środa, 18 stycznia 2012

Rozdział ósmy

Rano wstałam bardzo wypoczęta. Jeszcze raz spojrzałam na sms od Liam'a. Uśmiechnęłam się do telefonu, po czym poszłam do łazienki się oporządzić. Wykąpałam się, ubrałam i umyłam zęby. Makijażu nie chciało mi się nakładać, więc zeszłam na dół bez.
- Cześć - powiedziałam do chłopaków, którzy siedzieli w kuchni jedząc śniadanie.
- Hej - odpowiedzieli równo.
- Zaraz przyjadą panowie i jedziemy do wesołego miasteczka - powiedział Harry.
- Wesołe miasteczko ! - zaczęłam krzyczeć jak jakaś mała dziewczynka, a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Zjesz coś ? - zapytał Charlie.
- Nie dzięki, jakoś ostatnio nie jestem głodna - odparłam.
- Holl, musisz coś zjeść - powiedział Harry. - Jesteś chuda jak patyk - zaczęłam się śmiać.
- Ważę 53 kg. Nie sądzę, żebym była chuda - powiedziałam, a on wytrzeszczył gały.
- Tak, tak. Wiem, że do dużo no ale cóż - dodałam smutno.
- Holl, ciebie poj*bało ! Masz mega niedowagę ! W wieku 18 lat powinnaś ważyć jakieś chociaż 67 kg - odpowiedział kuzynek i zaczął szperać po lodówce, po czym zrobił mi kanapki, którymi następnie nakarmił. Haha ! Chciało mi się z niego śmiać. Po zjedzeniu kanapek poszłam ponownie umyć zęby. Wzięłam telefon, słuchawki do niego, trochę kasy i poszłam na dół. Charlie i One Direction już tam na mnie czekali. Gdy zobaczyłam Liam'a od razu się uśmiechnęłam. Wiedziałam jednak, że nie mogę go przytulić, ani dać mu buziaka. Wpadłam na pomysł jak go przytulić. Zaczęłam obejmować każdego zaczynając od Zayn'a kończąc na Liam'ie. Mojego ukochanego przytulałam najdłużej.
- To idziemy ? - zapytałam odrywając się od Liam'a.
- Nie, bo mnie jeszcze nie przytuliłaś - dodał oburzony Harry.
- Czyli idziemy - zaczęłam wychodzić ze śmiechem. Wszyscy poszli za mną. Wsiedliśmy do dużego samochodu i pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Na miejscu zaparkowaliśmy samochód i z niego wysiedliśmy. Jako pierwsze poszliśmy na odlotową karuzelę o nazwie "Mars". Kręciła się ona dookoła tak, że czasami byliśmy do góry nogami. Ja i Liam siedzieliśmy na samym przodzie. Tam było najstraszniej. Chwyciłam Liam'a za rękę. W pewnym momencie zaczęliśmy się śmiać, ponieważ krzyk mojego kuzyna było bardzo słychać. Po odlotowej "wyprawie na marsa" poszliśmy na "roller coaster". Było super !
Po wyjściu z wesołego miasteczka mieliśmy ochotę jechać gdzieś jeszcze, ale nie wiedzieliśmy gdzie. Postanowiliśmy jechać do domu Louis'a. Po drodze kupiliśmy w sklepie jakiś alkohol. Na miejscu weszliśmy do jego domu. Willa była piękna. Gdy weszliśmy do środka przywitała nas młodsza siostra Louis'a o imieniu Lottie. Była ona z mojego wieku. Bardzo fajnie się z nią rozmawiało. Usiedliśmy koło basenu, po czym chłopcy zaczęli spożywać alkohol. Ja i Lottie nie piłyśmy. Szczerze mówiąc nie przepadałam na wódką, ale czasami piłam, bo jakoś tak miałam ochotę, co nie zdarzało się często. Nagle zadzwonił mój telefon. Była to mama.
- Halo - odebrałam.
- Wszystkiego najlepszego córciu - odparli rodzice.
- Oh... Dziękuję wam - uśmiechnęłam się do telefonu.
- Przepraszamy, że życzenia są spóźnione, ale czekaliśmy na chwilę, aż pomyślisz, że zapomnieliśmy - zaśmiała się mama.
- Nie pomyślałam tak nawet przez chwilę, bo wiem, że zawsze pamiętacie - powiedziałam. Rozmawiałam z nimi jeszcze chwilę, po czym się pożegnaliśmy.
Gdy chłopcy byli już bardzo pijani Lottie powiedziała, że odwiezie mnie, Harry'ego i Charlie'go do domu. Pod domem koleżanka pomogła mi zaprowadzić ich do łóżek. Podziękowałam za pomoc, po czym gdy wykonałam wieczorne łazienkowe czynności poszłam spać.
Około 4 rano zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam, że to Liam. Odebrałam.
- Kocham cię !!! - krzyczał chłopak.
- Ja ciebie też, ale czy musisz dzwonić do mnie o tej porze ? - śmiałam się.
- Zamknij się su*o i słuchaj tego, że cię kocham ! - te słowa, które wykrzyczał mnie zabolały. Szybko się rozłączyłam. Wiedziałam, że był pijany, lecz i tak wywołało to łzy w moich oczach. Płacząc zasnęłam ponownie.
Rano wstałam około 9:00. Zrobiłam to co zawsze rano i poszłam do mojego pokoju. Postanowiłam dodać wpis na bloga :
" Hi !! ;)
Wczoraj było nawet spoko. Fajna wyprawa do wesołego miasteczka z One Direction i Charlie'm. Było super !
Jedynie smutno mi z powodu niemiłego telefonu o 4 rano :( ;(
" zamknij się su*o ! " - co to w ogóle ma znaczyć ? : /
Naprawdę miło mi "kochanie" : /
Bye xo "
Po dodaniu wpisu zeszłam na dół. Chłopcy leczyli kaca pijąc wodę mineralną. Z lodówki wyciągnęłam mleko, po czym nalałam do miski, a następnie nasypałam trochę płatków. Jadłam tak, aby chłopcy widzieli, że jem i żeby nie posądzali mnie o to, że się głodzę. Widzieli, że coś było ze mną nie tak, ponieważ byłam bardzo smutna. Nagle przyjechała reszta zespołu. Gdy zobaczyłam Liam'a odwróciłam się na pięcie i poszłam do swojego pokoju. On poszedł za mną.
- Hej Holl, skarbie. Stało się coś ? - zapytał obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Zostaw mnie - powiedziałam ze złością.
- Holly ? O co ci chodzi ?
- Hm... o to, że nazwałeś mnie su*ą ? - odparłam zła.
- Co ? Ja ? W życiu bym cię tak nie nazwał ! - dodał zdziwiony tym co usłyszał.
- A ten telefon o 4 rano ? To co ? - zapytałam.
- Przecież do ciebie nie dzwoniłem o 4 rano - zaczął się tłumaczyć.
- Tak ? Pokaż telefon - wyciągnęłam rękę, a on wręczył mi swój telefon.
- Widzisz... 4 rano ! Dzwoniłeś do mnie. Nawet nagrała się rozmowa ! - przez przypadek nacisnęłam coś innego.
" Hej Danielle ! Wróć do mnie ! " słyszałam w nagraniu.
- Słucham ? - popatrzyłam na telefon, a następnie na Liam'a.
- Ja tego nie mówiłem ! - dodał speszony.
- A to ku*wa co jest !? - rozpłakałam się, po czym ściągnęłam łańcuszek od niego i dałam mu do ręki. Następnie wybiegłam z pokoju z płaczem. Liam próbował mnie dogonić, lecz mu się nie udało. Szybko pobiegłam nas jeziorko, gdzie kiedyś imprezowalismy. Usiadłam na brzegu i płakałam. Nie wiedziałam, czy było mu ze mną aż tak źle, czy po prostu był pijany jak to mówił. Sama już nie wiedziałam co myśleć. W mojej głowie był ogromny zamęt. Kochałam Liam'a ,ale to co usłyszałam wprowadzało mnie w myśli, że go nienawidzę. Czemu tak trudno jest być szczęśliwym ? Czasami śmiejemy się bez końca, a zaraz potem płaczemy. To wszystko jest chore ! Wzięłam kamień, po czym rzuciłam go do wody.
Cały dzień Liam próbował ze mną rozmawiać, lecz go ignorowałam. Wieczorem, gdy już ich nie było poszłam się wykąpać. Przemyłam wodą twarz całą z łez, po czym całe ciało umyłam truskawkowym płynem pod prysznic. Pachnąca poszłam spać. Próbowałam zasnąć, lecz myśli o Liam'ie strasznie mnie męczyły. Wzięłam laptopa i napisałam kolejnego posta
" Czemu życie nie może być bajką ?
Raz jesteśmy pewni, że kogoś kochamy, a po chwili mamy myśli, że wręcz nienawidzimy tej osoby !?
Co ja czuję ?!
Grr... ; / ;( "
Po napisaniu nareszcie mogłam zasnąć. Muszę przyznać, że pisząc bloga czułam jakbym zwierzała się przyjaciółce. Dzięki temu lepiej się czułam w trudnych dla mnie sytuacjach. Mimo iż nie pisałam szczegółów byłam pewna, że ludzie, którzy to czytają, podpowiedzą mi co robić... Rozmyślając sobie zasnęłam.
- Holly ! Holly ! Holly ! - słyszałam wołanie zza okna. Wystraszona wstałam z łóżka. Ujrzałam tam jakąś postać. Nie wiedziałam kto to, lecz po chwili słuchania głosu rozpoznałam, że to Liam.
- Przestań krzyczeć ! Jest środek nocy ! - powiedziałam.
- Nie przestanę, dopóki ze mną nie porozmawiasz ! - krzyknął ponownie.
- Weź spadaj ! - odparłam ponownie. Nagle chłopak zaczął śpiewać piosenkę David Guetta ft. Usher - Without you
" I can't win, I can't reign,
I will never win this game
Without you, without you.
I am lost, I am vain,
I will never be the same
Without you, without you.
I won't run, I won't fly,
I will never make it by
Without you, without you.
I can't rest, I can't fight,
All I need is you and I,
Without you, without... You! "
- Przestań już ! - przerwałam mu śpiewanie.
- To porozmawiaj ze mną ! - odpowiedział niecierpliwie.
- Ku*wa ! Czekaj ! Tylko się ubiorę ! - odpowiedziałam, po czym szybko ubrałam czarne rurki, białą bluzkę i fioletową bluzkę z adidas'a. Szybko nałożyłam na siebie czarne converse po czym zeszłam na dół. Wyszłam na zewnątrz. Chłopak tam czekał. Gdy tylko mnie zobaczył od razu zaczął mówić.
- Holl, ja nie kocham Danielle. Jesteś jedyną dziewczyną, na której mi zależy ! Jeśli dasz mi kolejną szansę, to kolejną kobietą, którą tak bardzo pokocham będzie nasza córka - odparł, a mi z oka poleciała łza. Zawsze marzyłam, aby mój chłopak kiedyś tak do mnie powiedział. Nie wiedziałam jednak, czy mówi to szczerze, czy tylko na pokaz.
- Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny. Nie jesteś taka sama jak inne. Ty potrafisz się bawić, śmiać z siebie i znasz się na żartach. Jesteś miła, kochana, potrafisz pomóc i dotrzymać tajemnicy. Świetnie przytulasz i całujesz... - tu się zaśmiałam.
- Haha. Aż tak świetnie ? - zapytałam ze śmiechem.
- Hm... Tak - uśmiechnął się. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Jak się kogoś kocha, to się mu wybacza - odparłam cichutko. - Tak mówił mój dziadek - dodałam.
- I mądrze mówił. Widzę już po kim odziedziczyłaś inteligencję - uśmiechnął się.
- Liam... Przepraszam, że wpadłam w szał, ale sam rozumiesz. Jestem o ciebie zazdrosna. Nigdzie nie znajdę takiego zaje*istego przystojniaka jakim ty jesteś - powiedziałam, a on chwycił mnie za rękę.
- To znaczy, że mi wybaczasz ? - zapytał.
- Tak - pocałował mnie. Dawno nie czułam jego ust. Było to wyjątkowe. Pierwszy raz czułam coś takiego. Motylki w brzuchu nawet się odezwały, co przerwało pocałunek.
- Co jest ? - zapytał Liam widząc, że chwytam się za brzuch.
- Jestem w ciąży - wytrzeszczył na mnie gały.
- Że co ? - zapytał nie dowierzając w to co mówię.
- No wiesz, bardzo podobam się Zayn'owi - dodałam.
- Słucham ? - dodał oburzony.
- Żartuję... Czułam po prostu tak zwane motylki w brzuchu z miłości - zaśmiałam się. - Ty tak nie masz ?
- Mam, ale staram się nie pokazywać tego - uśmiechnął się. - Właśnie teraz je czuję, ale jakoś wytrzymuję - zaśmiał się.
- Co do tego dziecka... To możesz być pewny, że nie jestem w ciąży, ponieważ nadal jestem dziewicą - uśmiechnęłam się.
- Może czas to zmienić ? - zaśmiał się.
- Haha. Jak dla mnie jeszcze jest czas - odparłam.
- Też tak uważam - dał mi buziaka.
- Ku*wa mać ! Motylki, zamknijcie się ! - popatrzyłam na swój brzuch, a mój chłopak się zaśmiał.
- Aha, i jak byś mogła, to nadal utrzymuj nasz związek w tajemnicy - powiedział niepewnie Liam.
- Eh... Ok - dodałam niechętnie. Widział, że jest mi przykro z tego powodu, że muszę to wszystko ukrywać, lecz nie zmienił zdania. Wiedziałam, że robi to dla mojego dobra, aby jego fanki nie atakowały mnie, tak jak na przykład Selenę Gomez atakują dziewczyny za to, że jest z Justin'em Bieber'em.
- Hm... Skarbie, idź już spać, bo zmęczona jesteś jak widzę - powiedział troskliwie Payne.
- Nie chcę - zaśmiałam się.
- Jutro jedziemy na plażę, więc musisz się wyspać - przytulił mnie.
- Aha. Ciekawe czy mam jeszcze jakiś ślad, po tym co mi w tamte wakacje napisałeś na plecach "I Liam " - zaśmialiśmy się.
- Chodziłam na solarium, aby jakoś wyrównać opaleniznę, ale średnio mi się to udało, ale może już tego nie ma - uśmiechnęłam się.
Po długiej namowie mojego ukochanego wróciłam do pokoju i miałam iść już spać, lecz postanowiłam znowu napisać na blogu.
" Znowu wszystko jest ok !
I Love You, Honey xo xxx ! "
Po dodaniu przebrałam się w piżamę ( czyli duży T-shirt Harry'ego + majtki ) i poszłam spać. Całą noc śniłam o Liam'ie.
O 11 rano obudził mnie Charlie. Powiedział, żebym się zbierała, bo jedziemy na plażę. Szybko wstałam i się ogarnęłam. Ubrałam nowy strój kąpielowy w kolorach flagi Wielkiej Brytanii, po czym ubrałam na to shorty i koszulkę. Wzięłam plażową torbę. Spakowałam do niej ręcznik, telefon, krem ochronny i książkę. Miałam jeszcze chwilę czasu, więc postanowiłam dodać posta na bloga. Ostatnio coś za często tam pisałam.
" Hey ! xo
Piękna pogoda co nie ? Właśnie wybieram się na plażę.
Mrr... Kociaki !! Przywitacie moją opaleniznę ! Haha ! :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo xx "
Gdy tylko dodałam przyszedł po mnie Liam. Dał mi buziaka i razem zeszliśmy na dół. Nadal udawaliśmy tylko przyjaciół.
Na plaży jak to na plaży, piasek i woda. Razem z chłopakami rozłożyliśmy sobie ręczniki, na których potem się położyliśmy. Posmarowałam się kremem.
- Posmarować ci plecki ? - zapytał Liam po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem, ponieważ przypomnieli sobie ostatnie lato.
- Nie dzięki. Ale podziwiam chęci - uśmiechnęłam się puszczając do niego oko.
- W nagrodę możesz zrobić mi jakiś tatuaż z kremu - uśmiechnął się Liam.
- Ok - szybko się zgodziłam. - Gdzie chcesz tatuaż ?
- Hm... Może tu - powiedział wskazując na brzuch. Podeszłam do niego, usiadłam na pisaku, po czym zaczęłam malować mu na brzuchu palcem serduszka.
- Ej weź, wyjdę na pedała - zaśmiał się.
- Nie marudź ! - dodałam ze śmiechem. Po chwili zastanowienia uznałam, że on ma rację. Starłam serduszka, po czym napisałam "Music is my life"
- Mmm... Takie może być - widziałam, że chciał dać mi buziaka, lecz się powstrzymał. Chłopcy poszli do wody, lecz ja i Liam zostaliśmy na brzegu. Wyciągnęłam książkę pt."I Wciąż Ją Kocham" Nicolas'a Sparks'a, po czym zanurzyłam się w tekst.
- La, la, la, la ... - podśpiewywał sobie Liam. Gdy na niego spojrzałam widziałam, że mu się nudziło. Zamknęłam książkę i spojrzałam na niego.
- Co robimy ? - spytałam.
- Hm... Może zdjęcia ? - zapytał.
- Ok - zaśmiałam się. Wyciągnęłam aparat z plecaka Charlie'go, po czym zrobiłam zdjęcie tatuażu Liam'a. następnie cyknęłam nam zdjęcie. Robiliśmy różne zdjęcia. nagle Przez przypadek starłam krem z brzucha chłopaka. Na szczęście napis zdążył się już odbić. Szybko poszliśmy do wody. Wszyscy w siódemkę zaczęliśmy się chlapać. Czułam się jak rok temu. Ta sama plaża, ci sami ludzie... Tylko inna data. Po długim siedzeniu w wodzie ja i Liam wyszliśmy z tamtąd i poszliśmy się trochę wysuszyć.
- Kurde, bym zapomniał - szybko wyciągnął coś ze swojego plecaka. - Zapomniałem ci to oddać w nocy - założył mi na szyję naszyjnik, który oddałam mu podczas kłótni.
Dni mijały bardzo szybko, wakacje się kończyły. 29 sierpnia musiałam już wracać do domu. Były to akurat urodziny Liam'a. Kiepski prezent na jego urodziny, ale nie miałam wyjścia. 1 września miałam zaczynać już rok szkolny. Rano wstałam o 8 rano. Około 17 miałam mieć samolot do NY. Razem z Charlie'm i Harry'm wsiedliśmy do samochodu cioci i wujka, po czym pojechaliśmy do domu Liam'a. Musiałam złożyć mu życzenia i dać prezent, który mu kupiłam. Chciałam, aby zawsze o mnie pamiętał, jak nie będziemy się widzieć, dlatgo kupiłam mu taki sam łańcuszek jaki on mi, do tego wywołałam zdjęcie, które oprawiłam w ramkę. Na zdjęciu byłam ja i Liam jak leżymy na plaży. Gdy podjechaliśmy pod jego dom podeszliśmy pod drzwi. Dom był ogromny. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej tam nie byłam. Był on moim chłopakiem, ale jakoś nie było okazji, aby być u niego w domu.
Drzwi otworzyła nam elegancka kobieta. Po zachowaniu Harry'ego wywnioskowałam, że to mama mojego chłopaka. Przywitałam się z nią. Nie wiedziała, że ja i jej syn jesteśmy razem, z resztą nikt o tym nie wiedział. Weszliśmy do domu. Poszliśmy od razu do pokoju dziewiętnastolatka. Wbiegliśmy do pokoju. On szybko zerwał się z łóżka, ponieważ spał. Był w samych bokserkach.
- Haha ! Wszystkiego najlepszego - powiedziałam do chłopaka. On wstał. Nie wstydził się tego, że był w samej bieliźnie.
- Omg ! Jak ja was kocham - powiedział, po czym wręczyłam mu prezent, a chłopcy zaraz po mnie.
Siedzieliśmy u Liam'a dosyć długo. Dopiero o 16. szybko wzięliśmy nasze rzeczy, po czym pojechaliśmy na lotnisko. Tam spotkałam One Direction. Pożegnałam się z Zayn'em, Louis'em, Niall'em i Harry'm. Przyszedł czas, aby pożegnać się z Liam'em.
- Będę tęsknić - rozpłakałam się.
- Ja też - z jego oczu również poleciały łzy. Nagle mnie pocałował.
- Co ty robisz ? Przecież mieliśmy trzymać to w tajemnicy - powiedziałam nadal płacząc.
- Nie obchodzi mnie co myślą o nas inni. Kocham cię i teraz zrozumiałem, że chcę aby cały świat wiedział o tym, że wiele dla mnie znaczysz - pocałował mnie ponownie.
- Holly, musimy już iść - podszedł do mnie Charlie. Jeszcze bardziej wybuchnęłam płaczem. Przytuliłam mojego chłopaka i ponownie pocałowałam. ten pocałunek był niezapomniany. Po odprawie wsiadłam do samolotu.


Mam nadzieję, że wam się podoba !! ;)
Trochę za szybko opisuję sytuacje, ale chcę już, żeby w opowiadaniu była zima ;D Mam boskie zimowe love-story przez mój ostatni sen ;D huehue ! ;p
Pozdrawiam, carolcieeekkk xo x xo

1 komentarz: