepewnie.
- Nie no, spoko
Razem z kuzynem poszliśmy do moich rodziców, którzy odwieźli nas na lotnisko. Na miejscu pożegnaliśmy się z mamą i tatą, po czym jeszcze raz Harry zapewnił, że zaopiekuje się mną jak swoją własną siostrą. Po odprawie wsiedliśmy do samolotu. Lecieliśmy kilka godzin. Cały lot spędziliśmy na rozmawianiu o tym, że Harry chciał, abym wystąpiła w teledysku One Direction do piosenki "What Makes You Beautiful". Video klip do tej piosenki jeszcze nie istniał, dlatego mieli go tworzyć właśnie w następnym tygodniu, czyli wtedy było to za 5 dni. Cieszyłam się, że chcą, abym tam wystąpiła, lecz sama nie wiedziałam, czy się zgodzić. Nawet jeszcze nie byłam pogodzona z Liam'em.
- Sama nie wiem czy tam wystąpię - odparłam.
- Nie przyjmuję odmowy - zaśmiał się.
- Ale przecież... Eh... Jestem brzydka, nawet nie pogodziłam się z Liam'em i nie lubię być w centrum uwagi - odparłam.
- Po pierwsze jesteś śliczna. Od poprzednich wakacji bardzo się zmieniłaś i to na lepsze. Gdybyś nie wysłała mi kiedyś zdjęcia, teraz nawet bym cię nie poznał. Po drugie Liam ciągle o tobie myślał, zaczął pisać różne miłosne piosenki o tobie. Stał się taki jakby niedostępny. Jak chcieliśmy go z kimś umówić powiedział, że nie potrafi jak na razie się z nikim spotykać. Po trzecie musisz w końcu nauczyć się, że będą cię śledzić paparazzi bo jestem twoim kuzynem, więc wtedy będziesz musiała przetrwać różne plotki i nie tylko. Będziesz wtedy w centrum uwagi, dlatego zacznij pokonywać ten lęk już teraz - uśmiechnął się.
- Eh... sama nie wiem - odparłam.
- Pogadasz z Liam'em ? - zapytał po krótkiej chwili.
- Tak, muszę przyznać, że wczoraj wieczorem zastanawiałam się trochę i tak na prawdę bardzo za nim tęsknię. Całe poprzednie wakacje i rok szkolny mi czegoś brakowało. Uświadomiłam sobie, że chodziło o niego - uśmiechnęłam się. - Wtedy po prostu uciekłam od problemów. Miałam nadzieję, że jeśli o nim zapomnę to wszystko będzie w porządku, ale nie jest. On zachowuje się tak jak to opisałeś, a ja... Eh... W sumie też prawie tak samo.
- Jak dla mnie to wy jesteście dla siebie stworzeni - zaśmiałam się.
- Tak sądzisz ? - spytałam przygryzając dolną wargę.
- Ja tak nie sądzę, ja to wiem - przytulił mnie.
- Mega słodziak z ciebie - popatrzyłam na niego.
- Mała, tylko się nie zakochaj.
- Haha ! Jesteś moim kuzynem głupku !
- Oj tam, oj tam. W jednym filmie widziałem, że kuzyn i kuzynka się pobrali więc wiesz...
- To był film idioto ! - zaśmiałam się.
Cały czas rozmawialiśmy, żartowaliśmy, lecz nie spodziewaliśmy się jednego, tego, że ktoś może to podsłuchiwać...
- Że co ?! - krzyknęłam.
- Ktoś musiał podsłuchiwać naszą rozmowę - odparł Harry.
- No to teraz wszyscy wiedzą, że uważam, że jesteś słodziak - zaśmiałam się.
- Taa, mają nagranie naszej całej rozmowy, która trwała kilka godzin !
- O ja nie mogę... Jak komuś się chciało to nagrywać...
- To nie jest śmieszne... Dlatego właśnie czasami nie lubię być sławny - odparł poważnie.
- Oj weź się przejmujesz. Miej to gdzieś. Jeśli słyszeli tę rozmowę, to jedynie mogą cię jeszcze bardziej polubić, bo na tym nagraniu widać, że potrafisz żartować, pocieszać i w ogóle - uśmiechnęłam się i popatrzyłam na kuzyna.
- Może i masz rację...
- No pewnie, że mam - powiedziałam. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i weszli chłopcy z One Direction
- Siema bracie - powiedział Louis.
- Yo - dodał Harry.
- Holly ? Co ty tu robisz ? - zapytał Liam, gdy mnie zobaczył. Wtedy wszyscy spojrzeli w moją stronę.
- Przyjechałam na wakacje - odparłam, a moje serce zaczęło mocniej bić. Nie wiedziałam co mam mówić.
- To może Holl i Liam sobie porozmawiają, a my zrobimy coś do żarcia - powiedział Harry i z resztą chłopaków poszli na dół do kuchni.
- Liam... Przepraszam za tamtą sytuację w moim domu. Uświadomiłam sobie po twoim wyjściu, że błędem było to, że tak cię potraktowałam, przecież żadnego zakładu nie było, a ja się obraziłam - rzekłam.
- Eh... To czemu chociaż nie zadzwoniłaś ? Byłem w Nowym Jorku jeszcze przez tydzień po naszej kłótni - odparł.
- Nie miałam odwagi...
- Na co ? Na to, aby powiedzieć mi, że jednak się nie gniewasz ? Wiesz jak ja to przeżywałem ? Nie potrafiłem usiedzieć na miejscu, cały czas pisałem piosenki o nas z nadzieją, że pewnego dnia pojawisz się za kulisami na moim koncercie i pocałujesz mnie tak jak wtedy, w tym jeziorku - odparł, a ja go pocałowałam.
- No to teraz to robię. Wiem, to nie są kulisy koncertu, ale lepiej teraz niż wcale - powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- A Charlie'go nie ma ? - zapytał chłopak, a mi ponownie zachciało się płakać. Czułam, że mam zaszklone oczy.
- On... On ma już swoje życie - odparłam i przed moimi oczami pojawiły się wspomnienia, gdy Charlie śmieje się ze mnie i woła Agness gdy płaczę.
- O co chodzi ? - spytał Liam.
- Nieważne... Nie mam siły o tym mówić - powiedziałam, po czym zeszliśmy na dół.
- Ooo, pogodziliście się ? - zapytał Zayn.
- Nie, nie pogodzę się z tym kretynem - powiedziałam udając obrażoną.
- Ludzie, weźcie... Jesteście dla siebie stworzeni ! - krzyknął Harry.
- Haha ! Przecież się pogodziliśmy - dodał po chwili Liam.
- Nie wierzę wam. Udowodnijcie... Pocałujcie się - uśmiechnął się Niall.
- Ale my się pogodziliśmy, nikt nie powiedział, że jesteśmy razem - spojrzałam na Liam'a. W kuchni zapadła cisza. Było tylko słychać ciche poćwierkiwanie ptaszków na zewnątrz.
- Eh, czyli przyjaciele. Też spoko - przerwał ciszę Louis.
Wieczorem razem z chłopakami postanowiliśmy zrobić ognisko. Siedziałam chwilę patrząc na płomyki, gdy nagle usłyszałam, że przyszedł Niall ze swoją gitarą.
- Pośpiewamy trochę ? - zapytał chłopak.
- No pewnie ! - wykrzyknęli panowie. Po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki "What Makes You Beautiful". Liam zaczął śpiewać patrząc na mnie. Potem usłyszałam śpiewanie Harry'ego. Zastanawiałam się o co chodzi, ponieważ on również patrzył w moją stronę. Bo krótkiej chwili zorientowałam się, że jestem tam jedyną dziewczyną. Wszyscy zaczęli śpiewać refren. Dołączyłam się do nich.
"Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
If only You saw
What I can see
You'll understand
Why I want you so desperately
Right now
I'm looking at You
And I can't believe
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
Oh oh
That's what makes you beautiful!"

Gdy skończyliśmy śpiewać piosenkę usłyszałam Niall'a.
- Powinnaś zagrać w naszym teledysku - odparł chłopak.
- Już jej to proponowałem. Za nic nie chce wystąpić - dodał Harry.
- Oj no weź, będzie fajnie. To mają być przecież nasze wakacje, w szóstkę. Musimy spędzać każde chwile razem - dodał Liam.
- Eh... No dobra, zrobię to ze względu na to, że te wakacje faktycznie mieliśmy spędzić razem - uśmiechnęłam się.
- To super - odparł Liam i dał mi buziaka.
- Eee... Będzie ostro - dodał Harry, gdy była cisza.
- Sorki Holl, poniosło mnie - odparł niepewnie Liam.
- Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się.
Cały tydzień z One Direction był na prawdę cudowny. Ciągle koncerty, wywiady... Niesamowite było przeżyć to razem z nimi. Niby tylko obserwowałam ich z boku, ale czułam się, jakbym to ja była piosenkarką. Marzyłam o tym, lecz zawsze wątpiłam w moje marzenia. Nie miałam ładnego głosu, więc nie miałam na co liczyć.
Nadszedł dzień nagrywania teledysku. Lekko się denerwowałam, lecz stres z czasem mijał. Pojechaliśmy w miejsce gdzie mieliśmy nagrywać teledysk. Była to piękna plaża. Gdy chłopcy zobaczyli pomarańczowo-biały samochód zaczęli się nim zachwycać. Ja nie widziałam w tym nic ekscytującego. W pewnym momencie podjechała długa limuzyna. Wysiadły z niej dwie dziewczyny. Jedna była blondynką, a druga brunetką. Od razu poszły do reżysera. Po chwili wszyscy poznaliśmy się z dziewczynami. Blondynka miała na imię Scarlett, a druga Annie. Od razu się polubiłyśmy. Zaczęliśmy nagrywać teledysk. Świetnie się bawiliśmy. Na początku chłopcy mieli jechać samochodem, tak aby ekipa mogła to nakręcić. Samochód kierował Louis. Jechał tak wolno, że w pewnym momencie zatrzymała ich policja. Wszystkim chciało się śmiać z tego, lecz Louis'owi nie było do śmiechu. Ekipa wyjaśniła sprawę z policją, po czym wróciliśmy do tworzenia video-klipu.
Zaczęliśmy kręcić już chyba setne ujęcie. Nie no może przesadzam, na pewno mniej. Ale mniejsza o to. No więc mieliśmy zrobić coś "głupiego" lub śmiesznego. Liam wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną do wody.
- Świetnie Liam ! - powiedział reżyser. - A teraz zróbcie to jeszcze raz. Tym razem to nagramy - zaczęliśmy się śmiać. Powtórzyliśmy tą scenę.
Gdy nastał wieczór Harry zaprosił do siebie chłopaków z zespołu, a także Annie i Scarlett. Rozpaliliśmy ognisko. Ja i dziewczyny poszłyśmy do kuchni, aby przygotować coś do jedzenia.
- Hm... To jak, mieszkasz tu ? - zapytała mnie Ann.
- Nie, nie. Przyjechałam tu tylko na wakacje. Harry to mój kuzyn - odpowiedziałam.
- Aha. To spoko masz wakacje. No wiesz, my nie mamy wakacji. Ciągle tylko jakieś sesje i granie w teledyskach. Życie pięknych dziewczyn jest takie ciężkie. Pewnie znasz to uczucie, w końcu sama jesteś śliczna - uśmiechnęła się Scar.
- Nie, nie znam tego uczucia, gdyż to moje pierwsze granie w jakimkolwiek teledysku. Nigdy nie byłam w centrum uwagi, bo jakoś tak nie przepadam za tym, ale teraz niestety jakoś muszę to przeżyć - powiedziałam.
- Wiesz, jeśli nie chcesz, to nie musisz grać w teledysku.
- No właśnie to nie jest takie łatwe... Eh... Obiecałam chłopakom, że całe wakacje będziemy nierozłączni. Chcemy, aby te wakacje były najlepsze w naszym życiu - odparłam.
- Awww. To takie słodkie - dodała Annie. Gdy przygotowałyśmy różne przekąski wróciłyśmy do chłopaków.
- Mmm... Jak to dobrze mieć kobiety w domu - uśmiechnął się Niall i puścił oczko do Scar.
- Haha ! To pierwszy i ostatni raz jak coś dla was robimy - zaśmiałam się.
- Spoko, spoko. Za dwa tygodnie wracają rodzice, wiec oni się wszystkim zajmą, a jak na razie będziemy jeść fastfood'y - odparł Harry i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Czy wy też macie ochotę pooglądać gwiazdy ? - zapytał Liam. No tak, przecież on to ten romantyk.
- Hm... Czemu nie ? - powiedział Zayn, po czym wszyscy w ósemkę położyliśmy się na trawniku. Leżeliśmy w takiej kolejności : Niall, Scarlett, Annie, Harry, Ja , Liam, Zayn, Louis. Patrzyliśmy na gwiazdy i mówiliśmy jakie kształty widzimy.
Nagle usiadłam i patrzyłam na One Direction, a także dziewczyny.
- Eee... co ty robisz ? - zapytał Liam.
- Patrzę na gwiazdy - na początku nikt nie zrozumiał, ale potem zaczęli się śmiać, gdyż zakapowali to co powiedziałam. Potem znudziło mi się patrzenie na nich, więc położyłam się między Harrym, a Liam'em i patrzyłam na niebo.
- Eh... Poszedłbym na spacer - powiedział bo długiej chwili ciszy Louis.
- Ja w sumie też - odparli równo Niall i Harry.
- To chodźmy - dodał Liam patrząc na mnie.
- Hehe, mam złe wspomnienia ze spaceru nocą w poprzednie wakacje, więc ja spasuję. No to miłego spaceru - wstałam i szłam w stronę wejścia do domu.
- Ej, czekaj ! - odparł Liam i pobiegł za mną. - No weź, chodź. Proszę cię. Pamiętasz co obiecałaś ? Mówiłaś, że spędzimy te wakacje wszyscy razem, choćby nie wiem co - chwycił mnie za rękę, a ja spojrzałam na nasze złączone dłonie.
- No dobra. Raz się żyje - pociągnęłam go za sobą do reszty znajomych. Potem Harry pozamykał dom i poszliśmy na spacer. Po kilkunastu minutach spacerowania coś mnie zatrzymało, Liam'a również. My stanęliśmy w miejscu, a reszta poszła dalej. Nagle usłyszeliśmy głośny plusk. Oświeciłam lampę w telefonie i poświeciłam. Okazało się, że wpadli do tego jeziorka, co rok temu ja i Liam. Razem z chłopakiem zaczęliśmy się śmiać.
- Haha ! Nie martwcie się, my też to już przeżyliśmy - śmialiśmy się co raz głośniej. Po chwili z wody wyszli Harry, Zayn i Louis. "Z" i "L" wrzucili do wody Liam'a, a Harry mnie. Potem już wszyscy byliśmy mokrzy. Nagle Harry szybko wyskoczył z wody.
- Zaraz wracam - powiedział i pobiegł gdzieś. Wszyscy zastanawialiśmy się o co chodzi. Po długiej chwili przyszedł Harry z sześcioma szampanami, które ledwo trzymał.
- Było ich siedem, ale jeden rozwalił się po drodze - zaczęliśmy się śmiać. Chłopcy otworzyli szampany i zaczęliśmy je pić z butelki. Sześć szampanów na osiem osób to jednak dużo. Po wypiciu wszystkiego, co do kropli byliśmy w świetnym humorze. Jak na mnie to było dużo alkoholu, gdyż przeważnie nie piłam, więc nie byłam przyzwyczajona do takiej dawki.
Rano obudziłam się na Liam'ie. Byliśmy koło jeziorka. Nie tylko ja i "L", ale także reszta. Mało co pamiętałam poprzedni wieczór, ale wiedziałam, że było "zajebiślicznie". Szybko zeszłam z kolegi, po czym usiadłam. Nagle zobaczyłam nagiego Harry'ego kąpiącego się w jeziorze.
- Haha ! Harry, co ty wyprawiasz ? - powiedziałam tak, aby nie obudzić innych.
- Aaaa ! - zaczął piszczeć i wszyscy się obudzili. Co za idiota. Teraz wszyscy go widzieli.
- Odwróćcie się - powiedział kuzyn, a my zrobiliśmy to co kazał. Kontem oka wdziałam, że Scarlett podglądała, ale nic nie mówiłam, jej sprawa.
- Możecie się odwrócić - powiedział Harry, a my się odwróciliśmy.
- Źle ubrałeś koszulkę - zaśmiał się Niall.
Po godzinie siedzenia nad jeziorkiem poszliśmy do domu Harry'ego. Dziewczyny zadzwoniły po swoich rodziców i pojechały do domu.
- A wy nie jedziecie ? - zapytałam Niall'a, Liam'a, Zayn'a i Louis'a.
- A co ? Chcesz być sam na sam z Harry'm ? - zapytał Zayn, a Liam wypluł sok, który akurat pił.
- Słucham ? - zapytał "L".
- Nic, Zayn po prostu jest porąbany - zaśmiałam się.
- A ty co ? Zazdrosny ? - spytał Niall.
- Pf, ja zazdrosny ? Pf, czy ja kiedykolwiek byłem zazdrosny ? Pff... - odparł Liam.
- Poplułeś się robiąc "Pff" - powiedział Harry plując na twarz Liam'a.
Około 13 po południu chłopcy pojechali do swoich domów. Zostałam sama z Harry'm. Siedzieliśmy na kanapie w salonie patrząc się na siebie. Brakowało nam tematów do rozmowy.
- Hm... Ładne włosy - powiedział przerywając niezręczną ciszę.
- Twoje też - uśmiechnęłam się i ponownie nastała cisza.
- Ej no weź... Kiedyś nie mogliśmy się rozstać, bo mieliśmy tyle tematów do rozmowy, a teraz co ? - odparł Harry.
- Też zauważyłeś ? - zaśmiałam się,
- Nie, wiesz ? Mówię tak z nudów - odparł zirytowany.
- Eee... zaczynasz mnie przerażać - odparłam i poczułam smród moich włosów. - Dlaczego moje włosy śmierdzą rzygami ? - spytałam zniesmaczona.
- Eee... Wczoraj Scarlett zwymiotowała na twoje włosy - gdy to usłyszałam miałam ochotę zwymiotować.
- Em... Pójdę się wykąpać - wstałam z kanapy i szybko pobiegłam do pokoju. Wzięłam świeżą bieliznę i ubrania, a także moje kosmetyki. Szybko weszłam pod prysznic. Trzy razy umyłam włosy, po czym nałożyłam odżywkę. Po długiej kąpieli wyszłam z pod prysznica, ubrałam się i stanęłam przed lustrem. Miałam się zacząć malować, gdy usłyszałam śpiewanie pod drzwiami.
"You're insecure
Don't know what for
You're turning heads
When You walk
Through the door
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is enough
Everyone else in the room can see it
Everyone else but You"
- Co to miało znaczyć ? - zapytałam ze śmiechem.
- To, abyś się nie malowała, bo piękna jesteś bez makijażu - dodał chłopak.
- Ok, skoro chcesz - powiedziałam. - Ale nie wystrasz się, jak wyjdę.
- Spokojnie, spokojnie. Każda dziewczyna jest piękna. Nie ma na świecie brzydkiej dziewczyny, a uwierz mi, dużo dziewczyn widziałem. Na przykład wszystkie moje fanki są piękne - odparł chłopak. Zaczęłam wychodzić z łazienki.
- Wow ! Laska... - rzekł chłopak gdy mnie zobaczył.
- Haha. Jakoś czuję się inaczej niż jak "laska" - odparłam.
- Eh... Czemu ja mam taką pociągającą kuzynkę ? - zapytał sam siebie, a ja lekko uderzyłam go w ramię. Poszliśmy do mojego pokoju. Włączyłam laptopa, którego ze sobą przywiozłam i weszłam na polski portal plotkarski o nazwie "Pudelek". Patrzyliśmy na różne plotki i tłumaczyłam Harry'emu wszystko co tam pisało, gdyż on nie umiał mówić po polsku. Nagle doszliśmy do plotki "One Direction i trzy dziewczyny nakryci na gorącym uczynku... "
Gdy na to weszłam zaniemówiłam. Harry nie wiedział o co chodzi. Zrozumiał tylko, że pisze tam coś o jego zespole, bo zobaczył napis "One Direction".
- Co tam pisze ? - próbował wydobyć ze mnie jakieś słowa.
- Słuchaj tego :
" Paparazzi śledzili zespół One Dirction wczoraj w nocy. Reporterzy byli tak ostrożni, że chłopcy i trzy dziewczyny, które z nimi były nie zauważyli nic podejrzanego.
Do rzeczy... tak więc Niall Horan, Louis Tomlinson, Zayn Malik, Harry Styles, Liam Payne, Holly Styles, Scarlett Northon i Annie Song zostali przyłapani na piciu sześciu butelek szampana podczas pływania w jeziorze. Nie wiemy jak to się stało, że oni tam wylądowali, ponieważ szliśmy za Harry'm, który dołączył do reszty.
Skutki picia szampana nie były za fajne. Rano przyjaciele spali na brzegu jeziora. Oto kilka zdjęć :
( W tym miejscu dali zdjęcia jak pijemy szampana, chlapiemy się wodą i śpimy na brzegu ).
Harry i ja nie mogliśmy w to uwierzyć. Gdy weszliśmy na inne portale okazało się, że wszędzie roi się od tych zdjęć ! Kuzyn szybko poinformował o tym resztę. Wiedzieliśmy, że to nie skończy się dobrze.
- Musimy to wyjaśnić - powiedział do mnie kuzyn, wziął kamerę i zaczęliśmy kręcić video-diary.
- Cześć kochani. Tu Harry...
- ... I Holly - uśmiechnęłam się.
- Chcieliśmy wam powiedzieć o tym zdarzeniu, które mogliście zobaczyć dzisiaj na każdej stronie plotkarskiej - odparł niepewnie chłopak.
- Tak więc chłopcy kręcą teledysk do piosenki "What Makes You Beautiful" ale o tym już wiecie. Dlatego też wczoraj postanowiliśmy świętować to zdarzenie, gdyż wychodzi im to świetnie - próbowałam odkręcić jakoś sytuację.
- No właśnie. Powinniście też zrozumieć to, że jesteśmy już dorośli i możemy raz na jakiś czas wypić trochę alkoholu - uśmiechnął się Harry.
- Hm... Więc mamy nadzieję, że One Direction nie stracili fanów przez jedną małą wpadkę - odparłam.
- Em... To my już kończymy was zanudzać. Jeszcze raz przepraszamy za to zdarzenie. Kocham was - odparł kuzyn.
- To cześć - powiedzieliśmy równo, uśmiechnęliśmy się i zatrzymaliśmy nagrywanie. Potem wrzuciliśmy to na YouTube. Gdy odświeżyliśmy stronę było już ponad 500 wyświetleń, a także komentarze jak
" Nic nie szkodzi"
" Każdemu się zdarza "
" I tak was kocham ! xxx "
Ucieszyliśmy się, że było więcej pozytywnych komentarzy.
Po godzinie 14 przyjechali po nas chłopcy z One Direction. Musieliśmy jechać na tę plażę co wczoraj, aby kontynuować nagrywanie teledysku.


Hej ! Mam nadzieję, że rozdział się podoba bo pisalam go aż 4 godziny ! ;D
Jest dłuższy niż poprzednie, ponieważ chciałam wynagrodzić to, że poprzedni był bardzo krótki ;D
Hm... Komentujcie !! :P
Długi weekend za szybko zleciał ;( Eh...
Branoc kochani ;** <333

sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział piąty

     W całe wakacje i rok szkolny nic się nie działo. Ciągle tylko grałam na gitarze, pisałam piosenki, śpiewałam. O Liam'ie myślałam tylko raz na miesiąc. Zapomniałam o nim. Z Harrym czasami tylko pisałam na msn. Charlie przestał wtrącać się w moje życie i wybaczyłam mu to co zrobił. Przecież nie można żyć ciągle przeszłością. Gdy nadeszły kolejne wakacje miałam nadzieję, że będą lepsze od poprzednich. Dostałam świadectwo z wyróżnieniem, gdyż miałam najlepszą średnią, ale to tylko dzięki temu, że zajmowałam się tylko nauką, niczym innym. Mówiąc w skrócie zmieniłam się w kujonicę. Nadal nie obchodziło mnie to co myślą o mnie inni. Byłam po prostu sobą, a jeśli komuś to nie odpowiadało, to po prostu nie zwracałam na niego uwagi. Dzięki temu, że byłam odważniejsza poznałam wiele osób. Nie byli oni tylko z mojej szkoły i miałam pewność, że nie kumplują się ze mną tylko dlatego, że Harry Styles to mój kuzyn, ponieważ nawet o tym nie wiedzieli, uświadomiłam im to dopiero po dwóch miesiącach.
Był drugi dzień wakacji. Siedziałam na kanapie w salonie oglądając MTV. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam sama w domu, więc poszłam otworzyć.
- Hej - powiedziałam gdy ujrzałam grupkę moich znajomych.
- Hej. Idziesz z nami do skate parku ? - zapytał wysoki długowłosy blondyn o brązowych oczach - Jake.
- Hm... No pewnie. Wejdźcie, tylko się przebiorę - uśmiechnęłam się. Otworzyłam szerzej drzwi i do środka weszli Jake, Mia, Jessica i Chaz. Szybko poszłam do pokoju. Założyłam czarne short'y, białą bluzkę z napisem "Everyday I Need Kiss" i do tego czarne converse. Wzięłam mojego iPhone i zeszłam na dół.
- To idziemy ? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
- No - odpowiedział niebieskooki szatyn - Chaz i poszliśmy do skate parku. Chłopcy od razu poszli jeździć na deskorolkach, a ja i dziewczyny usiadłyśmy na ławce.
- To jak ? Jakie macie plany na wakacje ? - zapytała Jessica.
- Ja lecę z rodzicami do Hiszpanii, a dokładniej do Loret De Mar - odpowiedziała Mia.
- Eh... Ty to masz fajnie. Ja muszę jechać do babci i dziadka, do Anglii - odparła Jes.
- A ty Holly ? - spytała po chwili Mia.
- Ja pewnie w domu całe lato przesiedzę - odparłam i popatrzyłam na chłopaków skaczących na rampach.
- Laska, weź... Masz kuzyna gwiazdę, za kilkanaście dni kończysz 18 lat i ty jeszcze mówisz, że będziesz całe lato w domu, zamiast lansować się na imprezach w Hollywood z kuzynem i jego kumplami z zespołu - odparła Jessica. Gdyby ona tylko wiedziała o poprzednich wakacjach, to by zmieniła zdanie.
- To skomplikowane - dodałam po chwili namysłu.
- Daj mi twój telefon - uśmiechnęła się brązowooka ( Jessica ).
- Ale po co ci ? - zapytałam.
- Zobaczysz - dałam jej telefon, a ona chwilę coś klikała, po czym przyłożyła komórkę do ucha.
- Hej Harry, mówi Jessica, przyjaciółka Holly. Laska mówi, że całe lato będzie siedziała w domu, weź jej coś powiedz, zaproś gdzieś, bo normalnie zaraz mnie coś tu pierdzielnie - powiedziała Jess i podała mi telefon.
- Hey Harry - odparłam nieśmiało. - Sorki za koleżankę, ona taka porąbana jest.
- Nie, nie. Właśnie tak myślałem, aby spędzić wakacje razem - odparł miłym głosem.
- Eh... sama nie wiem. Pamiętasz przecież poprzednie wakacje. Nie chcę znowu tego przeżywać, bo na prawdę mam tego dosyć - odparłam, a dziewczyny spojrzały na mnie z miną "What the hell she talking about ?".
- No wiem, wiem. Bardzo chcę spędzić z tobą te wakacje i mam nadzieję, że humorki twoje i Liam'a nie popsują tego. Weźcie się do cholery pogódźcie, bo tak być nie może. Uwielbiam was obu, jesteście dla mnie ważni. Nie potrafię żyć z myślą o tym, że dwie ważne dla mnie osoby nie potrafią na siebie patrzeć - w tym momencie poczułam, że on ma rację.
- Ok, pogodzę się z Liam'em i spędzę z tobą wakacje, ponieważ jesteś dla mnie bardzo ważny - odparłam.
- Kocham cię kuzynka - zaśmiałam się.
- Ok, to kiedy po mnie wpadasz ? - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- No tak myślę, że może jutro ?
- Hm... Kusząca propozycja, ale nie wiem czy moi rodzice się zgodzą i Charlie, bo on też musi jechać, bez niego ani rusz. Chociaż nie wiem czy będzie chciał jechać, bo ostatnio strasznie mnie olewa, zrobił się z niego okropny brat. Ma teraz swoją dziewczynę, która jest mega plastikiem. Przez nią zaczął chodzić na różne imprezy i wraca do domu ciągle pijany. Raz przywiozła go policja... Eh... Mega się rozgadałam - zaczęłam się śmiać.
- Charlie ? Aż tak się zmienił ? - spytał kuzyn.
- No niestety - posmutniałam.
Bardzo długo tak jeszcze rozmawiałam z Harry'm, lecz gdy spojrzałam na dziewczyny, zobaczyłam, że były na mnie lekko złe, za to, że tak je olałam. Skończyłam rozmowę i powiedziałam kumpelą o moich planach na wakacje. One zaczęły się wypytywać o co chodziło z tymi poprzednimi wakacjami. Opowiedziałam im o wszystkim, ponieważ nawet im ufałam.
Koło siedemnastej wróciłam do domu. Od razu poszłam do mojego pokoju. Po chwili siedzenia na łóżku usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam, po czym do pokoju wszedł mój brat.
- Ja i Agness jesteśmy u mnie jak by co. Nie podpal domu, bo będziemy zajęci sobą i nie będziemy reagować na twoje wygłupy - powiedział szorstko. Oto mój brat w nowej osobowości. Kiedyś by się za mną rzucił w ognień i nawet z zazdrości o mnie psuł wspaniały wieczór, a teraz nawet nie potrafi powiedzieć " Kochana siostrzyczko, jestem u siebie z moją dziewczyną, jeśli chcesz przychodź śmiało i proś o co chcesz". Czemu Agness tak bardzo go zmieniła ?
- Charlie, Harry jutro przyjeżdża i zabiera nas do siebie na wakacje - powiedziałam z uśmiechem.
- Haha ! - wyśmiał mnie brat. - Myślisz, że pojadę ? Kobieto, ja tu mam dziewczynę i inne obowiązki jak na przykład chodzenie na imprezy. Same się nie rozkręcą - odparł wyśmiewnym i cwaniackim tonem.
- Bardzo się zmieniłeś - odparłam ze łzaami w oczach.
- Nie mów, że ryczeć będziesz. Agness, patrz, ona tu ryczy! Haha ! - zaczął się śmiać.
- Po prostu wyjdź ! - krzyknęłam, wstałam z łóżka, wypchnęłam go z pokoju, zamknęłam się na klucz i z płaczem położyłam się na łóżko. Po chwili wzięłam gitarę, mój śpiewnik i zaczęłam pisać kolejną piosenkę.
I don't recognize you.
Who you really are?
We know each other?
You are that person,
Who took care of me?

Chorus: If I was the same as others,
I could even be a fuckin' bitch
But I'm different,
I don't look at it,
To be popular,
But I want to be me forever.
You was person,
Who don't care at that,
To be sweet or cool.
You was person,
who want to be
Someone appreciated

Chorus: If I was the same as others,
I could even be a fuckin' bitch
But I'm different,
I don't look at it,
To be popular,
But I want to be me forever.
Where the fuck is this guy,
Who was independent.
Where the fuck is this guy ?!
Tell me that !
Oh,tell me that !
Chorus: If I was the same as others,
I could even be a fuckin' bitch
But I'm different,
I don't look at it,
To be popular,
But I want to be me forever. 2x

Po napisaniu piosenki zadzwoniłam do Harry'ego.
- Halo - odebrał.
- Hej, jednak jadę sama - odparłam i ponownie się rozpłakałam.
- Stało się coś ? - zapytał chłopak, gdy usłyszał, że płaczę.
- Eh... Charlie. On... Tak się zmienił, że nawet już nie chce jechać, a do mnie odnosi się, jakbym była jakąś szmatą. Nie poznaję go. Przed chwilą zakazał mi wchodzić do jego pokoju, bo jest ze swoją kochaną Agness. A jak mu powiedziałam, że jutro po nas przylatujesz, to mnie wyśmiał i powiedział, że nigdzie nie jedzie - jeszcze bardziej się rozpłakałam.
- Nie płacz, jutro około 7 rano u was będę. Postaram się go przekonać, a jeśli się nie uda, pojedziemy sami. Pokażemy mu, że bez niego też potrafimy się bawić - posłuchałam kuzyna i przestałam płakać. Postanowiłam sobie, że po prostu go oleję. Jeśli nikt po za jego dziewczyną i imprezami się dla niego nie liczy, to jego sprawa.


Dzisiaj taki krutszy ;D
Nareszcie mogę wchodzić na bloga z mojego kompa <jupi> nie wiem jakim cudem, ale samo się jakoś naprawiło ;D
Hm... Mam nadzieje, że się podoba ;p
Sorki, że tak nagle dałam rok później, ale nie miałam pomysłu już na tamte wakacje, a siostra mi powiedziała, że jeśli pogodzą się już po kilku dniach, to wtedy opowiadanie będzie nudne ;D
Mam nadzieję, żę dobrze mi poradziła, ale to już wy ocenicie ^^
Pozdrawiam, Carolcieeekkk ;** <3

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Rozdział czwarty

     Wieczorem okazało się, że ekipa One Direction ma zostać na noc u Harry'ego. Ucieszyłam się.
Razem z chłopakami postanowiliśmy oglądnąć film pt. "The Last Song" z Miley Cyrus w roli głównej.
Bardzo chciało mi się płakać na zakończeniu, gdy tata głównej bohaterki umiera.
Po filmie znowu miałam ochotę napisać piosenkę. Powiedziałam chłopakom, że idę spać, po czym podzłam do pokoju. Zgasiłam światło i zapaliłam świeczkę. Usiadłam na łóżku. Wzięłam gitarę, a także kartkę i długopis, zaczęłam pisać piosenkę:

1. When I lost you,
I thought it was the end of the world,
But after a while,
I knew that, you are with me all the time.
You help me, when I have trouble.
You are my guardian angel.

Chorus: Now i know you are with me,
Now i know you are here.
I don't see you,
But i feel that, you are here.
I hope you know that,
You are very important for me.
Please, be here forever !

2.I hope you are proud of me,
Because I understand
What mean "love".
I learned that from you.
You are perfect example for me.

Chorus: Now i know you are with me,
Now i know you are here.
I don't see you,
But i feel that, you are here.
I hope you know that,
You are very important for me.
Please, be here forever !

Ta piosenka była do mojego dziadka. Napisałam ją, ponieważ to On dawał mi zawsze to co było mi potrzeba, lecz zmarł, gdy miałam 13 lat. To On uczył mnie grać na gitarze, lecz gdy dowiedziałam się, że umarł, porzuciłam granie. Nie potrafiłam pogodzić się z myślą, że Go nie ma na świecie, lecz po pewnym czasie zrozumiałam, że tak na prawdę dziadek nadal jest przy mnie i wspiera mnie w trudnych sprawach. To dzięki Niemu jestem jaka jestem i wiem co oznacza miłość, ponieważ zawsze mi powtarzał "Nigdy się nie zmieniaj, ponieważ cokolwiek się stanie, to nadal jesteś idealna dla mnie " - te słowa zawsze mobilizowały mnie do tego, aby być sobą. Nigdy nie starałam się być kimś innym. To wszystko dzięki Niemu. Był niezwykłym człowiekiem, którego nie dało się nie kochać. Zawsze patrzył na wnętrze człowieka, a nie na wygląd. Żałuję, że każdy nie jest taki jak On.
Przez moje wszystkie myśli się rozpłakałam. Przypomniało mi się, gdy miałam 11 lat i dziadek wziął mnie nad staw, gdzie przychodził ze swoim ojcem. Czasami łowiliśmy tam ryby, a niekiedy po prostu rozmawialiśmy. Często rzucaliśmy kamienie do wody. To właśnie tam napisałam swoją pierwszą piosenkę. Miała ona tytuł "Szumi woda". Już dawno ją zgubiłam, lecz nadal mam kilka słów z niej w sercu. Piosenka była bardzo dziecinna, lecz dziadziuś uwielbiał, gdy ją śpiewałam nad stawem.
Nagle do pokoju wszedł Liam.
- To ty jeszcze nie śpisz ? - zapytał.
- Nie, jeszcze nie - odparłam ocierając łzy.
- Płaczesz ? - spytał.
- Nie, nie... Ja tylko... - nie dokończyłam.
- Przecież widzę. Co się stało ?
- Eh... Nic, po prostu wspominam sobie lata, gdy byłam młodsza i ... A z resztą, nieważne - odparłam.
- No powiedz - usiadł koło mnie.
- ... i wspominam, jak mój dziadek jeszcze żył - dokończyłam, a on spojrzał na mnie.
- Aha. Wiesz, przecież nie można żyć wiecznie. Każdy musi kiedyś umrzeć. Najważniejsze jest to, aby zapamiętać ważne dla nas osoby w sercu. Gdy je zapamiętamy, na zawsze będą przy nas - uśmiechnął się.
- Wiem, już to zrozumiałam, ale mimo to, nadal chcę aby był przy mnie - dodałam.
- Na pewno jest. Po prostu go nie widzisz, ale tu jest. Teraz pewnie mówi do siebie "Ciekawe czemu te dzieci jeszcze nie śpią" - uśmiechnął się, a ja się zaśmiałam.
- Heh, pewnie masz rację.
- Co ty na to, aby iść na spacer ? - zapytał.
- O tej porze ?
- No pewnie, taka pora jest zawsze najlepsza - uśmiechnął się.
- No ok, skoro tak uważasz to chodźmy - uśmiechnęłam się. Potem po cichu wyszliśmy z domu. Noc była piękna. Pełno gwiazd na niebie, świeże powietrze i co najważniejsze - było cicho.
- A więc grasz na gitarze ? - zapytał Liam.
- Można tak powiedzieć. Gdy mam przygnębiający humor, to po prostu siadam w cichym kącie i gram. Bardzo pomaga. Nawet Harry tak robi - powiedziałam.
- Ale przecież Harry nie gra na gitarze - zaśmiał się chłopak.
- Co za szczyl... Okłamał mnie - zaczęłam się śmiać.
- Najważniejsze, że tobie pomaga - uśmiechnął się.
- A tak w ogóle, to panowie już śpią ? - spytałam kolegi.
- Nie wiem, chyba tak. Ja powiedziałem, że idę spać do salonu, ale jak widać nie ma mnie tam - rzekł.
- Haha. Uważaj bo zaraz będą nas szukać.
- Oby nie - dałam mu pytające spojrzenie. - No bo wiesz... To są spoko kolesie, naprawdę fajnie jest być z nimi w zespole i przyjaźnić się, ale czasami muszę od nich odpocząć. Co za dużo to nie zdrowo - powiedział.
- Rozumiem cię. Ja czasami też muszę odpocząć od świata. Mam takie dni, że potrzebuję spokoju.
- Też tak mam. Ale mało co odpoczywam. Ciągle ktoś coś ode mnie chce " Liam, zagraj koncert. " , "Liam, udziel wywiadu." To męczące ! Marzyłem, żeby być sławny, robić to co kocham, ale przez to wszystko odechciało mi się. Mam ochotę cofnąć się w czasie i marzyć o czymś innym - odparł.
- Gdybyś nie był sławny, to pewnie nie spotkałbyś chłopaków i mnie w sumie też - powiedziałam.
- No wiesz, dobre strony też w tym są - uśmiechnął się. Nagle poczułam, że jestem pod wodą. Wynurzyłam się. Zobaczyłam, że Liam również wylądował w wodzie.
- Eee... co my tu robimy ? - zapytałam.
- Haha. Nie wiem, tak to jest, jak nie parzy się na drogę tylko idzie się przed siebie - zaśmialiśmy się. Po chwili zaczęliśmy chlapać się wodą. Świetnie się bawiłam.
- Osz ty... - powiedziałam, gdy wziął mnie na ręce i chciał wrzucić pod wodę. Zrobił to, zanurkowaliśmy. Gdy się wynurzyłam, spotkaliśmy się twarzą w twarz. Popatrzyłam jego głębokie, brązowe oczy. Stało się. Pocałował mnie. Ta chwila była niesamowita. Wróciło to uczucie co na koncercie podczas piosenki "One Less Lonely Girl".
Po dłuższej chwili całowania się, wyszliśmy z wody. Położyliśmy się na trawie i patrzyliśmy na gwiazdy.
- O patrz, tam jest jednorożec - zaśmiał się chłopak.
- Haha. Chyba ci woda zaszkodziła, skoro już jednorożce widzisz - powiedziałam.
- Buuu ! - usłyszałam krzyk za nami.
- Aaaa ! - krzyknęłam z przerażenia.
- Haha. Co tam u was ? - usłyszałam głos Harry'ego i śmiechy innych.
- Co wy tu robicie ? - spytał Liam.
- A no wybraliśmy się na romantyczny spacer - uśmiechnął się Charlie.
- Co wy geje, czy jak ? - spytałam.
- Tak - odparł ironicznie Niall, po czym udawali, że się całują. Ja i Liam nie mieliśmy wyboru, wróciliśmy razem z nimi do domu.
Gdy się wykąpałam i poszłam do pokoju przyszedł do mnie Charlie.
- Holly, czy ty się dobrze czujesz ? - zapytał zły.
- A co nie widać ? - zaśmiałam się.
- Czemu poszłaś w nocy na spacer ? Mogło ci się coś stać - odparł brat.
- Przecież byłam z Liam'em - uśmiechnęłam się.
- Tak, byłaś z chłopakiem, który założył się z kolegami, że cię pocałuje ? Tak ? - powiedział wściekły.
- Co ? - zapytałam nie dowierzając.
- Tak, Liam założył się z Louis'em, Niall'em, Zayn'em i Harry'm , że cię pocałuje ? Masz jeszcze jakieś pytania ? - odparł i wyszedł z pokoju, po czym się rozpłakałam. Nie mogłam uwierzyć, jak on mógł mnie tak wykorzystać. W ogóle jak oni wszyscy mogli potraktować mnie jak zabawkę. U nas była godzina 23.44, a u moich rodziców 18.44. Postanowiłam do nich zadzwonić, ponieważ miałam już dość tych porąbanych wakacji.
- Halo ? - odebrała mama.
- Cześć mamo - rozpłakałam się, gdy usłyszałam jej głos.
- Stało się coś ? - zapytała, kiedy usłyszała, że płaczę.
- Możecie mnie stąd wcześniej zabrać ? - zapytałam płacząc.
- Kochanie, ale co się stało ?
- Nic, po prostu chcę stąd wyjechać. Nienawidzę tego miejsca, chłopaków z One Direction i wszystkich dookoła - płakałam.
- No dobrze, załatwimy ci bilet powrotny, do Nowego Jorku, może uda nam się na jutro wieczorem - powiedziała mama.
- Dziękuję, kocham cię - odparłam.
- Idź odpocząć - powiedziała.
- Papa - dodałam na porzegnanie i się rozłączyłam. Byłam szczęśliwa, że z tąd polecę. Miałam już tego wszystkiego dość. Po chwili zasnęłam.
Około 02.43 obudził mnie telefon. Dzwoniła mama.
- Hej skarbie. Załatwiliśmy razem z tatą, że samolot masz jutro, czyli u was dzisiaj o 8 rano. Idź się spakuj i wstań o 6, ubierz się i w ogóle przygotuj, bo o 7 ciocia i wujek zawiozą cię na lotnisko - odparła mama.
- Dobrze, bardzo wam dziękuję - lekko się uśmiechnęłam.
- A jak wrócisz to powiesz nam co się stało ? - spytała.
- Nie wiem, zobaczymy - od razu posmutniałam.
- To teraz idź się spakować - dodała i się rozłączyła. Od razu zaczęłam pakować moje wszystkie rzeczy. Miałam jeszcze niecałe 5 godzin, do wyjazdu, dlatego postanowiłam już nie spać. W samolocie przecież miałam czas, aby się wyspać. Zaścieliłam łóżko i ogarnęłam trochę pokój. Gdy zobaczyłam gitarę, położyłam ją na środku łóżka. wyciągnęłam jakiś kawałek kartki i długopis po czym napisałam list o treści :
" Drodzy Harry, Liam, Louis, Zayn i Niall.
Nie spodziewałam się po Was takiego świństwa. Nie sądziłam, że jestem aż tak naiwna, aby nabrać się na te wasze gierki. Gdyby nie Charlie, to nadal myślałabym, że Liam całował mnie, bo mu się podobam, lecz teraz wiem już, że to był tylko wasz głupi zakład. Mam nadzieję, że znajdziecie sobie inny obiekt do zabawy, bo ja wyjeżdżam. Mam Was dość. Na początku świetnie się bawiłam, lecz po tym wszystkim nie potrafię spojrzeć Wam w oczy. O 8 mam samolot do Nowego Jorku. Jeśli kiedykolwiek będziecie grać tam koncert, nawet nie próbujcie mnie odwiedzić, a jeśli zobaczycie mnie gdzieś, traktujcie po prostu jak zwykłego człowieka podążającego obok Was - niezwykłych gwiazd muzyki.
Pozdrawiam, Holly "
List położyłam na gitarze. Nie poczułam nawet upływającego czasu, podczas pisania listu. Była już godzina 04:07. Nie chciało mi się czekać. Umyłam zęby, ubrałam się i pomalowałam. Tak zleciała godzina czwarta. Przez dwie godziny siedziałam patrząc przez okno. Wschodzące słońce było niesamowite.
Gdy wybiła 07:00 razem z ciocią i wujkiem pojechaliśmy na lotnisko. Przed odprawą pożegnałam się z rodziną i poszłam... Gdy odchodziłam chciało mi się płakać, że moje wakacje właśnie tak wyglądają. Chciałam inaczej je przeżyć, lecz niestety - stało się.
Po kilju godzinach lotu byłam na lotnisku w NY. Po chwili szukania ujrzałam moich rodziców. Od razu ich przytuliłam. W drodze do domu, w samochodzie panowała cisza. Rodzice próbowali rozmawiać o tym co się stało, lecz ja mówiłam im tylko, że chciałam wrócić, ponieważ za nimi tęskniłam, lecz oni nie chcieli w to wierzyć. W domu zaniosłam swoje rzeczy do pokoju, postawiłam gdzieś w kącie i pod razu padłam na łóżko. Wyciągnęłam mój pamiętnik i zaczęłam w nim pisać moje przemyślenia.
" Miało być tak pięknie... Miało być tak cudownie...
Dziadku, czemu Cię tu nie ma ? Jesteś jedyną osobą, która mnie kiedykolwiek rozumiała. Zastępowałeś miłość moich rodziców, gdy oni byli zajęci pracą. Potrafiłeś mi pomóc, gdy miałam jakieś problemy. Nie ma Cię tutaj, akurat wtedy kiedy przeżywam najgorsze chwile w moim życiu... Złamane serce, zepsute wakacje... Proszę Cię, wróć tu... Do mnie. "
Po napisaniu tego, schowałam pamiętnik pod poduszkę. Wyszłam z pokoju i poszłam na poddasze, gdzie nikt nie mieszkał. Tam przechowywaliśmy rzeczy, które nie były nam potrzebne do codziennego funkcjonowania. Wyszłam po schodkach, po czym usiadłam na krzesełku. Rozejrzałam się po ogromnym pomieszczeniu i ujrzałam pudło, w którym zawsze trzymaliśmy pamiątki rodzinne. Wyciągnęłam z tamtąd zdjęcie na którym byłam ja i mój dziadek. Rozpłakałam się. Uśmiechaliśmy się i byliśmy tacy szczęśliwi.
- Czemu cię tu do cholery nie ma - mówiłam po cichu przez łzy.
Wzięłam z tamtąd zdjęcie, które wcześniej znalazłam i moją starą gitarę, po czym zeszłam na dół. Fotografię postawiłam na szafce nocnej, a gitarę na stojaku w rogu pokoju. Nie miałam ochoty siedzieć w domu. Poszłam w miejsce, gdzie zawsze zabierał mnie dziadek.
*Myślami Liam'a*
- Chłopaki, widzieliście gdzieś Holly ? - zapytał Louis schodząc z góry.
- No faktycznie, od rana jej nie widziałem - dodał Harry, po czym wyruszył do jej pokoju.
- Panowie... - zawołał z góry po chwili, po czym pobiegliśmy tam.
- Co ? - spytałem, gdy dotarliśmy. Siedemnastolatek stał w drzwiach do pokoju dziewczyny.
- Nie ma jej rzeczy - dodał.
- Jak to ? - wparowaliśmy do pokoju. Gdy spojrzałem na łóżko ujrzałem gitarę, a na niej jakąś białą kartkę. Podszedłem tam i wziąłem do rąk kartkę. Był to list od Hol. Od razu pogłębiłem się w treść. Nie mogłem uwierzyć, co w nim było napisane. Po przeczytaniu od razu rzuciłem się na Charlie'go.
- Jak mogłeś ! - krzyczałem bijąc go. Reszta zaczęła nas rozdzielać.
- Liam ! Opanuj się ! O co ci chodzi ?! - krzyczał Zayn.
- Nie wiecie o co chodzi ? To przeczytajcie to ! - podałem im kartkę. Oni również nie mogli uwierzyć w to co czytają...
- Ale jak to wyjechała ? - usiadł na łóżku Niall.
- Ten sku**iel nagadał Hol, że założyliśmy się o to, że ją pocałuję - krzyczałem. Nie moglem się powstrzymać.
- Sory chłopaki, byłem zły, a raczej zazdrosny. Ale pomyślcie jak wy byście się czuli, gdyby to wasz siostra chodziła gdzieś po nocy z waszym kumplem i w dodatku nie wiadomo co z nim robiła - powiedział Charlie. Może trochę go rozumiałem, ale przecież mógł to inaczej załatwić.
- Stary, przecież my tylko spacerowaliśmy - dodałem.
- Tak, widziałem jak spacerowaliście. Byliście cali mokrzy i lizaliście się... Jak ja tu mam być ku*wa nie zazdrosny ?! - krzyczał.
- Przepraszam, że kocham Holly i na niej mi zależy. Czyli każdego jej chłopaka tak traktowałeś ?! Robiłeś wszystko, żeby ich skłócić ?! - odparłem po chwili namysłu... Nie bałem się powiedzieć, że kocham tę dziewczynę.
- Ku*wa mać ! Przepraszam ! Żałuję, że to zrobiłem. Naprawdę żałuję - powiedział Charl.
- Ok, jakoś to załatwimy - powiedziałem, po czym zadzwoniłem do Holly. Rozłączyła mnie. Nagrałem wiadomość na jej skrzynkę.
- Holly ! Charlie kłamał, bo był zazdrosny o nas. Proszę cię, odbierz. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
Próbowałem ponownie do niej dzwonić, ale bezskutecznie. Po chwili Charlie spróbował. Tu było już inaczej...
* Myślami Holly *
- Halo ? - odebrałam, gdy dzwonił mój brat.
- Hol, kłamałem. Byłem zazdrosny... Proszę cię, wybacz mu... - mówił, ale kompletnie bez sensu... Nie miałam pojęcia o co chodzi, chociaż mniej więcej podejrzewałam.
- O co ci chodzi ? - spytałam.
- Liam naprawdę cię kocha, nie było żadnego zakładu, wszystko zmyśliłem, ale zrozum mnie, byłem zazdrosny o to, że chodzisz z nim gdzieś po nocach... Ty, moja młodsza siostrzyczka... - mówił.
- Wiesz co ci powiem ? Zajmij się swoim pieprzonym życiem, a decydowanie w moim zostaw mnie ! - krzyknęłam i się rozłączyłam.
- Co się dzieje dookoła mnie ? O co chodzi w tym porąbanym życiu ? - zaczęłam mówić do siebie. Usiadłam na brzegu stawu i zaczęłam się przeglądać w odbiciu wody. To nie była już ta mała jedenastoletnia dziewczynka, która kiedyś zaczęła tu przychodzić. Byłam kimś kompletnie innym. Przecież miałam być sobą, lecz nie byłam. Stałam się być kimś innym. Gdzie jest ta wesoła Holly ? Ta, która śmiała się, tańczyła, śpiewała i grała na gitarze. Ta, której największym problemem było to, czy założyć czerwoną sukienkę, czy różową ? Gdzie ona się podziała ? Utonęła gdzieś w tej siedemnastoletniej dziewczynie, która ma pełno zmartwień na głowie ? Czy może po prostu już dorosła ? To wszystko to świetne pytania, ale na żadne z nich nie potrafiłam odpowiedzieć. Przez to wszystko zaczęłam pisać w telefonie nową piosenkę. Wszystko miałam już w głowie :
1. Who I really am.
I lost myself on this big world.
I don't know what happened
With that girl,
Who was independent from all world.
I'm not happy from new release of me,
I don't know, how I can change me.

Chorus: This world is crazy.
I can't find me.
What the hell is going on ?!
This everything it's good questions,
But I can't answer on this.
You say " Everything be okay "
But mine mind scream " Yeah right ! "

2.Who can say me,
How I should live ?
Why nobody don't gave me
Instruction about that,
How control my life ?
Say why ?!
Say why ?!

Chorus: This world is crazy.
I can't find me.
What the hell is going on ?!
This everything it's good questions,
But I can't answer on this.
You say " Everything be okay "
But mine mind scream " Yeah right ! "

3.Show me the beauty of this life.
Where is it?
Where is love ?
Say where ?!
Where is true friend ?
Say where ?!
Say who I really am !

Chorus: This world is crazy.
I can't find me.
What the hell is going on ?!
This everything it's good questions,
But I can't answer on this.
You say " Everything be okay "
But mine mind scream " Yeah right ! "

Nie była idealna, ale miałam to gdzieś. Chodziło mi tylko o to, aby napisać to co czuję. Wrzuciłam kamień do wody, po czym wstałam i wróciłam do domu.
Po kilku godzinach była już 22:18. Usłyszałam hałas na dole, lecz nie miałam ochoty sprawdzać co się dzieje, ponieważ siedziałam przepisując z telefonu piosenkę na kartkę. Nagle w moim pokoju ujrzałam Liama. Co on u mnie robił ? Nie miałam pojęcia...
- Liam ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zadziwiona jego obecnością.
- Nie potrafiłem żyć z myślą o tym, że ty myślisz, że ja założyłem się z chłopakami. Na prawdę mi się podobasz - odparł.
- Wiem, że Charlie to wszystko zmyślił - zobaczyłam uśmiech na jego twarzy - ale mimo wszystko nie potrafiłabym być z osobą, którą na każdym kroku ktoś fotografuje. Nie chcę być kolejną dziewczyną, która będzie miała sławnego chłopaka. Może na początku chciałam z tobą być, ale po kilku przemyśleniach, postanowiłam, że jeśli zapomnimy o sobie, to tak będzie najlepiej - odparłam ze łzami w oczach. Nie chciałam o nim zapominać, lecz musiałam.
- Co ty mówisz ? Ja mam o tobie zapomnieć ? Hm... Ciekawe... Lubisz mieszać chłopakom w głowach, a potem po prostu mówić im, że to nie ma sensu... Wydawałaś się inna, ale pozory mylą. Nie potrzebnie tu przylatywałem. Chciałem, abyś zrozumiała jak bardzo mi na tobie zależy, ale jak widzę tobie na mnie nie. Nieważne... Masz rację, zapomnijmy, ale ja i tak nigdy nie przestanę czuć do ciebie tego co teraz. Żegnaj - powiedział i wyszedł z mojego pokoju. Na początku myślałam, że dobrze zrobiłam, mówiąc mu, żeby o mnie zapomniał, lecz potem poczułam, że źle zrobiłam. Musiałam jeszcze to wszystko przemyśleć.



Przepraszam, że taki krótki, ale moja mama nie pozwala mi kompa, gdy mam szkołę, lecz pisałam tak, żeby nie widziała, ponieważ zależy mi na moich czytelnikach i na moim blogu. Na moim kompie zepsół mi się blogger, dlatego dodaje z lapka mojej siostry Eweliny. Nie pozwoliła mi, ale jest na zajęciach tanecznych, więc na chwilkę weszłam ;D Teraz szybko spada, bo zaraz mama wejdzie do pokoju Eweli i bd miała przesrane xD
Komentujcie ! ;D
Paa ;* <333

sobota, 31 grudnia 2011

Rozdział trzeci

     Po koncercie chłopcy weszli za kulisy. Od razu podeszłam do Liam'a.
- Kiedyś normalnie cię uduszę - zaśmiałam się.
- Ale za co ? - spytał.
- Za to, że mnie na scenę wziąłeś - odpowiedziałam.
- Aaa, no co ty chcesz, przecież sexy się prezentowałaś - uśmiechnął się. Miałam wrażenie, że ze mną flirtuje. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ nawet mi się podobał. Był zabawny, miły i wiedziałam, że nie zależy mu na wyglądzie dziewczyny, ponieważ mówił tak, gdy graliśmy w prawdę.
- Haha, ja sexy ? W którym miejscu ? - zapytałam ze śmiechem.
- W każdym - wtedy miałam już pewność, że mnie podrywa. Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna z bujnymi lokami. Była ona naprawdę ładna.
- Hej kochanie - pocałowała Liam'a.
- Hej - speszył się chłopak. - Em... to jest Holly. Holly, to jest moja dziewczyna Danielle.
- Cześć Holly, miło mi cię poznać - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Cześć, mi również miło - nieszczerze się uśmiechnęłam. Dziewczyna wydawała się być miła, lecz mi nie o to chodziło. Zdenerwowało mnie to, że Liam robił mi nadzieję i mnie podrywał. Czułam się okropnie. Jakoś tak spodobał mi się.
- To ja już pójdę, nie będę wam przeszkadzać. Cześć Danielle. Pa Liam - czułam, że moje oczy są lekko "zaszklone" , ale starałam się to ukryć. Poszłam do Harry'ego.
- Hej. Kiedy jedziemy ? - zapytałam.
- A no jeszcze jest imprezka, jak zawsze po koncercie - uśmiechnął się.
- Aha, to ja pójdę na nogach - dodałam.
- Tak, na pewno ci pozwolę - zrobił skwaszoną minę.
- Sorki, ale mam zły humor - poczułam, że z oczu poleciało mi kilka łez.
- Ej, mała. Stało się coś ? - spytał.
- Nie, nic - opuściłam głowę.
- Ej, przecież widzę - przytulił mnie. - Mi możesz powiedzieć.
- Wiesz co się stało ? Bezsensowna miłość się stała ... - odeszłam od niego. Poszłam w jakiś kącik i usiadłam pod ścianą. Byłam bardzo zmęczona. Czułam, że podoba mi się Liam. Czułam to, już na scenie, podczas piosenki "One Less Lonely Girl ". Ale podczas rozmowy z nim, byłam już pewna. Nie wiem co tak bardzo mnie w nim pociągało. Idealnie ułożone włosy ? Śliczne oczy ? Czy może jego zachowanie ? Sama nie wiem. Rozmyślając zasnęłam...
Nagle poczułam, że ktoś mnie szarpie za ramię. Otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą mojego brata. Powiedział, że jedziemy już do domu Harry'ego. Szybko wstałam i poszłam do samochodu. Gdy się odwróciłam ujrzałam jeszcze Liam'a całującego się z Danielle. Byłam trochę zazdrosna, lecz nie pokazywałam tego.
Gdy byliśmy już w domu poszłam do pokoju, w którym miałam chwilowo mieszkać. Dom był duży, więc ja i Charlie mieliśmy osobne pokoje. Usiadłam na dużym łóżku i patrzyłam przez ona na gwiazdy. W pewnym momencie do pokoju wszedł Harry z jakąś gitarą. Usiadł obok mnie.
- Jak się trzymasz mała ? - zapytał.
- A no jakoś - odpowiedziałam.
- Mam coś dla ciebie - dodał. - Wiem, że gdy byłaś młodsza grałaś na gitarze. Pomyślałem więc, że jeśli będziesz miała doła możesz pobrzdąkać trochę, a nawet napisać piosenkę. Mi to zawsze pomaga. - wręczył mi gitarę.
- Ale ja nie mogę tego przyjąć.
- Możesz, możesz . Zrób to dla mnie. - dałam mu buziaka w policzek. Gdy tylko wyszedł wyciągnęłam kartkę i przelałam swoje myśli na papier :
1. When I try sleep every night,
I dream about You !
But I don't know if You worth
My feel to You !
Chorus : I don't know who I am !
I don't know what I feel !
I don't know where I am !
I don't know where must go ! iść !
2. When I saw You first time,
I thinking You're my true love
Unless I mixed up and
I went different way.

Chorus : I don't know who I am !
I don't know what I feel !
I don't know where I am !
I don't know where must go !

3. You don't see me of a milion girls !
JUST YOU A RICH STAR !
I don't know what I think !
I am lost girl !

Chorus : I don't know who I am !
I don't know what I feel !
I don't know where I am !
I don't know where must go !

4. When I see You,
I smile myself to oneself,
I am happy when You're happy,
Because Your happiness it my happiness.

Chorus : I don't know who I am !
I don't know what I feel !
I don't know where I am !
I don't know where must go ! 2x
Ulżyło mi trochę, gdy napisałam tę piosenkę. Nie była świetna, lecz dla mnie było najważniejsze to, że były w niej moje uczucia. Myślałam jaki dać jej tytuł, lecz gdy spojrzałam na refren, zobaczyłam, że dużo razy powtarzają się słowa "I don't know ". Taki również dałam tytuł. Mimo, iż spałam po koncercie nadal byłam zmęczona. Odłożyłam gitarę, piosenkę schowałam pod poduszkę i po krótkiej kąpieli poszłam spać.
Następnego dnia obudziło mnie "trzęsienie ziemi". Gdy otworzyłam oczy ujrzałam Harry'ego i Charlie'go skaczących po moim łóżku.
- Wstawaj ! Już południe idziemy na plażę - krzyczał Harry. Szybko się zebrałam. Ubrałam czerwony strój kąpielowy dwuczęściowy, na to nałożyłam krótkie, czarne jeansowe spodenki, białą bokserkę i do tego czerwone converse. Potem wyszłam z pokoju. Następnie przyjechali po nas chłopcy z One Direction. Louis prowadził. gdy wsiadłam do auta i zobaczyłam Liam'a, aż odechciało mi się jechać.
Gdy dotarliśmy na plażę, rozłożyłam ręcznik, po czym na nim usiadłam. Faceci pobiegli do wody. Siedziałam chwilę sama, gdy nagle usłyszałam głos Louis'a.
- Chodź z nami popływać - uśmiechnął się.
- Może później - odwzajemniłam uśmiech.
- Nie ma tak ! - wziął mnie na ręce i poszedł ze mną koło wody. Wiedziałam ci to oznacza, chciał mnie tak wrzucić. Zaczęłam się szarpać.
- Przestań ! Ok, ok wejdę, ale mnie nie wrzucaj - zaczęłam się śmiać.
- Dobra, ale masz wejść sama - puścił mnie. zamoczyłam stopy w wodzie.
- Już, weszłam, a teraz idę posiedzieć - zaśmiałam się.
- Ehh ty ! - zaśmiał się.
- Daj mi chociaż ściągnąć shorty i koszulkę - uśmiechnęłam się, po czym poszłam zrobić to co mówiłam. Po chwili wróciłam i zaczęłam wchodzić co raz głębiej do wody. Oni się cały czas na mnie patrzyli.
- Ale dupcia ! - powiedział Niall.
- Ja do słyszę ! - krzyknęłam do niego śmiejąc się.
- Nie zapominaj, że to moja siostra - dodał Charile.
- Szkoda, że to moja kuzynka - rzekł Harold ( Harry )
- Za to nie moja - powiedział Louis.
- Ja to nadal słyszę - krzyknęłam i zanurzyłam się cała w wodzie aby nie widzieli mojego ciała. Wtedy dopiero zaczęła się zabawa. Zaczęliśmy się chlapać wodą. Cały czas czułam na sobie wzrok Liam'a. Nie wiedziałam czemu się na mnie patrzy, skoro nie wiedział, że mi się podoba. Starałam się to ignorować, lecz nie za bardzo się dało. Chłopak wydawał się smutny.
- Stało się coś ? - podpłynęłam do niego.
- Eh... Nie, nic... Nieważne... - mówił.
- Wiesz, możesz mi powiedzieć. Prędzej czy później i tak się dowiem, bo paparazzi zaraz wyciągną to z ciebie - uśmiechnęłam się.
- No ok. Danielle ze mną zerwała - zanurkował, a ja zaraz za nim. Pewnie jak wiele osób, umiałam mówić pod wodą.
- Czemu ? - zapytałam, a on wypłynął na powierzchnię, a ja zrobiłam to co chłopak.
- Jak ty to zrobiłaś ? - zapytał zdziwiony ?
- Ale co ? Jak zanurkowałam ? - zaśmiałam się.
- Nie. Jak to zrobiłaś, że mówiłaś pod wodą - uśmiechnął się.
- No normalnie, tak jak mówię cały czas... Ale nie zmieniaj tematu. Powiedz czemu ? - spytałam, a koleś znowu znalazł się pod wodą, a ja znowu zrobiłam to samo co on.
- Znalazła sobie kogoś innego - odparł wypuszczając bąbelki z ust.
- Nie martw się, najwidoczniej nie jest ciebie warta - rzekłam i wypłynęłam, gdyż zabrakło mi powietrza.
- Pocieszyć cię? - zapytałam Liam'a.
- No jeśli byś mogła... - odparł nieśmiało.
- Eh... Ale ja nie umiem pocieszać. Myślałam, że nie skorzystasz - zaśmiałam się.
- Osz ty ! - zaczął mnie gonić. Gdy wyszłam z wody wywróciłam się twarzą na piasek. Zaczęłam się z siebie śmiać. Liam mnie podniósł i wrzucił do wody.
- Dziękuję - odparłam zaraz po wynurzeniu. - Właśnie miałam zrobić to samo, aby się opukać. Przynieś mi jeszcze mydło - zaczęłam się śmiać.
- Dobra, a gdzie jest ? - zapytał całkowicie poważnie.
- W sklepie - odparłam również z powagą.
- To idę...
- To pa...
- Idę...
- To idź...
- Ale długo mnie nie będzie.
- No idź.
- Dobra, idę, ale będziesz tęsknić.
- Tak, z pewnością... Co ja twoja dziewczyna czy co ? - zapytałam i wtedy nastała chwila ciszy.
- Em... A co za kolegą nie można tęsknić ? - spytał nieśmiało.
- No ok, można, można - uśmiechnęłam się. - To idź... Chłopcy mnie pocieszą - powiedziałam z cwaniackim uśmieszkiem.
- A wiesz, może chodźmy razem - zaczęliśmy się śmiać.
- Czekaj ! Zanim pójdziesz to ... Posmaruj mi plecki !
- Haha. Ok, chodź - zaśmiał się.
- Poważnie mówisz ? - spytałam.
- No tak... Ale jeśli ty nie to ok - dodał.
- Nie no, jeśli chcesz to czemu nie - wyszłam z wody, przeszłam obok niego tak, abym otarła się o jego ramię. On poszedł za mną. Położyłam się na ręczniku plecami do góry, po czym Liam wysmarował mi plecy kremem ochronnym. Powiedział, żebym tak leżała dosyć długo, ponieważ zaraz mi się to zetrze. Posłuchałam go, lecz to był błąd... Wiecie czemu ?
Gdy byliśmy już zmęczeni postanowiliśmy wracać. Nie chciało mi się zakładać koszulki, więc poszłam bez. Do samochodu szłam przed chłopakami, gdyż oni bardzo się wlekli. Miałam mokre włosy, więc zgarnęłam je na prawe ramię. Po chwili usłyszałam śmiechy. Odwróciłam się do nich.
- Coś nie tak ? - zapytałam.
- Odwróć się, zrobię ci zdjęcie i pokażę - mówił śmiejąc się Harry.
- No ok - odwróciłam się plecami do nich, po czym kuzyn zrobił mi zdjęcie. Gdy pokazał mi to, przeraziłam się ! Na plecach miałam napis " I Liam ". To dlatego mówił mi, żebym się nie ruszała, bo inaczej zepsułabym jego "dzieło".
- Liam ! Zamorduję cię ! - krzyczałam goniąc go. W pewnym momencie się poddał, zatrzymał się. Podbiegłam do niego.
- No i co mi zrobisz ? - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Nic ku*wa ! Przez ciebie teraz nie będę mogła iść na plażę - powiedziałam zła na niego.
- Oj przepraszam - powiedział i mnie przytulił, lecz ja się od niego odsunęłam i poszłam w stronę śmiejących się kumpli.
- Jedziemy ? - zapytałam zła.
- Tak, tak wsiadaj do samochodu - powiedziałam, po czym wszyscy ( oprócz Liam'a ) wsiedliśmy do samochodu. Powiedziałam chłopakom, aby zrobić mu kawał i zostawić go tam samego. Oni się zgodzili. Louis odjechał z piskiem opon. Po chwili zadzwonił telefon Harry'ego. Dał na głośno-mówiący.
- Co to ku*wa ma być ?! Wracajcie po mnie ! - mówił Liam.
- Masz za swoje ! Wracaj na piechotę ! Czekamy na ciebie u Harry'ego - wyrwałam kuzynowi telefon i rozłączyłam rozmowę. Bardzo chciało nam się z tego śmiać.
Po czterech godzinach w domu mojego kuzyna zagościł Liam.
- Ooo, nareszcie dotarłeś - powiedziałam.
- Weź mnie nie wku*wiaj - powiedział wściekły.
- Ups ! Ja mam gorzej... To nie ty masz na plecach napis " I Liam " - powiedziałam zła.
- No przepraszam, jakoś nie pomyślałem o tym, że to ci długo nie zniknie - powiedział smutny.
- Nie no, nic takiego się przecież nie stało - powiedziałam z uśmiechem. Wiedziałam, że było mu głupio. Mi w sumie też, ponieważ cztery godziny szedł od plaży, aż do domu mojego kuzyna. Chociaż nie pomyślał, aby zadzwonić po taxi, no ale cóż...
- Gorzej by było, jakbym miała na plecach napis " I Harry " - zaśmiałam się.
- Słyszałem - krzyknął Harry z kuchni.
- Wiem ! Miałeś słyszeć - odpowiedziałam mu.
Po kilkunastu minutach, razem z ekipą postanowiliśmy zagrać w butelkę. Była dopiero 15:18, więc nie mieliśmy co robić. Usiedliśmy w kółku, wzięliśmy butelkę po coli i zaczęliśmy grać. Graliśmy na całusy, ale tylko w policzek. Liam jako pierwszy zakręcił. Wypadło na Louis'a. Liam powiedział, że ma pocałować Nialla. Gdy dawał mu buziaka zrobiłam im zdjęcie. Ustaliliśmy, że będziemy robić zdjęcia każdemu. Potem kręcił Louis. Wypadło na kogo ? No oczywiście na mnie. Kazali mi dać buziaka mojemu kuzynowi.
- Fuuj, na prawdę muszę? - zapytałam udając obrzydzenie.
- Jak dla mnie nie musisz - zaśmiał się Liam, a Charlie poparł jego słowa.
- Nie ma, nie ma - powiedział cwaniacko Harry. - No Holly, do roboty... A ty Liam, cyknij nam słit focię - podał mu aparat.
- Gorzko, gorzko - krzyczeli Zayn i Niall, gdy zbliżałam usta do Harry'ego. Dałam mu buziaka udając obrzydzenie, po czym pobiegłam do łazienki, aby niby umyć usta.
- Nie ma tak ! - wołał oburzony Harry.
- Nikt nie wspomniał, że nie można tak robić - powiedziałam wracając. Potem ja kręciłam butelką. Wypadło na mojego kochanego braciszka. Kazałam mu obślinić Zayn'a. Niezadowolony Charl podszedł do kolegi. Brachol nie wiedział, jak daje się buziaki, dlatego wystawił język i zaczął lizać mu policzek... Haha ! Oczywiście żartuję... To tylko moja chora wyobraźnia. Po chwili Charlie zaczął kręcić butelką. Wypadło na Liam'a.
- Pocałuj... Hm... Holly ! - powiedział po chwili namysłu. Moje oczy "powiększyły się". Liam zadowolony podszedł do mnie i zapytał.
- Mogę wylizać ci policzek ?
- Haha ! Ty sobie lepiej coś wyliż - zaczęliśmy się śmiać.
- Co masz na myśli ? - spytał.
- Ty już wiesz co... Oczywiście, że... pachę - powiedziałam. Potem kolega dał mi buziaka. Następnie kręcił wylizywacz policzków ( Liam'uś ). Wypadło znowu na mnie.
- Pocałuj... Mnie. Buahahaha - powiedział z bananem na twarzy.
- Nie ma tak ! - dodałam.
- Jest, jest... Nie gadaj tylko całuj - odparł Niall z jego sexy irlandzkim akcentem. Zamknęłam oczy. Przysunęłam się do niego, po czym zbliżyłam się do jego policzka. Po chwili było już po wszystkim... Zaraz, zaraz... Czemu polik Liama był taki "soczysty" ? O kurde ! On odwrócił głowę tak, że pocałowałam go w usta !
- Liam ! Jak mogłeś ! - zaczęłam się śmiać.
- Mrr... Masz truskawkowy błyszczyk - zaczął oblizywać usta.
- Ty świnio ! - uderzyłam go lekko w ramię.
Po kilkunastu kręceniach butelką "zaliczyłam" całusy ze wszystkimi chłopakami. Skończyliśmy grę, ponieważ robiła się już nudna.


To wszystko na dzisiaj ! ;D Mam nadzieję, że się podoba ; D
Starałam się, aby było śmiesznie ;D
Magda ( moja siostra ) trochę pomagała, bo u niej na kompie pisałam, gdyż mój się spieprzył :  /
Teraz kilka słodziutkich zdjęć One Direction :



 <3333 Liam <3333