Wszystko wychodziło świetnie. Nie spodziewałam się tego, że podczas nagrywania teledysku można się tak świetnie bawić.
Około 18:30 Harry i ja wróciliśmy do domu. Następny dzień miały to być ostatnie godziny nagrywania teledysku. Siedzieliśmy w salonie oglądając MTV i rozmawiając.
- Jutro po skończeniu nagrywania jedziemy świętować do "Night Club". Będzie fajnie - uśmiechnął się kuzyn.
- No to fajnie - odwzajemniłam uśmiech. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Harry poszedł otworzyć. Po chwili wrócił razem z Charlie'm ! Nie wiedziałam co on tu robi !
- Charlie ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona tym, ze go widzę.
- Eh... Przepraszam. Przepraszam za to, że tak cię traktowałem. Agness miała na mnie bardzo duży wpływ, ale po twoim wyjeździe zorientowałem się, że ona źle na mnie działa, dlatego z nią zerwałem. Przepraszam, że nie chciałem jechać z wami na wakacje, ale teraz jeśli pozwolicie, to zostanę - przytuliłam brata.
- Nic nie szkodzi. Niektórzy ludzie mają czasem zły wpływ na innych - zaśmiałam się.
- Tak jak ty na Liam'a - dodał Harry ze śmiechem.
- Zły ? - zapytałam.
- Em... No bo jest taki hm... rozkojarzony - odparł kuzyn.
- To może Charlie zostać ? - zwróciłam się do Harusia.
- No pewnie. Jeszcze pytasz ? - w tym samym momencie do domu wbiegli chłopcy z zespołu.
- Siema stary - zwrócili się do mojego brata. Potem Charlie wyjaśnił chłopakom, czemu go nie było od samego początku wakacji. Byli tym zdziwieni. Pewnie myśleli jak taki ktoś jak Charlie mógł się tak zmienić. Też tego nie mogłam zrozumieć, ale już nieważne. Było minęło, nie warto żyć przeszłościom.
Następnego dnia pojechaliśmy ponownie na plan teledysku. Był to ostatni dzień w tamtym miejscu. Charlie był zdziwiony, gdy się dowiedział, że jego młodsza siostra występuje w teledysku. No cóż.
Po kilkunastu godzinach usłyszeliśmy, że mamy już cały materiał na teledysk. Zaczęliśmy bić brawo. Wszyscy się przytuliliśmy, podziękowaliśmy ekipie za wspaniałe dni kręcenia teledysku. Po krótkiej chwili zobaczyliśmy efekty naszej pracy. Wszystko było już zmontowane. Jaki był efekt ? Opiszę jednym słowem : Niesamowity ! Nie sądziliśmy, że wyjdzie nam coś tak niesamowitego. Premiera teledysku miała się odbyć za trzy dni. Po kilkunastu minutach pożegnaliśmy się ze wszystkimi i każdy pojechał do swojego domu. Ja, Harry, Charlie, Liam, Zayn, Louis i Niall mieliśmy iść do "Night Club" dlatego pojechaliśmy tylko po to, aby się wykąpać, przebrać i w ogóle. Poszłam do łazienki jako pierwsza przed chłopakami. Wykąpałam się, ubrałam czarne krótkie spodenki, śliczny top z cekinami w tym samym kolorze. Do tego czarne baleriny. Zrobiłam sobie błyszczący makijaż, popryskałam włosy brokatem, a ciało wysmarowałam balsamem, a także użyłam mgiełki do ciała. Muszę przyznać, że bardzo podobało mi się jak wyglądałam. Poszłam do swojego pokoju. Potem chłopcy poszli do łazienki. Korzystając z chwili wolności napisałam post na blogu, który założyłam cztery dni temu.
" Hej kochani xo
Tak więc teledysk do piosenki "What Makes You Beautiful " One Direction został właśnie zakończony ! Przypominam, że za 3 dni premiera ! Teraz razem z One Direction i moim bratem szykujemy się na imprezę. Może dodam jakieś zdjęcia później ;)
Pozdrawiam, Holly Styles xxx xo xo "
Po dodaniu krótkiego postu zawołali mnie faceci. Wyłączyłam laptopa, po czym zeszłam na dół. Gdy schodziłam po schodach Harry i Charlie gapili się na mnie jak na jakąś Top Model. Zaśmiałam się tylko, po czym poszliśmy przed dom. Chwilę czekaliśmy na limuzynę, którą przyjechali chłopcy z zespołu. Na reszcie mieli swojego szofera, więc mogli się opić. Wsiedliśmy do pojazdu i ruszyliśmy na imprezę.
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się do mnie Liam.
- Dziękuję, ty również - dodałam odwzajemniając uśmiech. W limuzynie chłopcy postanowili nagrać filmik. Postawili kamerę, po czym usiedliśmy tak, aby było nas wszystkich widać.
- Cześć ! - krzyknęliśmy wszyscy razem.
- Właśnie jedziemy na imprezę z okazji zakończenia kręcenia wideo-klipu do piosenki "What Makes You Beautiful". Teledysk ujrzycie za trzy dni. Mamy nadzieję, ze wam się spodoba - powiedział jako pierwszy Liam.
- No właśnie. Mamy nadzieję, że kilku z was spotkamy w klubie - zaśmiał się Louis.
- Tak więc, my już kończymy, ponieważ dojeżdżamy na miejsce. Hm... Mówili Niall
- Charlie
- Harry
- Louis
- Zayn
- Holly
- I Liam - każdy wypowiedział swoje imię, po czym wyłączyliśmy kamerę. Muszę przyznać, że od niedawna zaczęłam lubić nagrywanie video-diary.
Po krótkiej chwili dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z limuzyny, po czym musieliśmy pokazać dowody osobiste. Wszyscy je posiadali oprócz mnie. Miałam mieć urodziny dopiero 27 lipca, a był 19.
- Hm... Jak sexy dziś wyglądasz - zaczęłam podlizywać się ochroniarzowi. - Czemu taki przystojniak pilnuje porządku, a nie się bawi. Może poczekam na ciebie w środku, co ? A ty przyślesz tu jakiegoś swojego zmiennika i dołączysz od mnie - zaczęłam się do niego kleić. Obrzydzało mnie coś takiego, ale jakoś musiałam tam wejść. Widziałam, że Liam był zazdrosny, ale potem chciałam mu to wyjaśnić. A po za tym ja i Liam nie byliśmy przecież razem, więc mogłam robić co chcę.
- Właź mała - odparł "goryl" macając mnie po tyłku i patrząc na moje piersi. Szybko się od niego odsunęłam i weszłam do środka.
- Frajer - odparłam cicho. Weszliśmy na imprezę. Była czadowa muzyka, alkohol i dużo ładnych facetów. Po prostu wymarzona impreza. Jako pierwsze zajęliśmy jakiś stolik. Harry i Louis poszli zamówić coś do picia, a ja i reszta chłopaków patrzyliśmy jak inni się bawią. Po chwili Liam zapytał czy z nim zatańczę. Zgodziłam się. Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Gdy piosenka dobiegła końca wróciliśmy do reszty. Po chwili Harry wyciągnął aparat z mojej torebki i poprosił jakiegoś chłopaka, aby porobił nam zdjęcia. Koleś się zgodził. Cyknął nam kilkanaście fotek.
Całą imprezę tańczyliśmy, piliśmy alkohol i czasami robiliśmy zdjęcia. Po kilku drinkach nasz humor się poprawił. Byliśmy co raz weselsi. Niall i Charlie pili z nas wszystkich najmniej. Po długim tańczeniu wszyscy poszliśmy się napić. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy sączyć swoje drinki, które stały długo na stoliku. Piliśmy i bezsensownie rozmawialiśmy. Mi zaczęło robić się słabo, zaczęłam śmiać się bez powodu.
* Z punktu widzenia Niall'a*
Świetnie się bawiliśmy. Holly po wypiciu kilku łyków swojego drinka zaczęła się dziwnie zachowywać. Jej źrenice się powiększyły. Śmiała się bez powodu, w ogóle nie docierało do niej coś co ktoś mówił. Po chwili dziewczyna wstała, zaczęła tańczyć. Zwymiotowała, po czym wywróciła się i leżała w swoich wymiotach tarzając się ze śmiechu.
*Z punktu widzenia Holly*
Następnego dnia obudziłam się w białym pomieszczeniu. Po krótkiej chwili rozglądania się orientowałam się, że to szpital. Chłopcy spali na kanapie, która znajdowała się po prawej stronie sali. Sięgnęłam po moją komórkę, która leżała na szafce, która byłą obok łóżka. Włączyłam facebook'a. Napisałam status o treści :
" Czy ktoś pamięta co się wczoraj ze mną stało ? lol :D Czemu jestem tu gdzie właśnie jestem ? Haha ! ".
Wydawało się to dla mnie śmieszne, że jestem na zajebiślicznej imprezie, a tu nagle budzę się w szpitalu. Po chwili obudził się Harry. Gdy zobaczył, że już nie śpię obudził resztę.
- Chłopaki, Holl się obudziła - poinformował innych, a ja na nich popatrzyłam. Wszyscy zerwali się z kanapy i podeszli do łóżka na którym leżałam.
- Co się wczoraj ze mną stało ? - zapytałam śmiejąc się.
- Uwierz mi nie chcesz wiedzieć - odpowiedział Charlie.
- Owszem chcę - postawiłam na swoim.
- Hm... Serio ? Tak więc musiałaś mieć pukanie żołądka, ponieważ wczoraj na imprezie ktoś dosypał ci coś do drinka. Takie wyjaśnienie wystarczy ? - po tych słowach Harry'ego nie było mi już tak bardzo do śmiechu.
- Co ? Ale jak to ktoś mi coś dosypał ? - zapytałam nie dowieżając.
- Nie wiemy jeszcze co, ale na pewno był to narkotyk - dodał Niall.
Po kontroli lekarzy mogłam wyjść już ze szpitala. Ciągle było mi trochę nie dobrze. Nie wiedziałam, czy na myśl tego, że w moim żołądku były narkotyki, czy z powodu tego, że nadal czułam to coś. Po powrocie do domu wzięłam laptopa, zrzuciłam zdjęcia z imprezy i zaczęłam je oglądać. Na początku chciało mi się śmiać, gdyż na każdym zdjęciu robiliśmy różne śmieszne miny. Po chwili jednak nie było mi do śmiechu, gdyż ujrzałam zdjęcie, na którym całuję się z Liam'em.
- Wow ! - pomyślałam. Nie sądziłam, że doszło do pocałunku, no ale cóż. Byłam pijana. W pewnej chwili poczułam smród moich włosów. Znowu czułam wymiociny tak, jak po imprezie na której koleżanka zwymiotowała na moje włosy. Szybko poszłam się wykąpać. Gdy byłam czyściutka wróciłam do oglądania zdjęć. Gdy przejrzałam wszystkie postanowiłam dodać kilka z nich na mojego bloga. Zalogowałam się i zaczęłam pisać nowy post.
" Witam xo
Wczorajsza impreza nie skończyła się za dobrze...
Czy niektórzy ludzie są z siebie dumni dosypując innym coś do drinków ? : /
Już nieważne. Rano obudziłam się w szpitalu po płukaniu żołądka, więc już wszystko jest w porządku. A co u Was ? Mam nadzieję, że dobrze :)
Dodam kilka zdjęć z wczorajszej imprezy z kumplami xx xo :
( Tu dodałam różne zdjęcia )
I jak ? Byliście tam z nami ? Macie autograf One Direction ?
Jeśli chcecie piszcie na mojego maila :
holly-styles@ gmail.com
Piszcie co tam chcecie :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo "
Po dodaniu posta poszłam do salonu. Chłopcy spali, więc włączyłam telewizor na 4funTV i położyłam się na kanapie. Po chwili zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam i poszłam otworzyć. Gdy drzwi były otwarte ujrzałam tłum paparazzich.
- Holly, czy ty i Liam jesteście razem ?
- Czy Liam wyznał ci miłość ? - zaczęłam słyszeć różne pytania. Nie wiedziałam o co im chodzi, dlatego szybko zamknęłam dzrwi. Wzięłam telefon i poszukałam w kontaktach Liam'a. Miałam już naciskać zieloną słuchawkę, lecz nagle zadzwonił chłopak, do którego miałam dzwonić.
- Halo - powiedziałam.
- Hej. Czy ty mówiłaś może komuś, że jesteśmy razem ? - zapytał.
- Nie, a ty ? - spytałam o to samo.
- No właśnie nie, a pod moim domem jest masa reporterów, który o nas wypytują. Przecież my nawet nie jesteśmy razem - odparł chłopak.
- Mnie też o to samo wypytują - odparłam i wtedy sobie przypomniałam o moim blogu.
- Później oddzwonię - powiedziałam, rozłączyłam się i pobiegłam do pokoju. Spojrzałam na mojego bloga. Okazało się, że dodałam zdjęcie jak ja i Liam się całujemy. Wiedziałam, że coś źle zrobię. Mogłam wstawić te zdjęcia, jak byłam bardziej przytomna. Po usunięciu zdjęcia zadzwoniłam do chłopaka, aby poinformować go o moim błędzie. Było mi głupio, że mamy takie zdjęcie. Liam powiedział, że jakoś się to wszystko wyjaśni. Po rozmowie z kumplem weszłam na mojego maila. Miałam ponad sto wiadomości. Odczytałam pierwszą.
" Cześć Holly. Lubię czytać posty na twoim blogu, ale ostatni mnie zdziwił, a szczególnie zdjęcia, które dodałaś. Czy ty i Liam jesteście parą ? " - Katy1198
Postanowiłam szybko jej odpisać.
" Cześć Katy1198 xo
Ja i Liam Payne nie jesteśmy razem. To zdjęcie dodałam przypadkowo. Wiem, że na fotografii ja i mój kolega się całujemy, ale byliśmy po alkoholu, dlatego wygłupialiśmy się. Upewniam cię, że mnie i Liam'a nie łączy nic po za przyjaźnią.
Pozdrawiam, Holly Styles xxx "
Więszość maili było na tema tego zdjęcia. Wszystkim dopisałam to co Katy. Miałam nadzieję, że to jakoś pomoże wybrnąć nam z tej sytuacji. Odpisywanie zajęło mi około dwóch godzin. Byłam już zmęczona tym wszystkim. Jakieś ciągłe ploty na mój temat, ciągłe imprezy, jakieś kręcenie teledysku. To wszystko było strasznie męczące. Chwilami żałowałam, że Harry to mój kuzyn i , że znam One Direction, lecz niekiedy też czułam, że to prawdziwi przyjaciele. Nie chciałam się z nimi rozstawać, tylko marzyłam o chwili spokoju.
Dni mijały. Sprawa ze mną i Liam'em cichła. Nadszedł dzień przed moimi urodzinami.
- To jak ? Robimy imprezkę ? - zapytał Harry przy śniadaniu.
- Nie. Po ostatniej imprezie mam już dość szalenia - odparłam.
- Spoko. Jak chcesz. Ale na twoim miejscu chciałbym chycznie obejść osiemnaste urodziny - uśmiechnął się.
- A ja nie - odwzajemniłam uśmiech.
- Ubieraj się, idziemy na zakupy urodzinowe. Muszę ci kupić jakiś prezent, ale nie wiem jaki, więc sama sobie coś wybierzesz - powiedział kuzyn.
- Ale ja nic nie chcę, na prawdę - uśmiechnęłam się.
- Ale ja chcę ci coś kupić - dodał.
- Grr... Uparty jesteś.
Szybko się ubrałam, po czym poszliśmy na zakupy. Chodziliśmy po najdroższych sklepach. Harry brał wszystko co mu się podobało i kazał mi przymierzać. Gdy tylko coś ładnie na mnie leżało, od razu powiedział, że kupujemy. Nagle weszliśmy do sklepu z sukienkami. Wszystkie były śliczne, lecz nagle moją uwagę przykuła kremowa piękność bez ramiączek z cekinowym paskiem umieszczonym w okolicach talii. Gdy Harry zobaczył jak bardzo mi się spodobała od razu kazał przymierzyć. Chłopka uznał, że wyglądam w niej bajecznie, dlatego to też mi kupił.
Po długich zakupach wróciliśmy do domu. Szybko napisałam na blogu.
" Harry oszalał ! Nie wierzę jak mógł... Co za...
Hehe. Spokojnie, nie myślcie o najgorszym. Chodzi mi tylko o to, że Harry za dużo mi kupił na prezent urodzinowy, dlatego uważam, że zwariował. Mi by wystarczył zwykły T-shirt z napisem " Holly Styles ♥ One Direction " Haha :) Lol.
Ale i tak dziękuję kuzynowi, że tak się postarał :)
Hm... Jutro już 18 lat kończę. Eh... Jak ten czas szybko zleciał. Niedawno jeszcze dopiero zaczynałam chodzić :) To ja jużnie zanudzam :D
Pozdrawiam, Holly xo xo "
Po napisaniu zamknęłam laptopa. W ten dzień w ogóle nie widziałam się z Liam'em, Niall'em, Louis'em ani Zayn'em. Nie wiem czemu, ale w ogóle nie wpadli nawet na chwilę.
Kolejnego dnia obudziłam się przez promienie słoneczne, które raziły mnie po oczach. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam po czym zeszłam na śniadanie. W kuchni czekała już na mnie jajecznica z bekonem. Mmm... moje ulubione śniadanie. Po zjedzeniu wyszłam na zewnątrz. Usiadłam koło basenu i zaczęłam się opalać. Bardzo mi się nudziło.
- Hey Holly, ja i Charlie jedziemy na wystawę samochodów do centrum. Nie będzie nas do wieczora, może nawet później.Paa - puścił oczko i poszedł. Było mi smutno, że swoje osiemnaste urodziny miałam spędzić samotnie, no ale cóż, przecież sama nie chciałam żadnej imprezy, ani nic. Poszłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Długo wpatrywałam się w sufit. Czułam się strasznie samotnie. Postanowiłam dodać post na bloga.
" Cześć !
Moje 18 urodziny spędzam samotnie :(
Eh... No trudno, może wy macie ochotę ze mną porozmawiać ?
Zapraszam na tinychat ze mną :) Właśnie teraz sie loguję :)
Wpadajcie !
Do zobaczenia ! :) "
Po napisaniu i dodaniu szybko zalogowałam się na tinychat'a. Było już dosyć dużo osób. Cieszyłam się, że chociaż oni spędzą ze mną urodziny.
- Happy Birth day ! - widziałam ciągłe wiadomości o tej samej treści.
- Thanks :) - odpisywałam. Włączyłam kamerkę, przywitałam się z ludźmi. Odpowiadałam na ich pytania, a także śmiałam się z nimi. Było na prawdę fajnie.
Tak spędziłam czas aż do dziewiętnastej wieczorem. Rozmawiałam z tymi ludźmi, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kochani, zaraz wracam. Ktoś przyszedł - uśmiechnęłam się do kamerki, po czym poszłam otworzyć. Za drzwiami ujrzałam Liam'a.
- Przeczytałem na twoim blogu, że się nudzisz, dlatego zabieram cię do teatru - uśmiechnął się chłopak wchodząc do środka.
- Ooo, jak miło. Z wielką chęcią, ale pierwsze chodź ze mną. Pokażesz się kilku osobą - powiedziałam, po czym poszliśmy do mojego pokoju, gdzie czekali chat'owicze.
- Aaaa ! - zaczęły piszczeć dziewczyny na widok gwiazdora.
- Hej - uśmiechnął się Liam. - Muszę wam porwać Holly, bo idziemy do teatru.
- Zostańcie ! - widzieliśmy i słyszeliśmy komentarze. Po pożegnaniu się poszłam się przebrać w sukienkę, którą kupił mi Harry, ponieważ Liam powiedział, żebym ubrała coś wyjątkowego. Do tej sukienki ubrałam kremowe buty na szpilce. Do tego torebka w tym samym kolorze i po zabraniu kilku rzeczy byłam już gotowa. Wsiedliśmy do limuzyny, po czym wyruszyliśmy.
- Hm... Widziałem, że pisałaś na blogu, że chciałabyś taką koszulkę - uśmiechnął się dając mi t-shirt z napisem " Holly Styles ♥ One Direction ".
- Dziękuję - przytuliłam chłopaka. Nagle dotarliśmy pod jakiś budynek. Weszliśmy do środka.
- Ale to nie teatr - odparłam, gdy weszliśmy do całkowicie ciemnego pomieszczenia.
- Wiem - dodał cicho Liam.
- Suprise ! - usłyszałam głosy, po czym zapaliło się światło, a nade mną fruwały serpentyny. Łza spłynęła mi z oka.
- OMG ! Dziękuję Wam - mówiłam wzruszona. Popatrzyłam na Liam'a z uśmiechem. Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, składać życzenia i dawać prezenty.
- Holl, bo ja... - zaczął mówić Liam, lecz nie dokończył, bo przerwali mu moi znajomi, którzy chcieli złożyć mi życzenia. Potem zaczęli porywać mnie do tańca.
- Sory Liam, pogadamy później - uśmiechnęłam się do chłopaka. Było mi głupio, że nie miałam dla niego czasu.
Wszyscy świetnie się bawili, lecz nigdzie nie widziałam Liam'a. Postanowiłam pójść go poszukać. Szukałam wszędzie. Postanowiłam wyjść na zewnątrz. Dobrze zrobiłam, że tam poszłam, ponieważ był tam on - Liam.
- Liam, czemu się nie bawisz ? - zapytałam podchodząc do niego.
- Eh... - westchnął.
- Co jest ? - zapytałam widząc jego smutną minę.
- Cały wieczór próbuję z tobą porozmawiać, lecz ciągle ktoś nam przerywa - odparł.
- Aaa, to o to chodzi. No tak. Przepraszam - odpowiedziałam smutno. - Ale możemy pogadać teraz.
- Eh... Holly. Wszyscy dali ci już jakieś prezenty, a ja tylko zwykłą koszulkę, ale z tym czekałem na koniec - powiedział wyciągając coś z kieszeni. - Odwróć się.
Gdy się odwróciłam on założył mi naszyjnik. Spojrzałam na wisiorek. Był on złoty. Dłużej patrząc dostrzegłam literki "H+L". Spojrzałam na Liam'a.
- Holl, wiesz, że mi się podobasz i, że bardzo mi na tobie zależy - chwycił moją dłoń - ciągle o tobie myślę. Czy chciała byś ze mną być ? - zapytał chłopak, a ja się uśmiechnęłam. Czekałam na to dosyć długo, więc nareszcie miałam to o czym marzyłam.
- Tak - przytuliłam go. - Najlepszy prezent na świecie - szepnęłam mu do ucha.
- Holly, tylko jest taka sprawa. Nie chcę aby na razie ktoś wiedział, że jesteśmy razem. Wiesz co się działo, gdy zobaczyli te fotki, więc pomyśl co będzie się działo teraz. Proszę cię, nie mów nikomu, nawet chłopakom. Powiemy im to, gdy będzie na to czas - dodał.
- Ok - odparłam. Chciałam, aby inni wiedzieli jakiego mam wspaniałego chłopaka, lecz nie miałam wyjścia. Po rozmowie wróciliśmy do środka. Do końca imprezy świetnie się bawiłam.
Gdy wszyscy już poszli, razem z chłopakami pozbieraliśmy prezenty, które otrzymałam, po czym znieśliśmy je do limuzyny. Wsiedliśmy do pojazdu i wróciliśmy do domu. Prezenty wnieśliśmy do mojego pokoju. Poszłam się wykąpać. Umyłam włosy jabłkowym szamponem. Gdy leżałam już w łóżku dostałam sms.
" Słodkich słów kochanie xo xx "
Była to wiadomość od mojego kochanego chłopaka. Uśmiechając się zasnęłam.
No i jest już siódmy !! ;D
Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy niż pod ostatnimi rozdziałami, ponieważ czuję się niedoceniona ;D Mam nadzieję, że będziecie dodawać komentarze chociaż jako anonimki ^^ ;p
Teraz chciałam Wam przedstawić Bruno'a ! :
To miś, którego dostałam 6 grudnia 2011r. od mojej koleżanki Natalii.
Misiu mnie inspiruje do pisania ^^
Gdy tylko na niego spojrzę od razy wiem co pisać ;D
Przed misiem napisałam sobie na gumowym kawałku paska do spodni "Believe in your dreams ". To mnie motywuje ^^
Misiu i "napis" stoją na honorowym miejscu u mnie na biurku ;D Huehue ;p
To tyle na dzisiaj ^^
Idę spać ;D
Papa xo xo
Dawaj następne bo ja się uzależniłam .! Szybko , szybko , szybko .! XDD . < 3 . NN! < 3 .
OdpowiedzUsuńpodoba mi się! te urodziny na prawdę fajnie, tylko ten tinychat jakoś nie pasował ;/ spróbuj bardziej rozkręcac daną sytuację, nie tak szybko, a wtedy opowiadanie bd mega :* czekam na nn ;) buziaki xxx
OdpowiedzUsuńSUPER NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO ..
OdpowiedzUsuń