czwartek, 9 lutego 2012

Rozdział siedemnasty

* 21 czerwiec 2013 rok *
     Przez kilka dni nie rozmawiałam z Natalią. Miałam nadzieję, że przez ten czas nie zrobiła nic głupiego.
     Był słoneczny dzień. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam, okryłam się szlafrokiem, po czym poszłam otworzyć. Za drzwiami zastałam pewną dziewczynę.
- Holly ! - wykrzyknęła i przytuliła się do mnie.
- Cześć. Znamy się ? - zapytałam.
- No tak. Przecież to ja Rebecca Perry - odparła dziewczyna, po czym przypomniałam sobie kim ona jest. Znałam ją odkąd tylko się urodziła. Jej rodzice byli najbliższymi przyjaciółmi moich rodziców, ale pewnego dnia wyjechali do Dallas. Jest to miejscowość na północny zachód od Atlanty. Wtedy nasz kontakt się urwał. Między mną a Reb są 4 lata różnicy. Jak ja mam 20 to ona 16.
- Rebecca ! Jejku, ale się zmieniłaś ! Ostatni raz cię widziałam jak miałaś 7 lat - powiedziałam zapraszając dziewczynę do środka.
- Eh... strasznie dużo czasu zleciało - odparła siadając w salonie. Dałam jej coś do picia po czym powiedziałam, że szybko pójdę się ubrać. Dziewczyna przytaknęła, a ja szybko pobiegłam do łazienki. Ubrałam się, pomalowałam i umyłam zęby. Potem szybko zbiegłam na dół. Rebecca siedziała tam gdzie wcześniej.
- Co cię sprowadza do Nowego Jorku ? - zapytałam.
- Eh... No właśnie o tym chciałabym z tobą porozmawiać - odparła smutno.
- Mów śmiało.
- Tata... On... Odkąd skończyłam 15 lat zaczął mnie bić. Jakoś to znosiłam, ale miałam co raz większe siniaki. Na lekcji wychowania fizycznego nie mogłam założyć krótkich short'ów i muszę robić z siebie plastik nakładając tonę pudru na twarz - rozpłakała się.
- Martin ? On taki się zrobił ? - spytałam. Martin był to jej tata. Mówiłam mu po imieniu, ponieważ sam kiedyś kazał mi tak mówić.
- Tak, gdy tata stracił pracę nie potrafił się pozbierać. Wtedy zaczął się na mnie wyżywać. Nie mogłam tam dłużej wytrzymać, dlatego uciekłam z domu - rzekła. Wiedziałam, że źle postąpiła uciekając z Dallas, ale trochę ją rozumiałam. Przecież nie mogła dopuszczać do czegoś takiego.
- Poproszę mojego tatę, aby porozmawiał z twoim. Zawsze się dobrze rozumieli, więc mam nadzieję, że teraz będzie tak samo - starałam się jakoś ją pocieszyć.
- Ale jeśli mój ojciec się dowie... On mnie chyba zabije - jeszcze bardziej się rozpłakała.
- Jak na razie zamieszkasz u nas, więc nic ci nie grozi. Potem zobaczymy co zrobimy - przytuliłam ją. Potem zaniosłyśmy jej rzeczy do pokoju gościnnego. Długo rozmawiałyśmy o całym naszym życiu. Wspominałyśmy te czasy, jak byłyśmy jeszcze małymi dziewczynkami i nawet zaczęłyśmy oglądać albumy ze zdjęciami, a także odtwarzać stare filmiki na których się wygłupiałyśmy do różnych piosenek. Przez chwilę zapomniałyśmy o wszystkich problemach. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Szybko poszłam otworzyć. Ujrzałam za nimi Natalię. Byłam na nią zła.
- Co chcesz ? - zapytałam.
- Miałaś rację... Harry musi po prostu przywyknąć do tej myśli, że będzie ojcem. Przecież to nie jest takie łatwe - powiedziała prosto z mostu.
- Wejdź... - uchyliłam szerzej drzwi. Potem przedstawiłam Natalii Rebeccę. Od razu bardzo się polubiły. Po dłuższej rozmowie o dziecku "N" i "H" postanowiliśmy iść do chłopaków, aby Nat mogła spokojnie porozmawiać z Harry'm. Rebecca poszła z nami, ponieważ nie chciałam, aby została sama. Byłoby jej smutno.
* Z punktu widzenia Natalii *
Gdy zapukałyśmy do drzwi domu One Direction moje serce zaczęło bić co raz szybciej. Nie wiedziałam jak zareaguje na mnie Harry. Strasznie za nim tęskniłam. Miałam nadzieję, że będzie chciał ze mną porozmawiać. Drzwi otworzył nam Liam. Jak zawsze przywitał Holly całusem, a mi i Reb podał rękę. Widziałam, że był zaskoczony tym, że zobaczył nową twarz ( Rebeccę ). Liam powiedział mi, że Harry jest u siebie. Szybko tam poszłam. Zapukałam. Usłyszałam tylko ponure "proszę" po czym weszłam do środka.
- Nat ? Co ty tu robisz ? - powiedział patrząc na mój brzuch.
- Już nie mogę mojego chłopaka odwiedzić ? - zapytałam.
- Nie no, możecie mnie odwiedzać, a nawet powinniście - przytulił mnie.
- Przepraszam, że wtedy nie dałam ci dojść do słowa - odparłam smutno.
- To ja przepraszam, że tak zareagowałem, ale był to dla mnie szok. Dużo nad tym myślałem i zrozumiałem, że bardzo chcę to dziecko - pocałował mnie.
* W tym samym czasie *
* Z punktu widzenia Holly *
- Wiesz, że tak sobie ostatnio myślałem nad nami i zorientowałem się, że ty nawet nie znasz jeszcze moich rodziców, a jesteśmy już ze sobą aż 2 lata - powiedział.
- O kurde ! Faktycznie - zaśmiałam się. - Tak w ogóle to nie dwa lata. Do dwóch lat brakuje nam jeszcze 6 dni - pocałowałam go.
- Awww. Jak miło widzieć was tak na żywo, a nie na zdjęciach - zaśmiała się Rebecca. Zauważyłam, że odkąd weszłyśmy do domu chłopaków Niall zaczął dziwnie się zachowywać. Miałam wrażenie, że Reb mu się spodobała.
- Niall, a co ty tak cicho siedzisz ? - zapytałam i wszyscy na niego popatrzyli, lecz chłopak nawet nie drgnął.
- Niall... - powtarzałam cały czas. W tym samym momencie do blondyna podszedł Louis zrzucając go z kanapy.
- Koleś, co ty robisz ? - zapytał oburzony "N".
- Holly cię cały czas woła, a ty nic. Na co tak się zapatrzyłeś ? - zapytał Lou.
- Chyba na kogo... - zaśmiałam się, a Niall zrobił się czerwony.
      Gdy razem z Rebeccą wróciłyśmy do domu włączyłyśmy komputer. Jakoś tak zaczęłyśmy przeglądać moją playlistę. Zobaczyłam tam piosenkę Whitney Huston - I will always love you. Od dawna kochałam tą piosenkę.
- O kurde ! Mam pomysł ! - krzyknęłam po czym szybko kazałam jej się zbierać. Gdy byłyśmy gotowe wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do studia nagraniowego. Wszyscy byli zdziwieni tym, że mnie widzą. Nie wiedziałam, czy jakieś studio jest wolne, ale musiałam nagrać cover tej piosenki. Nagle zobaczyłam mojego menagera. Przywitałam się z nim i opowiedziałam mu o tym, że chcę nagrać cover. Zgodził się. Akurat jedno studio było wolne. Szybko do niego weszliśmy i zaczęłam nagrywać mój wokal. Reb była tak miła, że zaczęła mnie kręcić.
     Po kilku godzinach nagrywania wszystko było gotowe. Miałam wideo, lecz chciałam nagrać do tej piosenki specjalne wideo.
- Reb... Byłaś już może w Angli ? - zapytałam cwaniacko.
- Co masz na myśli ? - zapytała niepewnie dziewczyna.
* Kilka godzin później *
     Po kilku godzinach była już późna noc. Postanowiłam odwiedzić ciocię i wujka w Anglii, dlatego właśnie tam poleciałam. Byli zdziwieni moją wizytą i mojej koleżanki. Na początku myśleli, że coś stało się z Harry'm, ale zapewniłam ich, że wszystko z nim wporządku. Po chwili jednak opowiedziałam im o moim pomyśle.
- Tak więc nagrywam specjalne wideo dla Liam'a do piosenki Whitney Huston - I will always love you i tak pomyślałam, aby na tym wideo było miejsce naszego pierwszego pocałunku - uśmiechnęłam się.
- Awww. Świetny pomysł - uśmiechnęła się ciocia, a wujek tylko przytaknął.
* 22 czerwiec 2013 rok *
Po przenocowaniu u cioci i wujka razem z Rebeccą poszłyśmy nad jeziorko, gdzie Liam i ja wpadliśmy do wody i tam się pocałowaliśmy. Wzięłyśmy kamerę i zaczęłyśmy nagrywać. Chodziłam cały czas koło jeziorka. W pewnym momencie jednak do niego weszłam. Chlapałam wodą, śmiałam się i śpiewałam.
     Gdy calgy materiał z nad jeziorka był gotowy poszłam do domu w którym gościłam, aby się przebrać w coś suchego. Potem poszłyśmy na plażę. To właśnie w tamtym miejscu mój chłopak zrobił mi na plecach napis " I ♥ Liam ". Powtórzyłyśmy to samo co nad jeziorem.
     Chodziłyśmy tak po wszystkich miejscach, gdy nastał wieczór. Miałyśmy wszystko co nam potrzebne, więc nastał czas, aby wrócić do NY. Pożegnałyśmy się z moją rodzinką, po czym pojechałyśmy na lotnisko. Kupiłyśmy bilety i zaraz potem poleciałyśmy do Nowego Jorku.
* 23 czerwiec 2013 rok *
Wcześnie rano samolot wylądował na lotnisku. Razem z koleżanką wzięłyśmy bagaże po czym pojechałyśmy do domu. Od razu zaczęłyśmy montować wideo. Wyszło cudownie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko poszłam otworzyć.
- Holly ! - przytulił mnie Liam.
- Hej - uśmiechnęłam się.
- Gdzieś ty była ? Próbowałem dzwonić, byłem u ciebie w domu... - mówił zły.
- Eh... Nieważne. Zobaczysz... - uśmiechałam się.
- Miło, że teraz nie chcesz mi powiedzieć ! - krzyknął i odszedł od mojego domu. Byłam zła na niego za to, że nie dał sobie nic wytłumaczyć, tak jak kiedyś... Zamknęłam drzwi, po czym wróciłam do mojego pokoju. Razem z Rebeccą oglądnęłyśmy gotowy filmik. Był nieziemski !! Szybko wstawiłam go na mój kanał YT, a następnie dodałam post na bloga.
" Hey !
Dzisiaj mam coś specjalnego dla Liam'a, aby wiedział, że zawsze będę go kochać mimo wszystko xoxoxo
( Tu dałam link )
Mam nadzieję, że wybaczysz mi moją nieobecnośc i rozładowany telefon, ale byłam w Anglii, aby nagrać właśnie to wideo. Chciałam, aby nagranie było świetne do niesamowitej piosenki.
Kocham Cię ! xo xxx xo xxxx xo "

Po dodaniu jeszcze raz obejrzałam wideo. Byłam dumna ze mnie i mojej koleżanki. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty.
     Nagle zadzwonił Liam. Od razu odebrałam.
- Cześć... Eh... Kochanie, przepraszam, że tak zareagowałem, ale wiesz, że się o Ciebie martwię - mówił.
- Nic nie szkodzi. Nie gniewam się - uśmiechnęłam się do telefonu.
- To dobrze... Spotkamy się jutro o 22 ? - zapytał chłopak.
- No pewnie. A gdzie ? - zapytałam.
- Przyjdę po ciebie, a potem pójdziemy nad miłosne jeziorko - odparł. "Miłosne jeziorko". Liam i ja tak nazywaliśmy miejsce, gdzie zawsze chodziłam z moim dziadkiem.
- Okay - powiedziałam.
- To super. Sorki, ale muszę już kończyć. Mam kilka spraw do załatwienia. Kocham cię, pa - powiedział. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, ponieważ się rozłączył. Powiedziałam potem Rebecce, że umówiłam się z moim chłopakiem na jutro. Ucieszyła się.
* 24 czerwiec 2013 rok *
Kolejnego dnia wstałam około 13 w południe. Byłam zdziwiona tym, że potrafię tak długo leniuchować, no ale cóż... Śnił mi się Liam, a z takiego pięknego snu nie chciałam się wybudzić.
* Kilka godzin później *
Gdy wybiła 22 gotowa już zeszłam na dół. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam mojego chłopaka. Poprosiłam brata, aby zamknął za nami drzwi, po czym wyruszyliśmy nad jeziorko. Gdy byliśmy już na miejscu Liam zasłonił mi oczy swoimi dłońmi. Nie wiedziałam o co chodzi. Przeszliśmy kawałek, po czym chłopak odsłonił mi oczy. Ujrzałam tam pięknie oświetlone jeziorko.Na brzegu leżał koc z różnymi przysmakami.
- Jeejku. Ale miło... Za co to ? - przytuliłam chłopaka.
- Za to wideo. Wiem, że to co ja zrobiłem to nie dorównuje do twjego nagrania... - odparł.
- Słucham ? Jest cudownie - pocałowałam go. Nagle Liam wziął gitarę. Zaczął na niej grać piosenkę Jonas Brothers - Critical. Nie sądziłam,że mój chłopak umie grać na gitarze. Gdy śpiewał słowa :
" This is critical, I am feelin' helpless
So hysterical and this can't be healthy
I can't eat or sleep when you're not with me
Baby, you're the air I breathe
This is critical, yeah
So stuck on you "
Rozpłakałam się. Pierwszy raz czułam takie uczucie, że na prawdę kogoś kocham. Było to niesamowite.
     Byliśmy tam około 2 godzin. Liam cały czas powtarzał jak bardzo mnie kocha. Ta noc była najlepsza w moim życiu. Zawsze marzyłam, aby mój książe zrobił dla mnie coś takiego.
- Chodźmy się gdzieś przejść - dał mi buziaka w policzek.
- Ale gdzie ? - zapytałam.
- Tu niedaleko jest plaża. Chodźmy tam - uśmiechnął się.
- No ok - powiedziałam, po czym zgasiliśmy lampki i wyruszyliśmy na plażę.
     Gdy byliśmy na miejscu ściągnęliśmy buty i zaczęliśmy spacerować po piasku. Kochałam spacery na plaży w świetle księżyca. Nagle Liam wziął mnie na ręce i razem ze mną wszedł do wody. Zaczęliśmy się chlapać, nurkować i całować.
* 25 czerwiec 2013 rok *
       Do domu wróciłam około 6 rano. Lepiej nie będę opisywała szczegółów mojej nocy na plaży z Liam'em. Powiem tylko, że było fantastycznie.
     Wstałam około 11 rano. Od razu poszłam się wykąpać.

* 2 tygodnie później *
* 9 lipiec 2013 rok *
- Co ?! Jak to jestem w ciąży ?! - mówiłam do siebie patrząc na test ciążowy. Byłam szczęśliwa, lecz bałam się reakcji innych. Nie wiem czemu, ale to było dziwne uczucie, czuć, że wewnątrz mnie jest druga maleńka istota. Tak sobie myśląc aż się do siebie uśmiechnęłam. Sama nie wiedziałam co mam robić. Na początku postanowiłam powiedzieć o tym Natalii i Rebecce. Szybko zadzwoniłam po Natt, a Rebeccę zawołałam do salonu. Po przyjściu "N" zaczęłam próować im to jakoś powiedzieć.
- Jesteście dwoma osobami, którym bezgranicznie ufam - mowiłam - eh... Sama już nie wiem jak wam to powiedzieć... Chcę, abyście dały mi radę jak powiedzieć Liam'owi, że... - przerwałam.
- Że z nim zrywasz ? - zapytała smutno Natalia.
- No coś ty ! Nigdy w życiu ! - powiedziałam.
- No to co chcesz mu powiedzieć ? - spytała Reb.
- To, że we mnie jest druga maleńka istota - chwyciłam się za brzuch. Dziewczyny popatrzyły na siebie z uśmiechem...
- Czyli ty też jesteś... ? - pytała Natalia.
- Tak - uśmiechnęłam się.
- To wspaniale ! - wykrzyknęła Rebecca.
- Eh... Wracając do tego jak powiedzieć to Liam'owi... Hm... Ja myślę, żebyś zrobiła tak jak ja.... - powiedziała Natalia.
- Albo weź go na spacer do parku - uśmiechnęła się Rebecca - w parku zawsze najlepiej się rozmawia.
- No racja... Do parku go weź. Najlepszy sposób - uśmiechnęła się druga dziewczyna.
     Postanowiłam zrobić tak jak one mówiły. Umówiłam się z moim chłopakiem w parku niedaleko mojego domu. Bałam się tego spotkania, lecz miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
     Gdy byłam na miejscu usiadłam na ławce. Po chwili przyszedł Liam. Moje serce zaczęło mocniej bić.
- Hej kotku - pocałował mnie.
- Cz...Cz...Cześć - wyjąkałam.
- Stało się coś ? Srasznie ci się ręce trzęsą - powiedział.
- No właśnie chciałam z tobą o czymś porozmawiać - chwyciłam jego dłoń.
- Mów - dał mi buziaka.
- Nie wiem czy się ucieszysz, czy nie... Ale... Hm... Nie decydowałam za to i ty też nie. Po prostu samo się stało i... Eh... - zaczęłam się sama z siebie śmiać.
- No mów... - również się zaśmiał.
- Kurde, nie będę owijać w bawełnę... Po prostu jestem w ciąży - odparłam patrząc mu w oczy. Nastała chwila ciszy. Obawiałam się najgorszego, lecz nagle Liam się uśmiechnął.
- Kochanie, to wspaniale ! - zaczął mnie całować. Był bardzo szczęśliwy. Nigdy nie widziałam go tak radosnego.
* 8 miesięcy później *
* 9 marzec 2014 rok*
      Natalia była już w szpitalu, ponieważ był to już 9 miesiąc jej ciąży. Harry cały czas przy niej był. Co do Rebecci... Miała już 17 lat. Jej tata po tym jak uciekła powiedział, że nie chce jej widzieć na oczy, dlatego postanowiłam zaadoptować ją. Miała tylko rok do osiągnięcia pełnoletności, więc ja po prostu byłam tak jakby jej sponsorką. Po prostu gdy potrzebowała pieniędzy to jej dawałam, a także mieszkała ze mną. Mój tata był zadowolony, że za miesiąc zostanie dziadkiem, ponieważ zawsze o tym marzył, a Liam ? Był bardzo szczęśliwy, że będzie tatą. Wreszcie poznałam jego rodziców. Byli oni na prawdę wspaniałymi ludźmi. Mój brat miał dziewczynę o imieniu Jessica. Bardzo o nią dbał. Wracając do Rebecci to ona i Niall związali się ze sobą i byli szczęśliwi. Zayn i Louis jak na razie byli singlami. Czekali na te właściwe osoby. Mój psiak MilkyWay również się cieszył, że w naszym domu w końcu pojawi się malutkie stworzenie. Nie umiał mówić, ale przecież znałam mojego ukochanego pieska. Co do mnie i Liam'a to niedawno mieliśmy sesję zdjęciową, na której Liam całował mój brzuch. Zdjęcia wyszły cudownie. Gdy moi fani dowiedzieli się, że zostanę mamą byli nieziemsko szczęśliwi. Wtedy poczułam, że są oni bardzo wierni i mimo wszystko są ze mną. Liam oświadczył mi się w programie na żywo. Nasz ślub miał odbyć się w sierpniu. Nasze dziecko miało przyjść na świat w lipcu, więc ślub miał byś po porodzie. Co do mamy... Czułam, że czuwa nade mną i nad dzieckiem, które nosiłam w sobie. Wiedziałam, że dba o mnie i, że jest cały czas obok.
     Nagle zadzwonił mój telefon. Był to Harry.
- Holly ! Co mam zrobić ?! - mówił.
- Ale o co chodzi ? - zapytałam.
- Ona, ona, ona.. R...r...r...Rooo...Rodzi ! - mówił. Chciało mi się z niego trochę śmiać.
- Przecież jesteście w szpitalu lekarze wiedzą co mają z nią zrobić - powiedziałam.
- Tak, tak wiem... Ale ja nie wiem co mam z sobą zrobić - mówił kompletnie bez sensu.
- Haha ! Zrobiłeś jej dziecko, więc teraz po pierwsze głęboko oddychaj... Po drugie idź trzymać ją za rękę - powiedziałam, a on się rozłączył. Potem wybuchnęłam śmiechem. Harry i Natalia mieli mieć syna o imieniu Brian. Hm... Fajnie to brzmiało... Brian Styles. Postanowiłam szybko dać na facebook'a status :
" Witamy na świecie małego Brian'ka :) Pozdrawiam, ciocia Holly xo "
Postanowiłam zadzwonić do Liam'a, aby powiedzieć mu, że jest wujkiem.
- Hej kochanie - powiedziałam, gdy tylko odebrał.
- Hej kotek - odpowiedział.
- Wiesz, że jesteś już wujkiem ? - zapytałam.
- Co ? - spytał.
- No bo Natalia właśnie rodzi - uśmiechnęłam się.
- O ku*wa... Ale zaje*iście ! - krzyknął.
- No wiem... Pomyśl sobie, że zaniedługo to Harry będzie wujkiem - zaśmiałam się.
- Ah... Już się doczekać nie mogę. Jakbyś była teraz obok to bym cię pocałował - odparł.
- Oj tam...
* Miesiąc później *
* 14 kwiecień 2014*
* Z punktu widzenia Liam'a *
Właśnie byłem w Londynie, graliśmy koncert z chłopakami. Było mi snutno, że nie mogłem być przy Holly. Była już w szpitalu. Podczas śpiewania piosenki  " One Thing " poczułem wibracje w kieszeni, gdzie miałem telefon. Wiem, że nie było to w porządku, ale spojrzałem na ekran telefonu. Dzwoniła Natalia. Niestety musiałem odrzucić połączenie. Po chwili przyszedł mi sms od tej samej osoby. Odebrałem wiadomość.
" Holly rodzi ! "
Odczytałem treść. Szybko zbiegłem ze sceny. Nikomu nic nie wyjaśniając pobiegłem na lotnisko. Nie obchodziło mnie, że było dosyć daleko. Biegłem z całych sił.
* 7 godzin później *
Po 7 godzinach byłem już w Nowym Jorku. Pojechałem do szpitala, w którym znajdowała się moja przyszła żona. Gdy zobaczyłem Natalię, od razu do niej pobiegłem.
- I co ? - zapytałem.
- Em... Gratuluję córeczki - przytuliła mnie. Byłem nieziemsko szczęśliwy. Otrzymałem to co marzyłem - córcię. Holly i ja zdecydowaliśmy, że damy jej na imię Scarlett.
- Holly Payne, Liam Payne i Scarlett Payne... Jak to świetnie brzmi - odparłem.

* Z punktu widzenia Holly *
Byłam szczęśliwa, że przetrwałam poród, którego tak bardzo się obawiałam. Nie było to bardzo przyjemne, ale ważne, że córeczka moja i Liam'a była zdrowa.

     Scarlett dorastała. Między mną, a Liam'em świetnie się układało. Po naszym ślubie wszystko było tylko co raz lepiej. Syn mojej przyjaciółki i kuzyna również się rozwijał. Był on ślicznym chłopcem.






Koniec !!!!!! :)
No tak ! Jak już mówiłam ten blog miał być krótki ;p No i jest ;p Tylko 17 rozdziałów.
Mam nadzieję, że niektórzy nie są na mnie źli za to, że już skończyłam. No trudno...
Może zacznę pisać coś innego, ale jeszcze zobaczymy.
Pozdrawiam, Carolcieeekkk xo xxx xo

3 komentarze:

  1. rozdział świetny.. ale nie sądziłam że tak szybko skończysz tą historie.. szkoda no ! :D ale mam nadzieje,że wymyślisz coś jeszcze.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. superrr rozdziała nie moge się doczekać następnego bloga :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Paulino :) Sama nie wiem czy będzie kolejny blog :D Jak na razie kombinuje coś z moją książką "Stay Strong" :) Tak się zastanawiam, czy publikować to na blogu, czy nie :P
    Jak pewnie zauważyłaś w każdym blogu strasznie śpieszę się z każdą sytuacją i daję np. " 5 miesiecy później " A teraz chciałabym po prostu stać się bardziej cierpliwa i opisywać każdą sytuację po kolei i dokładnie :)
    Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie :P
    Pozdrawiam, Carolcieeekkk xo xo

    OdpowiedzUsuń