wtorek, 24 stycznia 2012

Rozdział dwunasty

          Następnego dnia wstałam w świetnym humorze. Wiedziałam, że to dzisiaj spełnią się moje marzenia i będą nagrywać piosenkę w prawdziwym studiu. Stresowałam się, ale mimo to byłam szczęśliwa.
     Około 9 rano byłam już w studiu. Czekałam chwilę na David'a, ale kilka minut po mnie był już na miejscu. Przywitaliśmy się z ekipą. Na początku kompletnie nie wiedziałam co mam robić, to wszystko było mi obce. Na szczęście David mi wszystko wytłumaczył.
     Po kilku godzinach wybiła godzina 17.34. Akurat skończyliśmy nagrywać. Muszę przyznać, że świetnie nam to wyszło. Chwilę później przyjechał po mnie tata. W drodze do domu opowiedziałam tacie o wszystkim, co się działo w studiu. Powiedział, że jest ze mnie dumny, ponieważ wiele osiągnęłam w tak krótkim czasie.
     Gdy byłam już w domu to zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze postąpiłam zrywając z Liam'em. W sumie to ja też byłam o niego zazdrosna. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Rodzice pojechali do znajomych, a Charlie poszedł do kumpli, dlatego musiałam iść otworzyć. Po otwarciu drzwi ujrzałam Liam'a.
- O hej, miałam właśnie do ciebie dzwonić - powiedziałam niepewnie.
- Aha. Przyszedłem tylko, aby powiedzieć ci, że wyjeżdżam. Bardzo mi na tobie zależy, ale skoro nie chcesz ze mną być, to nie mam co robić w NY - nie mogłam uwierzyć w to co mówi.
- Ale ja... - nie pozwolił mi dokończyć.
- Żegnaj - z jego oka spłynęła łza.
- Liam, ja tylko... - odszedł. Nie pozwolił mi nawet dokończyć zdania. Usiadłam na schodach przed domem i się rozpłakałam. Gdy próbowałam do niego dzwonić, okazało się, że zmienił numer. Czułam jak moje serce kroi się na małe kawałeczki...
*10 miesięcy później *
- Haha ! Haha ! Wciągaj ! No dawaj ! - krzyczeliśmy do pewnej dziewczyny, aby wciągnęła narkotyki które jej daliśmy.
- Ale ja nie chcę ! - krzyczała 16-sto latka.
- Oj no nie bądź głupia ! Wciągaj ! - mówił Chaz. Tak, dobrze słyszycie. Znowu przyjaźnię się z Chaz'em, Jake'iem, Jessicą i Mią. Dołączyliśmy do grupy ludzi, którzy mieli dobry dostęp do różnorodnych narkotyków. Codziennie coś braliśmy, piliśmy dużo alkoholu. Nie obchodziło mnie, że paparazzi robili mi zdjęcia jak byłam naćpana. Moje życie, moje decyzje.
     Nie wiem jak, ale jakoś doczołgałam się do domu. Cały czas śmiałam się bez powodu.
- Siema Eniu ! - krzyczałam do mojego taty, gdy tylko weszłam do domu.
- Znowu coś brałaś ? Dziewczyno ! - krzyczał.
- Haha! Haha ! Ale masz dziwne czoło jak krzyczysz. Zrób tak jeszcze raz panie Eniu - mówiłam dotykając zmarszczki na czole mojego taty.


     Kolejnego dnia wstałam z bólem głowy. Spojrzałam na mój nadgarstek, który strasznie mnie piekł i krwawił.
- Pocięłam się ? - mówiłam do siebie. Nie mogłam uwierzyć, że się pocięłam. Nawet tego nie pamiętałam. W nie złym stanie musiałam być. Wzięłam jakąś chusteczkę, po czym wytarłam rękę z krwi, lecz czerwony płyn nie chciał przestać lecieć. W mojej głowie czułam strach. To było okropne uczucie, gdy nie mogłam zatamować krwi. W moich oczach było przerażenie. Szybko rękę owinęłam starą koszulką i poszłam na dół, aby nałożyć na to bandaż.
     Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Rodziców jak i brata nie było, ale to normalka. Zawsze mieli lepsze zajęcia, niż chociażby siedzenie w domu. Zeszłam na dół. Uchyliłam drzwi. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Za drzwiami stał Liam z resztą zespołu. Nie chciałam się z nimi widzieć, więc szybko zamknęłam drzwi, lecz oni zaczęli się tłuc.
- Czego chcecie ?! - krzyknęłam ponownie otwierając "wrota" mojego domu.
- Wyjaśnić coś - powiedział Harry.
- Możemy wejść ? - zapytał niepewnie Niall. Po chwili zastanowienia pozwoliłam im jednak wejść. Chciałam usłyszeć co mają mi do powiedzenia. Zaprosiłam ich do salonu.
- No słucham ? Śpieszę się bo idę ze znajomymi na imprezę - odparłam cwaniacko.
- Znowu będziesz ćpać ? - zapytał smutno Liam.
- Co cie to ku*wa obchodzi ! Teraz nagle się mną zainteresowałeś ? - spytałam wściekła.
- Przecież to ty nie chciałaś ze mną być ! - dodał po chwili.
- Ale to ty nie pozwoliłeś mi dojść do słowa wtedy jak widzieliśmy się ostatni raz ! - krzyknęłam wstając z kanapy.
- A niby co chciałaś mi powiedzieć ? "Wyp*erdalaj sku*wysynie" ? - krzyknął patrząc mi prosto w oczy.
- Nie ! Chciałam ci wtedy powiedzieć, że popełniłam błąd ! - dodałam i nagle wszyscy ucichli. Z moich oczu poleciały łzy.
- Holly, nie wiedziałem... - rzekł cicho Liam.
- No to się dowiedziałeś - odparłam. - Macie mi coś jeszcze do powiedzenia ? Czy chcieliście mi po prostu wypominać to, że ćpam przez to, aby nie czuć bólu ? - odparłam patrząc na podłogę.
- Holl... Przyszliśmy, aby cię przeprosić, że tak nagle wyjechaliśmy. Znowu będziemy tu mieszkać - uśmiechnęli się.
- A po co mi to mówicie ? Mam to gdzieś. Kompletnie mnie już nie obchodzicie - odparłam odgarniając włosy do tyłu.
- Miło wiedzieć ... - odparł smutno Zayn.
- Macie to, co daliście mnie... Po prostu się odwdzięczam - odparłam cwaniacko. - A teraz proszę was wyjdźcie, bo mój chłopak tu po mnie przyjdzie i nie chcę, aby was zobaczył, bo aż wstyd, żeby tacy lalusie byli w moim domu - popatrzyłam na nich z pogardą, a oni wyszli. Tak na prawdę nie miałam chłopaka. Chciałam tylko, aby Liam poczuł jak to jest mieć złamane serce, ale jemu pewnie już na mnie nie zależało. Gdy tylko zamknęłam za nimi drzwi od razu postanowiłam zadzwonić do Chaz'a.
- Chaz ! Mam sprawę... - zaczęłam.
- Jaką ? - zapytał zaciekawiony.
- Musisz udawać mojego chłopaka... No wiesz, całusy, przytulanie, czułe słówka... Takie słiiitaśnie - zaczęłam się śmiać.
- Dobra, nie ma sprawy. Od kiedy ? - spytał.
- Od teraz. Wpadaj szybko. Przespacerujemy się przed domem One Direction - gdy kumpel się zgodził, od razu poszłam się ubrać w coś sexy. Musiałam zadbać o to, aby Liam'owi pociekła ślinka.
    
- Teraz mnie pocałuj - powiedziałam do Chaz'a, gdy już byliśmy przed domem One Direction.
- Z czystą przyjemnością - zaśmialiśmy się, po czym zbliżyliśmy się do siebie i nasze usta się zetknęły. Nie był to pierwszy raz jak się całowaliśmy, bo kiedyś Chaz już udawał mojego chłopaka. Było to, po to, aby jeden koleś się ode mnie odczepił. Gdy Chaz zrobił to co musiał popatrzyłam w okno willi. Dosłownie cały zespół patrzył przez okno. Pokazałam im środkowy palec, po czym razem z kumplem poszliśmy w stronę mojego domu. Kochałam lipiec. Była to moja ulubiona pora roku. Za kilka dni miałam mieć już swoje 19-ste urodziny, co bardzo mnie cieszyło.
     Gdy siedziałam już sama w moim pokoju usłyszałam kolejny dzwonek do drzwi. Nie miałam normalnie ani chwili spokoju. Gdy poszłam otworzyć ujrzałam Liam'a.
- Czego chcesz - powiedziałam z niechęcią, gdy zobaczyłam chłopaka.
- Wyjaśnień - odparł uparcie.
- Jakich ku*wa wyjaśnień ?! - wyśmiałam go. - Nie mamy co sobie wyjaśniać - nagle mnie pocałował. Szybko się od niego odsunęłam i uderzyłam go z liścia w twarz.
- Holly ! Ja cię kocham ! Całe te 10 miesięcy jak się nie widzieliśmy, to ciągle myślałem o tobie. Martwiłem się, bo nie dodawałaś żadnych filmików jak śpiewasz, a nawet porzuciłaś bloga ! Jedyne co o tobie słyszałem, to różne newsy o tym, że bierzesz narkotyki. Dziewczyno ! Otrząśnij się ! Kiedyś nawet za alkoholem nie przepadałaś, a teraz ? Teraz nawet ćpasz ! Co się z tobą dzieje ?! Gdzie jest tamta Holly, która mówiła, że mnie kocha... Ta dziewczyna, która spełniała swoje marzenia i nie obchodziło ją zdanie innych, tylko po prostu była sobą ! Gdzie ona się podziała ?! - krzyczał.
- Tamta Holly to już przeszłość. Pewien chłopak, który ją zostawił złamał jej serce. Nie potrafiła się otrząsnąć. Teraz dopiero znalazła swoje miejsce na świecie - powiedziałam.
- Swoje miejsce na świecie ? Mam rozumieć, że tym miejscem jest "Night Club", ćpanie, picie, palenie i nie wiadomo co jeszcze ! Tak ?! Holly ! Nie popełniaj tego błędu, co inne gwiazdy muzyki. Nie popadaj w takie coś. Nie chcę, abyś skończyła jak Amy Winchouse ! - krzyknął. Wiedział, że Amy była moją jedną z ulubionych piosenkarek. Przez jej śmierć dosyć długo płakałam... Wtedy też się tak stało. Z moich oczu poleciały łzy. Liam miał chyba rację. Gdzie się podziała Tamta Holly ? Zamknęłam Liam'owi drzwi przed nosem i pobiegłam do mojego pokoju.
( Piosenka do tego momentu : http://www.youtube.com/watch?v=j2WWrupMBAE&ob=av2e )
Gdzie się podziała tamta dziewczyna która była ciągle wesoła i podążała za swoimi marzeniami ? Płakałam... Miałam dość tego życia ! Chciałam z tym skończyć. Poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Nie mogłam już na siebie patrzeć. Przywaliłam pięścią, po czym moje odbicie stało się jedynie kawałkami szkła. Wzięłam jeden kawałek. Zdjęłam z siebie ubrania. Do wanny nalałam trochę wody. Weszłam tam siadając i patrząc na kawałek zbitego lustra. Przyłożyłam ostrą krawędź do nadgarstka, który i tak był już bardzo skaleczony. Zaczęłam jeździć szkłem po ręce. Rany robiłam co raz głębsze. Krew kapała do wody. Moja ręka była już cała skaleczona, lecz nie przestawałam tego robić. Szukałam na skórze wolnych miejsc, po czym jeździłam po nich ostrym narzędziem. Poddałam się. Chciałam, aby to się już skończyło. Upuściłam kawałek lustra na podłogę i czekałam tylko, aż nastąpi koniec tego pieprzonego życia. Spojrzałam w róg łazienki. Stało tam zdjęcie moje i mojego dziadka. Spojrzałam na rękę.
- Przecież nie mogę się tak poddać. Dziadek by tego nie chciał - powiedziałam cicho do siebie. Wyszłam z wanny. Ubrałam się i poszłam poszukać apteczki. Owinęłam bandażem całą rękę po czym wróciłam do łazienki. Posprzątałam zbite lustro i wyczyściłam wannę i podłogę z krwi. Uświadomiłam sobie, że chcę odzyskać Liam'a. Przecież to jego kochałam.To on pomógł mi zrozumieć kim na prawdę jestem. Wzięłam moją kamerę. Postawiłam ją na stojaku, po czym chwyciłam do rąk gitarę, która stała w rogu mojego pokoju już jakieś 10 miesięcy. Ledwo co dałam radę grać, ale chciałam to zrobić. Włączyłam kamerę, po czym zaczęłam grać i śpiewać piosenkę Jason'a Mraz'a - I won't give up. Pod czas śpiewania myślałam o Liam'ie, dlatego w połowie się rozpłakałam. Po skończeniu szybko wstawiłam na YT. Napisałam także post na bloga :
"Cześć.
Przepraszam, że tu dawno nie pisałam, ale zaczęło mi odwalać i stałam się nieznośną nastolatką. Przepraszam wszystkich za to. Nie wiem co się ze mną stało. Dopiero Liam mi przypomniał kim naprawdę jestem.
Dziękuję ci xo
Dla niego też dedykowana jest ta piosenka :
( Tu dałam link do piosenki I won't give up )
Papa xo xo "
Po dodaniu szybko postanowiłam iść do domu One Direction.
     Na miejscu zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzył Louis. Był bardzo zdziwiony tym, że mnie widzi.
- Hej. Mogę wejść ? - zapytałam nieśmiało.
- Tak, pewnie - dodał takim samym tonem jak ja.
     Przeprosiłam Harry'ego, Louis'a, Niall'a i Zayn'a za moje zachowanie. Powiedzieli, że nic nie szkodzi. ucieszyłam się, że mi wybaczyli, lecz czekała mnie jeszcze rozmowa z Liam'em. Było już koło północy, więc miałam nadzieję, że chłopak jeszcze nie śpi. Poszłam do jego pokoju. Zapukałam.
- Proszę - usłyszałam zapłakany głos. Niepewnie weszłam do pokoju. Liam na mój widok przetarł oczy z łez.
- Liam... Mogę na chwilę ? - spytałam prawie, że szeptem.
- Tak, siadaj - wskazał ręką na fotel. Usiadłam. Po chwili ciszy zdobyłam się na odwagę i zaczęłam mówić.
- Przepraszam za wszytko. Nie chciałam się tak zachować. Byłam po prostu okropnie smutna, po tym jak wyjechałeś nie pozwalając mi nawet powiedzieć słowa.
- Ja też przepraszam. Powinienem pozwolić ci dojść do słowa. Może nie było by tego wszystkiego - odparł wstając z łóżka. Zaczął spacerować po pokoju nic nie mówiąc. Ja również siedziałam cicho. W pewnym momencie już nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i zaczęłam go całować. Bardzo mi tego brakowało.
     Kolejnego dnia wstałam bardzo wypoczęta. Było to dziwne, ponieważ wróciłam do domu bardzo późno, gdyż Liam nie chciał mnie wypuścić ze swoich ramion. Szybko wstałam i poszłam do łazienki, aby się wykąpać i ubrać. Gdy zeszłam na dół przywitałam się z rodzicami. Byli zdziwieni, że nie jestem naćpana, ani nic. Czułam, że mam ochotę na narkotyki, ale próbowałam się powstrzymać...


     Przez następne dwa tygodnie wszystko układało się jak najlepiej. Mimo iż moje życie było cudowne i wszystko się układało ciągle się cięłam...Nie wiem czemu, ale ból sprawiał mi przyjemność. Czułam, że dzieje się ze mną coś złego. Każdego wieczoru, za nim poszłam spać, to brałam żyletkę i poprawiałam rany na nadgarstku. Robiłam to bez powodu. Chociaż bardzo tego nie chciałam robić i tak cięłam się wbrew sobie. Bólu już prawie nie czułam. No ok, może w jakiś sposób odczuwałam to, ale przyzwyczaiłam się.
     Był piękny słoneczny dzień. One Direction przyjechali do mnie. Zapytali czy jadę z nimi na plażę. Zgodziłam się. Źle zrobiłam. Przecież nie mogłam pokazać się z pociętą ręką. Było to dla mnie bardzo uciążliwe, ponieważ ciągle musiałam mieć bluzę, albo jakąś rękawiczkę, która zasłaniała rany.
- Holly ! Czemu nie wchodzisz do wody ? - zapytał Harry.
- Nie mogę, przepraszam... - odparłam smutno.
- Czemu ? - posmutniał Louis.
- Mam okres - skłamałam.
- Aaa, to co innego - dodał Zayn.
- Myśleliśmy, że znowu ci się nie chce - zaśmiał się Niall. Nagle poszedł do mnie Liam. Zaczął mnie całować po szyi i ściągał ze mnie bluzę.
- Zostaw - powiedziałam zakładając bluzę spowrotem.
- Nie jest ci gorąco ? Jest 28 stopni - odparł zdziwiony chłopak.
- No widzisz... - speszyłam się. Głupio mi było tak go okłamywać, ale przecież nie mogłam mu powiedzieć, że się tnę. Szczerze mówiąc, to było mi strasznie gorąco. Miałam ochotę wskoczyć do lodowatej wody.
- Kochanie, co jest ? - zapytał Liam widząc, że jestem smutna.
- Nie, nic - sztucznie się uśmiechnęłam.
- Ostatnio jesteś jakaś smutna. Stało się coś ? - spytał.
 - Nic się nie stało...
- Ale jeśli chcesz, to pamiętaj, że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć - uśmiechnął się i akurat chwycił mnie za nadgarstek.
- Auć... - syknęłam z bólu.
- Oj... Przepraszam. Za mocno cię chwyciłem ? - spytał.
- Nie, nie... Tylko... Tylko po prostu... Jakoś tak... Nawet nie wiem co mówię - popatrzyłam w stronę pływających chłopaków.
- Stało ci się coś w rękę ? - zapytał pokazując na nadgarstek.
- Nie, czemu tak uważasz ?
- Bo masz zakrwawioną bluzę - szybko spojrzałam na rękę. Faktycznie była zakrwawiona. Okazało się, że rana się rozdrapała.
- Eh.. Nie, to nic... - jęknęłam.
- Ściągnij lepiej bluzę i przemyj ją wodą, bo potem ci się nie spierze - dodał.
- Nie ! - powiedziałam trochę głośniej. - Lepiej będzie jak zrobię to w domu. I tak ta bluza już jest stara - popatrzyłam mu w oczy.
- Serio ? Przecież kupiłaś ją w tamtym tygodniu - nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Yyy... To była ta bluza ? Myślałam, że inna. Widzisz, mam tyle bluz, że już nawet nie wiem kiedy którą kupiłam - nieszczerze się zaśmiałam. To siedzenie na plaży było dla mnie już męczące, ponieważ cały czas musiałam coś przed kimś ukrywać. Czułam, że już nie jest tak jak dawniej.
     Po kilku godzinach byłam już w domu. Chciałam, aby te rany zniknęły jak najszybciej. Wzięłam pierwszy lepszy krem, po czym posmarowałam nim rany.
- Ałaaa ! - krzyknęłam, gdy poczułam pieczenie. Był to jednak błąd, że nałożyłam to na rękę. Sama już nie wiedziałam co się ze mną działo. Miałam ochotę iść do psychologa, może to by mi jakoś pomogło odnaleźć siebie i przestać się samookaleczać. Nagle przez myśl mi przeszło, aby wziąć duże opakowanie tabletek, alkohol i zakończyć swoje życie... Tak być nie mogło ! Rozpłakałam się. Zadzwoniłam do Charlie'go, któgo jak zawsze nie było w domu.
- Charlie, proszę cię, pomóż mi - płakałam.
- Holly, co się stało ? - zapytał opiekuńczym głosem.
- Ja tak nie potrafię żyć - mówiłam.
- Ale jak Holly ? - dopytywał brat.
- Te wszystkie myśli samobójcze, cięcie się... To jest chore... Ja muszę się leczyć - oparłam się o ścianę osuwając się w dół.
- Holly, nic sobie nie rób... Zaraz tam będę ! - krzyknął i szybko się rozłączył.
     Po koło dziesięciu minutach w domu pojawił się Charlie.
- Holly! Holly ! Gdzie jesteś ? - wołał. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo nagle znalazł się obok mnie. Objął mnie swoim ramieniem po czym pokazałam mu moją rękę.
- Holly, co ty narobiłaś ? - zapytał nie dowierzając.
- Ja już sama nie wiem co robię ze swoim życiem. Ja muszę się leczyć. To całe ćpanie, picie, palenie, cięcie się i myśli samobójcze... To nie jest normalne - płakałam.
    
     Kilka dni później znalazłam się w szpitalu psychiatrycznym. Uznałam, że tak będzie dla mnie najlepiej. Wiedziałam, że tam będę mogła przemyśleć całe życie, ustalić co chcę robić i wybić sobie z głowy myśli samobójcze. To było jedyne wyjście. W tamtym miejscu poznałam wiele ludzi z takimi samymi problemami jak moje. Codziennie mogłam porozmawiać z miłą panią psycholog, która powiedziała mi, że nie warto kończyć swojego życia przez innych. Mówiła, że lepiej żyć dalej i pokazać innym, że jesteśmy niezależni. Byłam bardzo wdzięczna tym wszystkim ludziom, którzy tam się mną zajęli. Byłam tam aż miesiąc. Przez tyle czasu nie kontaktowałam się z nikim. Tęskniłam za Liam'em, ale on wiedział, że tak musiało być. Chłopak na początku nie mógł uwierzyć, że się samookaleczałam, ale potem zrozumiał. Wiedział, że była to po części jego wina, ale i tak zaprzeczałam mówiąc, że to tylko z powodu mojej głupoty.
     Nadszedł dzień mojego wyjścia z ośrodka. Bałam się wrócić do normalnego życia. Obawiałam się tego, że powrócę do tamtych okropnych rzeczy, które robiłam wcześniej. Bardzo tego nie chciałam, ale nigdy nie wiadomo, co mi by przyszło do głowy. Postanowiłam sobie jedno... BĘDĘ SILNA !
     Gdy tylko weszłam do mojego domu, na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Rozglądałam się po wszystkich pomieszczeniach tak, jakbym była w nowym miejscu. W pewnym momencie z góry zbiegł Charlie i One Direction. Od razu ich wszystkich przytuliłam, a Liam'a pocałowałam.
- Mam dla ciebie niespodziankę - uśmiechnął się Liam.
- Co ? Jaką ? - zapytałam zaciekawiona.
- Zobaczysz, ale najpierw musisz ze mną gdzieś jechać - uśmiechnął się. Potem wsiedliśmy do samochodu. Nie wiedziałam gdzie jedziemy.
     Nagle weszliśmy do salonu tatuaży. Wtedy wiedziałam już o co chodziło.
- Dzień przed tym jak wyszłaś ze szpitala pisałaś mi, że teraz twoje ulubione słowa to "Stay Strong", dlatego postanowiłem, że jeśli chcesz, to zrobimy ci taki tatuaż - uśmiechnął się.
- No pewnie, że chcę ! - przytuliłam go. Potem wybrałam sobie czcionkę na tatuaż. Postanowiłam, że będzie się on znajdował na moim lewym nadgarstku, aby zakryć blizny po tym jak się samookaleczałam.
     Efekt wyszedł niesamowity ! Trochę bolało, jak robili mi tatuaż, ale dałam radę. Niestety musiałam przez 2 tygodnie chodzić z folią na ręce, aby nic się nie stało z tatuażem.





To wszystko na dzisiaj.
Rozdział taki dosyć przygnębiający, ale to wszystko dlatego, że nienawidzę mojego życia i mojego kolegi !!
Mam już tego dość !!! ;(
Nie mam ochoty pisać.
cześć...

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Rozdział jedenasty

      W drodze do szkoły postanowiłam pójść po Harry'ego. Kuzyn akurat wychodził z domu.
- O cześć Harry - powiedziałam. - Właśnie miałam po ciebie iść - dodałam.
- Hej - przywitał się i poszliśmy do szkoły. W szkole wszyscy się na mnie patrzyli. Wiedziałam, że chodzi o cover, który nagrałam. Uśmiechałam się do każdego po kolei. Podczas nocy postanowiłam, że nie będę taka wstydliwa jak byłam. Uznałam, że warto przyjmować nowe wyzwania. Jeśli byłabym taką wstydliwą, małą dziewczynką, to nigdy nie osiągnęłabym czegokolwiek.
     Gdy wracałam ze szkoły z Harry'm zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
- Halo ? - powiedziałam.
- Cześć Holly. Tu David Archuleta - odparł dwudziestoletni chłopak.
- Cześć David. Miło cię poznać - odpowiedziałam.
- Mam propozycję nie do odrzucenia - powiedział.
- A co to za propozycja ? - zapytałam z ciekawością.
- A no wiesz... Słyszałem jak śpiewasz i tak pomyślałem o nagraniu wspólnej piosenki - Nie mogłam uwierzyć w jego słowa.
- No pewnie, że tak - rzekłam z radością.
- To bardzo się cieszę. Możesz się gdzieś teraz spotkać ? Omówilibyśmy wszystkie szczegóły co do nagrania.
- Za godzinę mam wolny czas. Miejsce wybierz ty - mówiłam z uśmiechem.
- Może tak kawiarnia "Casual Dining" - zapytał chłopak.
- Spoko mi odpowiada.
- To do zobaczenia - powiedział i się rozłączył.
- Mów co jest - powiedział Harry gdy tylko skończyłam rozmowę telefoniczną.
- Właśnie przed chwilą David Archuleta zaproponował mi nagranie duetu ! - krzyknęłam pełna entuzjazmu.
- To wspaniale ! - przytulił mnie kuzyn. Harry odprowadził mnie do domu, po czym poszedł do siebie. Szybko pobiegłam się wykąpać. Ubrałam się w najlepsze ubrania jakie tylko miałam. Ślicznie się pomalowałam i szybko włączyłam na chwilę laptopa, aby dodać post. Miałam 5 minut do wyjścia.
" Hej !
Ja tylko na chwilę ;)
Mega się cieszę, ponieważ zaraz może spełnią się moje marzenia!!! :D
Czy czas na duet ? ;P
Mam nadzieję !
Trzymajcie kciuki ! Szczegóły może później zdradzę ;)
Papa xoxoxo "
Po dodaniu wyłączyłam komputer i udałam się na dół. Poprosiłam tatę, aby zawiózł mnie do tej kawiarni. Od razu się zgodził.
Gdy byliśmy na miejscu podziękowałam tacie i powiedziałam, że nie wiem kiedy wrócę. On tylko przytaknął. Wzięłam głęboki oddech, po czym niepewnie weszłam do kawiarni. David czekał już przy jednym ze stolików. Gdy mnie ujrzał od razu wstał i się przywitał. Potem zamówiliśmy colę.
- To jaką nagramy piosenkę ? - zapytał chłopak.
- Może napiszemy sami ? - zapytałam niepewnie.
- To całkiem dobry pomysł - uśmiechnął się. - To może spotkamy się jutro u mnie i spróbujemy coś napisać ?
- Dobry pomysł.
- Pamiętaj, że mamy tylko tydzień, ponieważ potem jadę do Toronto na koncert.
- Dobrze. Damy radę - uśmiechnęłam się, a on zrobił to samo.
Rozmawialiśmy dość długo. Na zewnątrz zrobiło się już ciemno. Wyszliśmy z kawiarni.
- To ja już pójdę - odparł.
- Ok. Cześć - przytuliliśmy się na pożegnanie. Nowy Jork niby oświetlony, ale i tak się bałam iść, chociaż, że było dużo ludzi. W połowie drogi zadzwonił mój telefon.
- Holly, gdzie jesteś ? - usłyszałam gdy tylko odebrałam. Był to Liam.
- Byłam w kawiarni. Właśnie wracam. A co ? - zapytałam.
- Nic, po prostu nie ma cię w domu. A z kim tam byłaś ? - spytał.
- Z kolegą - nie chciałam mówić mu szczegółów jak na razie.
- Yhm... A jak się nazywa ten twój kolega - zapytał. Wyczułam w jego głosie zazdrość.
- Nieważne. Później o tym pogadamy - odparłam chcąc zakończyć ten temat.
- A może po prostu mnie zdradzasz ? - powiedział, a ja się zaśmiałam. Ta jego chora zazdrość wydawała się dla mnie śmieszna.
- Haha. Miło mi, że mnie za taką uważasz - rzekłam zła.
- No wiesz... Takie dziewczyny jak ty mają duże powodzenie u facetów, dlatego często to wykorzystują na różne sposoby... - gdy to powiedział, żałowałam, że nie było go przede mną, bo miałam ochotę przywalić mu z liścia.
- Za kogo ty mnie masz ? Za jakąś dz*wkę ? - powiedziałam, a kilka osób się na mnie popatrzyło.
- Chodziło o to, że ... - nie dokończył, bo mu przerwałam.
- Dobrze wiem, o co mi chodziło. Daj sobie już spokój z tą chorą zazdrością ! Traktujesz mnie jak swoją własność ! Proszę cię, nie dzwoń do mnie ! - rozłączyłam się. Byłam taka zła, że aż przyśpieszyłam tempo. Chciałam jak najszybciej być w domu.
Po 20 minutach byłam już w swoim pokoju. Zastałam tam mojego brata czytającego mój pamiętnik.
- Charlie ! Co ty wyprawiasz ?! - zapytałam zbulwersowana.
- Eee... Jjjj... Jjja tylko szukałem czegoś... - próbował się tłumaczyć.
- Wyjdź z tąd ! - krzyknęłam wyrywając mu pamiętnik z rąk. Brat szybko wyszedł z pokoju. Wzięłam moją własność i zaczęłam szukać nowej kryjówki, w której mogłabym go ukryć, ponieważ pod poduszką to było marne ukrycie. Weszłam do garderoby. Pamiętnik schowałam za ubraniami. Miałam nadzieję, że nikt go tam nie znajdzie. Wyszłam z tamtego pomieszczenia. Usiadłam na łóżku z laptopem. Weszłam na moją pocztę, po czym zaczęłam czytać wszystkie maile od początku. Odpisywałam na nie. Jedna wiadomość była od David'a Srchulety. Napisał mi adres hotelu w którym się znajdował. Chciał też spotkac się około 16 u niego. Odpisałam, że będę na pewno. Siedziałam przed laptopem kilka godziń, ale mimo to nie zdążyłam odpisać na wszystkie listy.
    
     Gdy rano wstałam spojrzałam na telefon. Miałam tam 13 wiadomości sms i 37 nieodebranych połączeń. Były one od Liam'a. Pisał, żebym się do niego odezwała, ja jednak nic nie odpisałam. Po chwili leżenia na łóżku uznałam, że dzisiaj odpuszczę sobie szkołę. Ubrałam się, pomalowałam i postanowiłam iść do fryzjera, aby przefarbować włosy na trochę ciemniejszy kolor.
     Po godzinie byłam już u fryzjera. Odrazu się mną zajęli, ponieważ nie było kolejki.
- Hm... Ja bym ci doradził ściąć trochę końcówki i lekko przyciemnić twój kolor włosów - powiedział przystojny fryzjer.
- No to zróbmy tak, jak pan mówi - uśmiechnęłam się.
- Jaki pan ? Mów mi Greyson - odwzajemnił uśmiech.
- Dobrze. Holly jestem - zaczęłam jeszcze bardziej się szczerzyć.
- Miło mi.
     Siedząc na fotelu dostałam kolejnego sms od Liam'a.
" Co robisz ? " - napisał jak gdyby nigdy nic. Postanowiłam jednak odpisać.
" Siedzę u fryzjera. Farbuję włosy i trochę obcinam".
Po chwili dostałam odpowiedź.
" Jak coś zrobisz z włosami, to mi się na oczy nie pokazuj "
Gdy to przeczytałam, to zdenerwowało mnie to, że Liam na nic mi nie pozwala ! Tak być nie mogło !
" Liam ! Mam już tego dość, że ciągle posądzasz mnie o zdradę, albo zakazujesz mi chociażby farbowania włosów ! Nie wiem czy wiesz, ale nie jestem Twoją własnością i mogę robić to co chcę !
Przykro mi, ale z nami koniec ! Nie zniosę tego więcej ! ". Po napisaniu sama nie wiedziałam, czy płakać, czy się cieszyć. Po prostu siedziałam bez ruchu.
- Gotowe ! - powiedział Greyson po jakiejś godzinie.
- Wow ! - spojrzałam w lustro. -  Dziękuję.
Potem zapłaciłam i poszłam na jakieś zakupy. Jako pierwsze weszłam do sklepu H&M. Od razu w oko wpadły mi fajne czarne spodnie. Szybko je przymierzyłam. Świetnie na mnie leżały. Postanowiłam je kupić.
     Po dwugodzinnych zakupach wróciłam do domu. Rodzice byli zdziwieni moją nową fryzurą i tym, że nie poszłam do szkoły, ale nie czepiali się, przecież byłam dorosła.
- Ślicznie ci w tych nowych włoskach - powiedziała mama.
- Hehe. Wiem, Greyson się postarał - zaśmiałam się.
- Greyson ? A kto to ? - zapytała.
- Hm... To fryzjer. Powiedział, żebym mówiła mu po imieniu, więc mówię - lekko się speszyłam, ponieważ to było dziwne, że idę do fryzjera, który widzi mnie pierwszy raz i już chce mówić po imieniu.
- Aha - uśmiechnęła się sztucznie mama. Nagle z góry zszedł Charlie. Gdy tylko go zobaczyłam od razu odechciało mi się być w domu.
- Ja idę na górę - zwróciłam się do mamy, poczym szerokim łukiem ominęłam brata.
* Z punktu widzenia Charlie'go *
- Pokłóciliście się ? - zapytała mnie mama patrząc na Holly, która szła do swojego pokoju.
- Em... Można tak powiedzieć - odpowiedziałem. Byłem smutny, ponieważ wiedziałem, że źle zrobiłem. Było mi strasznie głupio.
- A o co ? - spytała.
- O moją głupotę - usiadłem na krześle.
- Czyli ? - wypytywała.
- Nieważne.
- Ważne, ważne. Chyba mam prawo wiedzieć, o co kłócą sie moje dzieci.
- Przeczytałem jej pamiętnik ! Pasuje ? - powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.
* Z punktu widzenia Holly *
Siedząc w pokoju bardzo mi się nudziło. Trochę żałowałam, że nie poszłam do szkoły. Postanowiłam zrobić sobie zdjęcie w nowej fryzurze, a także rzeczom, które kupiłam. Gdy zrobiłam już to co chciałam, fotografie od razu zrzuciłam na komputer, po czym dodałam wpis na bloga.
" Witam xo ;)
Dzisiaj miałam takiego lenia, że do szkoły nie poszłam.
Eh... Trudno.
Ale za to mam nową fryzurę i ubranka :)
Oto i one :
( Tu dałam zdjęcie mojej nowej fryzurki, a także ubrań )
Po za nieprzyjemnymi wiadomościami sms dzisiaj było nawet fajnie.
Szkoda, że nie ma prawdziwej miłości ;( ;( ;(
Chciaż jest... Eh... Pzecież Was kocham xo xxx xo
Pozdrawiam, Holly Styles xo "
Po dodaniu spojrzałam na zegarek. Było już dość późno. Szybko poszłam się wykąpać. Ubrałam nowe spodnie, białą bluzkę z napisem "Close your eyes and open your mind". Na to nałożyłam czarny sweterek, gdyż na zewnątrz było trochę zimno. Na koniec ubrałam jeszcze czarne balerinki. Muszę przyznać, że ładnie wyglądałam.
     Gdy zeszłam na dół, rodziców tam nie było. Szukałam po całym domu, ale najwidoczniej gdzieś pojechali. Nie chciałam, żeby Charlie mnie zawoził, dlatego zadzwoniłam po taxi.
     Gdy byłam pod hotelem, od razu poszłam do apartamentu David'a. On już na mnie czekał. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy pisać piosenkę. Na początku komplenie nie wiedzieliśmy o czym pisać, lecz postanowiliśmy napisać coś o miłości. Gdy pisaliśmy piosenkę, cały czas myślałam o Liam'ie, mimo iż nie był już moim chłopakiem.
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
When I saw you over there,
I didn't mean to stare,
But my mind was everywhere, I wanna know you
Gonna guess that you're the kind,
to say what's on your mind,
But you listen when I have something to show you.
There's a mark above your eye,
You got it in July
You're fighting for your sister's reputation
You remember people's names
And Valentines are lame
So I bring you flowers just for no occasion
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna know you!
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna go there, where you go
I wanna find out what you know
And maybe someday down the road,
I'll sit back and say to my self, 'yeah I thought so'
You smile, never shout.
You stand out in a crowd
You make the best of every situation
Correct me if I'm wrong,
You're fragile and you're strong
a beautiful and perfect combination
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna know you
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna go there, where you go
I wanna find out what you know
And maybe someday down the road,
I'll sit back and say to myself
I like how you are with me
In our future history
And maybe someday down the road
I'll sit back and say to myself,
'Yeah, I thought so'
I thought so
Ooh whoa
Yeah
Yeah
Yeah
Yeah
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna know you
Whoa, whoa, oh
Whoa, Whoa
I wanna go there, where you go
I wanna find out what you know
And maybe someday down the road,
I'll sit back and say to myself.
I like how you are with me
In our future history
And maybe someday down the road
I'll sit back and say to myself,
'Yeah, I thought so'

Tekst piosenki bardzo mi się spodobał, a w połączeniu z muzyką wyszło coś niesamowitego.
- Miło się z tobą pracuje - uśmiechnął się David, gdy miałam już wychodzić.
- Z tobą również - odwzajemniłam uśmiech.
- To jak ? Jutro od rana pracujemy w studiu ? - zapytał chłopak.
- Tak, to do zobaczenia - powiedziałam, po czym wyszłam z hotelu. Było już ciemno. Postanowiłam zadzwonić do rodziców, aby po mnie przyjechali, ale żadne z nich nie odbierało telefonów.
- Hey Louis - zadzwoniłam do chłopaka.
- Cześć Holl - odpowiedział.
- Mam taką prośbę... Hm... Przyjechałbyś po mnie może ? - zapytałam.
- No pewnie, pewnie. A gdzie jesteś ? - zapytał.
- Pod hotelem o nazwie C**b B*****s - rzekłam.
- Spoko, akurat zaraz będę tam przejeżdżać, to cię wezmę - odparł.
- Wielkie dzięki - uśmiechnęłam się, po czym Louis się rozłączył.
     Po kilkunastu minutach czekania pod hotel podjechał ładny duży samochód. Był to Louis. Wsiadłam do samochodu.
     Gdy byłam już w domu, od razu poszłam się wykąpać. Cieszyłam się, że jutro wejdę do prawdziwego studia i to z David'em Archuleta. Przez to wszystko zapomniałam nawet o zerwaniu z Liam'em. Było mi smutno z tego powodu, ale nie chciałam, aby ktoś ciągle mi mówił co mam robić. To było chore !


Yo !! ;D
Jest kolejny ;p
Co do piosenki to nie jest moja ;D
Jeśli chcecie wiedzieć czyja jest ta piosenka wpiszcie sobie na YT :
Miley Cyrus ft. David Archuleta - I wanna know you
Huehue ;)
Komentujcie ;D
Jeśli będzie minimum 10 komci dodam nowy ! ;)
Uwierzcie mi, warto jednak napisać tego komcia, bo w następnym rzdz. bd się dużo dziać ;D hiohio ;p
Paaa ;* <3
Ps. wróćcie do siebie ;((( !! ;(((

piątek, 20 stycznia 2012

Rozdział dziesiąty

Harry i reszta mile nas przywitali. Charlie też tam był, co bardzo mnie zdziwiło. Liam pokazał mi cały dom. Był ogromny. 5 sypialni, salon, duża kuchnia 7 łazienek, siłownia, sauna, studio nagraniowe, cztery pokoje gościnne, duży taras, basen i w każdej sypialni garderoba. W dodatku wszystko było urządzone w nowoczesnym stylu. Byłam pod wrażeniem.
- Wow ! - powiedziałam, gdy skończyliśmy oglądać wszystkie pomieszczenia. - Zaraz się tu normalnie wprowadzę - zaśmiałam się.
- Ej ! To jest świetny pomysł ! - dodał Liam.
- Haha. Nie. Wolę mieszkać u siebie - powiedziałam.
- Nie no, rozumiem - dał mi całusa w czoło. Nagle ni stąd, ni z owąd wbiegł Harry.
- Ej, chodźcie ! Idziemy gadać na tinychat'ie z fanami - powiedział kuzyn, po czym w trójkę poszliśmy do salonu. Była tam już reszta. Wszyscy usiedliśmy na kanapie, a ja i Liam na samym środku. Po chwili włączyliśmy kamerkę i zaczęliśmy chat'owanie.
- Liam, pocałuj Holly ! - mówiła jedna dziewczyna.
- Haha - wszyscy się zaśmiali, a Liam dał mi buziaka w policzek.
- Miło być w usta ! - upomniała go dziewczyna.
- Oj no weź ... - śmiał się Liam. Fanka tak bardzo go prosiła, że po chwili mnie pocałował. Wszyscy zaczęli robić "uuu", a potem bić brawo. Nie rozumiałam, czemu robili taki szum wokół tego...
Te dwa dni szybko zleciały. Nadszedł pierwszy dzień szkoły. Ja i Harry mieliśmy chodzić do tej samej klasy. Mimo, iż miałam 18 lat, nadal się uczyłam. Chciałam skończyć jakąś lepszą szkołę, aby w przyszłości mieć jakiś normalny zawód. Przyszłość planowałam z aktorstwem, lecz nie wiem czy dobrze by mi to wychodziło. Chodziłam do szkoły teatralnej. Mieliśmy tam zwykłe lekcje jak angielski, hiszpański, matematykę itd. Ale także takie zajęcia, na których uczyliśmy się aktorstwa, śpiewu, tańca. Na lekcje śpiewu przeważnie nie chodziłam, ponieważ wstydziłam się prezentować mój głos przed innymi. Gdy jednak niekiedy chodziłam, to albo robiłam tak, aby nauczyciel nie zawołał mnie do śpiewania, albo po prostu mówiłam, że mam chrypę i nie mogę śpiewać. Skutkowało. Lecz wiedziałam, że teraz Harry będzie zmuszał mnie, do chodzenia na te zajęcia.
W pierwszy dzień. Pierwsze lekcja był to angielski. Bardzo mi się nudziło, ponieważ nauczycielka mówiła tylko o tym co od nas wymaga. Tak zleciała ta lekcja. Cały czas sms-owałam z Liam'em. Ciągle pisał, że bardzo mu się beze mnie nudzi. Po lekcji angielskiego mieliśmy mieć biologię. Pani również przedstawiała swoje wymagania kolejnych lekcjach, czyli chemii, historii, geografii,matematyce i hiszpańskim było to samo. Dopiero na lekcji śpiewu zaczęło się coś dziać.
- Sprawdźmy jaki mamy materiał - mówił nauczyciel. - Dobra... Harry Styles. Hm... Tego sprawdzać nie muszę, ponieważ głos wiem, że jest idealny - zaśmiał się - może sprawdzimy drugą gwiazdkę - odparł wskazując na mnie.
- Że ja ? - zapytałam niepewnie.
- No tak, wyjdź na scenę i pokaż co potrafisz - uśmiechnął się siwy pan. Niepewnie weszłam na scenę. Na szkolnym laptopie włączyłam karaoke do piosenki Jessie J - Who you are, po czym podeszłam do mikrofonu. Zaczęłam śpiewać. Była to trudna piosenka, ponieważ było w niej dużo wyciągnięć. Po chwili pomyślałam sobie, że źle wybrałam. Gdy skończyłam śpiewać usłyszałam bardzo głośne oklaski. Zeszłam ze sceny i usiadłam koło mojego kuzyna.
- Mam wszystko nagrane. Byłaś niesamowita - powiedział zachwycony.
- Proszę cię, usuń to. Fatalnie śpiewam - dodałam smutno.
- Słucham ? Jesteś lepsza od kurde Adele nawet ! - mówił. Nagle podszedł do mikrofonu nauczyciel i zaczął wypowiadać się na temat mojego głosu.
- Hm... Widzę, że w tym roku mam same utalentowane osoby. Holly, naprawdę pokazałaś, co to znaczy dobrze brzmieć - uśmiechnął się pan Jakson.
Gdy wszystko lekcje się skończyły wyszłam ze szkoły. Na zewnątrz stało pełno osób trzymających swoje telefony w rękach. Wszyscy spojrzeli na mnie. Zorientowałam się, że wszyscy oglądają filmik ze mną, na którym śpiewam na lekcji. Byłam zła, ponieważ wiedziałam, że to Harry wszystkim rozesłał. Wróciłam do domu. Od razu przywitał mnie mój brat.
- Czemu nigdy nie mówiłaś, że tak świetnie śpiewasz ? - powiedział, a ja się wkurzyłam.
- Proszę cię, nie denerwuj mnie ! Nie śpiewam świetnie ! - mówiłam zła.
- Jak to nie ? Przecież po całym internecie krąży filmik jak śpiewasz piosenkę who you are - odparł brat.
- Że co ? To jest w internecie ?! - krzyknęłam i szybko pobiegłam do mojego pokoju. Weszłam na YT. W wyszukiwarce wpisałam "Holly Styles - Who you are ( cover )" po czym spojrzałam na ilość wyświetleń. Byłam w szoku ! 100639 wyświetleń ! Nie mogłam w to uwierzyć ! Wszystkim się podobało, ale mimo to, nadal byłam zła na Harry'ego. Szybko do niego zadzwoniłam.
- Zamorduję cię ! Jak mogłeś wysłać ten filmik całej szkole, a potem jeszcze wstawić na YT ?! - wykrzyczałam, gdy tylko odebrał.
- Ale ja nic nie zrobiłem.Dużo osób to nagrywało - powiedział. Wtedy odechciało mi się już prowadzić śledztwo kto to zrobił. Na zajęciach było ponad 100 osób, więc nie miało sensu szukanie tego, kto rozprzestrzenił ten filmik. Oglądnęłam go. Może faktycznie nie śpiewałam najgorzej ? Hm... Sama nie wiedziałam, co myśleć. Postanowiłam iść do Liam'a. Miałam nadzieję, że może on mi coś doradzi.
Gdy byłam pod jeg domem, zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzył mi Niall. Gdy mnie zobaczył, na jego ustach od razu pojawił się banan.
- Hej. Jest Liam ? - zapytałam z uśmiechem.
- Hej. Tak, dla ciebie jest - uśmiechnął się, po czym wpuścił do środka. Potem powiedział jeszcze, że świetnie śpiewam i zaprowadził do pokoju Liam'a. Chłopak siedział i oglądał na YT filmik na którym śpiewałam.
- Ty też to coś oglądasz ? - zapytałam oburzona.
- Holly ! Jesteś świetna ! - wykrzyczał podbiegając do mnie, biorąc mnie na ręce i przy tym całując. Zaczęłam się śmiać.
- Czemu ja wcześniej nie słyszałem twojego głosu ? - zapytał.
- Nie prosiłeś, żebym śpiewała - zaśmiałam się. Razem z Liam'em cały czas rozmawialiśmy o moim głosie. Męczył mnie już ten temat. Od lekcji muzyki nie rozmawiałam z nikim o niczym innym niż o moich zdolnościach.
Liam i ja leżeliśmy sobie na jego łóżku przytuleni do siebie, gdy nagle do pokoju wparował Louis.
- Holly ! Nie odpuszczę ci tego ! Natychmiast chodź ze mną ! - mówił.
- Ale o co ci chodzi ?! - zapytałam zdezorientowana.
- Po prostu chodź ! - odparł, a ja i Liam wstaliśmy z łóżka i poszliśmy za nim. Okazało się, że zaprowadził nas do ich domowego studia nagraniowego. Nadal nie rozumiałam o co mu chodziło.
- Tak więc Niall i ja wpadliśmy na pomysł, abyś nagrała cover jakiejś piosenki. Jeśli innym się spodoba, to będziesz nagrywać więcej cover'ów. My udostępnimy ci studio - wyjaśnił Louis. Pomysł wydawał się świetny, ale sama nie wiedziałam, czy chciałam wiązać swoje życie ze śpiewem. Zawsze kochałam to robić, ale nie lubiłam występów publicznych.
- Oj no sama nie wiem - wykręcałam się.
- No proszę ! Nie ma na świecie dziewczyny z takim głosem jak ty masz - wtrącił Liam. Popatrzyłam mu w oczy. Wyglądał tak, jakby mówił szczerze.
- No dobra - odparłam, a oni bardzo się ucieszyli.
- To kiedy nagrywamy pierwszy cover ? - zapytał Louis.
- Na pewno nie dzisiaj, bo muszę już wracać do domu. Już 21.18 - odparłam patrząc na zegarek.
- Ok, to ja pójdę cię odprowadzić - powiedział mój chłopak. Do domu szliśmy trzymając się za ręce i rozmawiając o cover'ach. Gdy byliśmy już prawie pod moim domem powiedziałam :
- Liam, musimy ciągle mówić o moim śpiewaniu ? Odkąd tylko do ciebie przyszłam nie rozmawialiśmy o niczym innym - odparłam smutno.
- Wcale nie tylko o tym - powiedział.
- Tak, to o czym innym dzisiaj rozmawialiśmy ? - zapytałam.
- Eee... No wiesz... O tych, tych... O tych innych rzeczach - powiedział i akurat podeszliśmy pod mój dom.
- Sam widzisz - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Ale... - nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Nieważne... Już nieważne. Pa - dałam mu całusa po czym, znalazłam się w domu. Przywitali mnie rodzice mówiąc, że nie spodziewali się, że tak świetnie śpiewam. Byłam już tak wściekła z tego powodu, że nikt nie mówił o niczym innym, że aż zaczęłam krzyczeć.
- Dajcie mi z tym spokój ! Dzisiaj nikt o niczym innym nie mówi, tylko o tym ! Już mnie to wku*wia ! - pobiegłam do swojego pokoju. Mimo, że miałam już 18 lat, moi rodzice nigdy nie słyszeli, abym przeklinała, ale nie mogłam już wytrzymać, po prostu wybuchłam. Leżałam na moim łóżku. Nagle spojrzałam na moją gitarę.
- Chcą cover, to go dostaną - powiedziałam cicho do siebie. Wzięłam kamerę i gitarę. Położyłam je na łóżku, po czym poszłam się przebrać, uczesać i ładnie pomalować. Potem kamerę postawiłam na stojaku, uruchomiłam ją.
- Hej - zaczęłam - dzisiaj wszyscy mówili mi ciągle o moim głosie i o tym, że powinnam nagrać cover. Jeśli tak bardzo chcecie, to ok. Piosenka Adele - Someone like you - uśmiechnęłam się do kamery, po czym zaczęłam grać i śpiewać. Gdy skończyłam wyłączyłam kamerę. Plik zrzuciłam na komputer, następnie wstawiłam na YT. Postanowiłam też poinformować o tym na blogu.
" Cześć ! xo
Pewnie już widzieliście filmik z mojej lekcji śpiewu :)
Dzisiaj prawie nie słyszałam o niczym innym, tylko ciągle o tym. Wszyscy mówili, żebym nagrała jakiś cover, tak więc oto i jest :
(Tu dałam link. )
Mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Dobranoc xoxo".
Po napisaniu poszłam się wykąpać i przeniosłam się w krainę snów.
Rano obudziłam się z uśmiechem. Szybko przygotowałam się do szkoły, po czym weszłam na YT. Było tam już 124,531 wyświetleń. Ludzie pisali, że jestem świetna i w ogóle. Zaczynało mi się podobać to całe nagrywanie cover'ów. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Przeprosiłam rodziców za wczoraj, po czym poszłam do szkoły.




I jak ? ;)
Mam nadzieję, że fajne ^^
Połowę rozdziału pisałam dzisiaj na historii ;D
Nudziło mi się, bo było coś o Rzymie ;p
Zapraszam do komentowania ^^
Pozdrawiam, Carolcieeekkk xo
"Stay Strong "

czwartek, 19 stycznia 2012

Rozdział dziewiąty

     Cały kilkugodzinny lot płakałam. Słuchając piosenek One Directon wspominałam całe wakacje od początku. Pogodzenie się z Liam'em, kręcenie teledysku, impreza nad jeziorkiem, patrzenie na gwiazdy, moje urodziny, to jak ja i Liam zaczęliśmy ze sobą być, nasz pierwszy całus i pierwsza kłótnia. Płakałam wspominając te wszystkie wesołe i smutne chwile. Mimo, iż nie zawsze było wesoło, spędzałam ten czas z nimi - moimi najlepszymi przyjaciółmi. W ich obecności czułam, że jestem komuś potrzebna. Zrozumiałam, że oni również są moją rodziną. Tamte wakacje były najlepsze w całym moim życiu.
Gdy samolot wyglądał, opięłam pasy. Otrzymałam mój bagaż, po czym razem z bratem poszliśmy poszukać rodziców. Po dłuższej chwili szukania znaleźliśmy ich. Od razu się przywitaliśmy. Byłam szczęśliwa, że ich widzę, lecz też smutna, że nie ma przy mnie One Direction. Całą czwórką pojechaliśmy do domu. Moje rzeczy zaniosłam do pokoju. Dawno w nim nie byłam, dlatego położyłam się na łóżku i zaczęłam się rozglądać. Po chwili zamyślenia wyciągnęłam z jednej z toreb laptopa. Włączyłam go, po czym weszłam na stronę plotkarską. Moją uwagę od razu przykuł artykuł z nagłówkiem :
"Liam Payne i Holly Styles razem ? "
Uśmiechnęłam się do ekranu, po czym nacisnęłam na to. Przeczytałam tekst, który tam był.
" Liam Payne z zespołu One Direction chyba właśnie znalazł swoją wielką miłość. Kim jest ta dziewczyna ? To Holly Styles. Kuzynka Harry'ego Styles'a. Około godziny 17 Holly I Liam zostali przyłapani na całowaniu się na lotnisku w Londynie.
( Tu dali zdjęcia jak się całujemy ).
Pasują do siebie ? Dziewczyny zazdrosne o Liam'a, a chłopcy o Holly ? "
Gdy skończyłam czytać zaczęłam się uśmiechać. Cieszyłam się, że nie muszę już udawać, że nie jestem z Liam'em. Szybko dodałam wpis na bloga :
" Hey xo xo
Jak już zapewne wiecie jestem z Liam'em Payne. Przepraszam, że wcześniej o tym nie mówiliśmy, ale baliśmy się, że niektóre psychofanki Liam'a będą mi grozić. Nie jest to miłe.
Hm... Ja i Payne jesteśmy ze sobą od 27 lipca, czyli od moich urodzin. Mam nadzieję, że nie dostanę za chwilę wiadomości na maila z groźbami.
Jestem już w NY. Niestety musiałam tam wrócić, bo za kilka dni szkoła.
Tęsknię kochanie xo xx xo
Pozdrawiam, Holly Styles xo "
Gdy dodałam, ktoś zapukał do mojego pokoju.
- Proszę - zawołałam, po czym do mojego pokoju wszedł...
... Liam !!!
- Co ty tu robisz ? - czule go przytuliłam.
- Hm... A no wiesz, razem z chłopakami znaleźliśmy w necie duży dom z pięcioma sypialniami i basenem. No i tak postanowiliśmy razem sobie zamieszkać. Jeśli chcesz pokażę ci ten dom, bo jest niedaleko - pocałowałam go. Nie mogłam uwierzyć, że specjalnie dla mnie przeprowadził się do Nowego Jorku.
- Kocham cię - wyszeptałam.
- Ja ciebie bardziej - objął mnie w pasie i pocałował. Potem poszliśmy na dół, gdzie spotkałam resztę zespołu. Rozmawiali z Charlie'm i moimi rodzicami. Od razu przytuliłam ich wszystkich.
Po długiej rozmowie ja i Liam poszliśmy na spacer. Po drodze dużo osób prosiło mojego chłopaka o autograf. Cieszyłam się, że żadna z jego fanek mi nie groziła. Nagle dostałam sms. Był on od Jessicy. Kompletnie o niej zapomniałam. Było mi strasznie głupio.
" Hej. Spotkamy się ? ;) "
Po odczytaniu spojrzałam na Liam'a.
" Hm... Dobrze, a mogę przyjść z moim chłopakiem ? "
Odpisałam dziewczynie. Po chwili dostałam odpowiedź.
" Wolałabym, żebyśmy porozmawiały w sześć oczu. Czyli Ty, ja i Mia. To bardzo ważne. Mam nadzieję, że znajdziesz trochę czasu dla mnie i Mii. Chyba, że jesteś aż tak zajęta swoim nowym życiem, że już nie masz czasu dla starych znajomych. "
Po przeczytaniu wiedziałam już o co chodzi. Chciały ze mną porozmawiać o tym, że we wakacje ani razu do nich nie zadzwoniłam, ani nie napisałam na msn lub chociażby na facebook'u, twitter'ze lub myspace. Było mi strasznie głupio.
" Dobrze, spotkajmy się za chwilę w skate parku, na tej ławce co zawsze. "
- Liam. Ja za chwilę muszę iść się spotkać z takimi dwoma dziewczynami. Mam nadzieję, że nie będziesz zły - powiedziałam niepewnie.
- Nie no pewnie idź - uśmiechnął się.
- To ja zadzwonię później - dałam mu buziaka i poszłam w stronę skate parku. Usiadłam na ławce. Czekałam chwile, gdy nagle zobaczyłam dwie dziewczyny.
- Hej - wstałam witając się z nimi.
- Cześć - powiedziały obie niewesoło.
- To o czym chciałyście pogadać ? - zapytałam starając się rozluźnić sytuację.
- O naszej zakończonej przyjaźni - powiedziała Mia.
- Słucham ? - zapytałam nie dowierzając.
- Nie chcemy się już z tobą przyjaźnić. Kompletnie nas olałaś dla tego swojego kochasia i innych kolesi z zespołu. Za taką pseudo przyjaźń to my dziękujemy - dodała ostro Jessic'a.
- Na prawdę przepraszam was za te wakacje. Strasznie dużo się działo i po prostu nie miałam czasu, aby zadzwonić. Jeśli dacie mi drugą szanse obiecuję, że znajdę więcej czasu. Wiecie przecież, że bardzo mi zależy na przyjaźni z wami - powiedziałam próbując ratować przyjaźń.
- Co, chcesz przyjaźnić się z nami, dlatego bo w szkole cię nie lubią, bo jesteś zwykłą kujonką i nudziarą ? - odparła ostro Mia. Z moich oczu poleciały łzy.
- Nie wiedziałam, że tak o mnie myślicie - mówiłam przez łzy.
- Eh... Holly, nie chciałam tego powiedzieć - próbowała tłumaczyć się dziewczyna.
- Dobrze wiem o co chodziło... Chcecie zakończyć przyjaźń ? To proszę... I tak nie jestem wam potrzebna do niczego - mówiąc to obróciłam się na pięcie i ze załzawionymi oczami poszłam w stronę mojego domu. Gdy byłam na miejscu, weszłam za drzwi. Zamknęłam je i plecami się o nie oparłam. Złapałam oddech, przetarłam oczy i poszłam dalej. Rodzice piekli ciasto w kuchni. Powiedziałam zwykłe "cześć" i poszłam do swojego pokoju. Weszłam na bloga, po czym napisałam na nim :
" Prawdziwe przyjaciółki ? Coś mi się nie widzi...
Przyjaciele nie obrażają się nawzajem.
Przepraszam, że we wakacje nie miałam czasu, aby napisać do was, albo zadzwonić, ale gdybyście wiedziały co się działo, pewnie byście zrozumiały... Ale nie ! Lepiej jest powiedzieć " Z naszą przyjaźnią koniec " i zakończyć to co było piękne...
dziękuję bardzo ;( ;( ;( "
Po dodaniu położyłam się na łóżku. Bardzo przywiązałam się do dziewczyn, dlatego bardzo chciało mi się płakać. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon
" Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
If only You saw
What I can see
You'll understand
Why I want you so desperately
Right now
I'm looking at You
And I can't believe
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
Oh oh "
Usłyszałam mój dzwonek. Wzięłam do ręki telefon, który był na łóżku, po czym spojrzałam na ekran. Był to Liam. Nie chciałam z nikim rozmawiać, dlatego odrzuciłam połączenie, po czym wyłączyłam telefon, a następnie rzuciłam go na łóżko. Położyłam głowę na poduszce, po czym zasnęłam.
- Holly - usłyszałam wołanie mamy. Otworzyłam zapłakane oczy. - Holly, skarbie. Co się stało ? - zapytała mama.
- Nic się nie stało. Po prostu byłam senna - skłamałam.
- Przecież widzę, że płakałaś - dodała głaszcząc mnie po gorącym policzku.
- Eh... Nieważne. Nie chcę o tym mówić - spojrzałam w okno. Było już ciemno. Szybko spojrzałam na zegarek. Była już 21.32.
- Zjedź coś chociaż. Cały dzień nic nie jadłaś - powiedziała mama.
- Dobrze, za chwilę coś zjem, ale pierwsze muszę gdzieś zadzwonić - odparłam, po czym mama wyszła z pokoju. Włączyłam telefon i od razu zadzwoniłam do mojego chłopaka.
- Kurde Holly ! Czemu wcześniej nie odbierałaś ?! Martwiłem się ! - od razu powiedział.
- Przepraszam, nie miałam ochoty rozmawiać - z moich oczu ponownie popłynęły łzy.
- Kochanie, stało się coś ? - zapytał opiekuńczym tonem.
- Nie, nic - skłamałam.
- Przecież słyszę - dodał.
- Eh... Nieważne. Nic takiego się nie stało - odparłam.
- Jak nie chcesz powiedzieć, to nie. Ale zaraz u ciebie będę, ponieważ się stęskniłem - powiedział zadowolony.
- Ok - jęknęłam nadal smutna. Liam się rozłączył. Zeszłam na dół.
- Zaraz tu przyjdzie Liam - oznajmiłam rodzicom.
- Hm... Liam, Liam... Coś mi to mówi - mówił tata.
- Tak to mój chło... Kolega. To kolega z zespołu One Direction - nieszczerze się uśmiechnęłam.
- Aha - dodał podejrzliwie tata.
- Obiecałaś mi, że coś zjesz - powiedziała stanowczo mama.
- Eh... Ale nie jestem głodna - dodałam z uśmiechem.
- Dziecko, jeśli nie chcesz mieć anoreksji musisz coś jeść - rzekła mama.
- Grr... Niech ci będzie - podeszłam do lodówki wyciągając z niej truskawkowy jogurt.
- Tylko tyle ? - zapytała mama.
- Mamo, jak zjem więcej, to zwymiotuję. Jak nie jestem głodna, to nie potrafię wpychać w siebie nie wiem ile - zaśmiałam się.
- Szkoda tylko, że nigdy nie jesteś głodna - krzyknął tata z salonu. Szybko zjadłam jogurt i poszłam umyć zęby i szybko się przebrałam w jakieś świeże ubrania. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zeszłam na dół chcąc otworzyć dzwi, lecz moja mama zrobiła to już za mnie.
- Dzień dobry - uśmiechnął się Liam do mojej mamy.
- Witam. Zapraszam do środka - mama odwzajemniła uśmiech otwierając szerzej drzwi, Szybko do nich podeszłam.
- Hej Liam - powiedziałam.
- Cześć Holly - uśmiechnął się chłopak.
- Em... To my pójdziemy do mojego pokoju - skierowałam słowa do mamy.
- Dobrze, to idźcie - uśmiechnęła się, po czym razem z Payne poszliśmy w stronę mojego pokoju. Gdy tylko zamknęłam drzwi, od razu zaczął mnie całować. Całował jakbyśmy nie widzieli się kilka lat.
- Liam, aż tak się stęskniłeś ? - przerwałam pocałunek.
- I to bardzo - objął mnie w pasie.
- Kurde, chodźmy na spacer - zaśmiałam się.
- Okay, skoro chcesz - zaśmiał się. Szybko założyłam jakąś bluzę, wzięłam komórkę po czym poszliśmy na dół.
- Mamo, my idziemy do Harry'ego - skłamałam.
- Dobrze. Miłej zabawy - po słowach mamy szybko wyszliśmy z domu. Postanowiłam pokazać mojemu chłopakowi miejsce, w które zawsze zabierał mnie dziadek. Usiedliśmy na brzegu. Nagle Liam podkurczył nogi. Po chwili z kieszeni wypadła mu jedna prezerwatywa.
- Eee... - zaśmiałam się, a Liam zrobił się czerwony.
- No wiesz, wszyscy z One Direction mają przy sobie zawsze chociaż - uśmiechnął się.
- Dobrze wiedzieć - spojrzałam na niego.
- Haha. Teraz będziesz na mnie patrzeć jak na jakiegoś gwałciciela ? - zapytał śmiejąc się.
- Oj no weź przestań. Ja na każdego tak parzę - zasmiałam się, a on dał mi buziaka.
- Ładnie tu - chłopak zmienił temat.
- Też tak uważam. To o tym miejscu ci mówiłam... To właśnie tu zawsze zabierał mnie mój dziadek - spojrzałam mu w oczy.
- To miłe, że pokazałaś mi tak ważne dla ciebie miejsce - objął mnie.
- Jesteś dla mnie bardzo ważny, dlatego to właśnie ciebie tu przyprowadziłam - popatrzyłam przed siebie. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
- Hej ! Jest może z tobą Liam ? - zapytał Zayn.
- Tak, jest. A co ? - zapytałam.
- Bo nie odbiera telefonu i nie wiemy co się z nim dzieje - odparł chłopak.
- Spokojnie, nic mu nie jest. Siedzimy sobie w pewnym miejscu i nic się nie dzieje - dodałam.
- Yhm... nic się nie dzieje, a za 9 miesięcy będzie dziecko - zaśmiał się "Z".
- Haha ! Bez przesady - zaśmiałam się.
- Może wpadnie cie do nas do domu ? - spytał.
- Hm... zapytam Liam'a i jak by co napiszę ci sms - powiedziałam i się rozłączyłam. Następnie zapytam chłopaka, czy idziemy do nich. Zgodził się. Wstaliśmy i pospacerowaliśmy do willi One Direction. Przez całe wakacje zapomniałam jaki NY jest piękny nocą. Szliśmy zerkając na siebie i rozmawiając. Pół godziny później byliśmy już u niego.




Dzisiaj taki krótszy ;D Jestem na lapku sis bo akurat ona jest w teatrze,a na laptopie lepiej mi sie pisze ;p
Proszę was, komentujcie.
Eh... Mam wrażenie, że nikt tego nie czyta ;(
Napiszcie chociaż w komciu "Ja czytam" , abym wiedziała, że mam dla kogo pisać.
Pozdrawiam, Carolcieeekkk xo xo

środa, 18 stycznia 2012

Rozdział ósmy

Rano wstałam bardzo wypoczęta. Jeszcze raz spojrzałam na sms od Liam'a. Uśmiechnęłam się do telefonu, po czym poszłam do łazienki się oporządzić. Wykąpałam się, ubrałam i umyłam zęby. Makijażu nie chciało mi się nakładać, więc zeszłam na dół bez.
- Cześć - powiedziałam do chłopaków, którzy siedzieli w kuchni jedząc śniadanie.
- Hej - odpowiedzieli równo.
- Zaraz przyjadą panowie i jedziemy do wesołego miasteczka - powiedział Harry.
- Wesołe miasteczko ! - zaczęłam krzyczeć jak jakaś mała dziewczynka, a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Zjesz coś ? - zapytał Charlie.
- Nie dzięki, jakoś ostatnio nie jestem głodna - odparłam.
- Holl, musisz coś zjeść - powiedział Harry. - Jesteś chuda jak patyk - zaczęłam się śmiać.
- Ważę 53 kg. Nie sądzę, żebym była chuda - powiedziałam, a on wytrzeszczył gały.
- Tak, tak. Wiem, że do dużo no ale cóż - dodałam smutno.
- Holl, ciebie poj*bało ! Masz mega niedowagę ! W wieku 18 lat powinnaś ważyć jakieś chociaż 67 kg - odpowiedział kuzynek i zaczął szperać po lodówce, po czym zrobił mi kanapki, którymi następnie nakarmił. Haha ! Chciało mi się z niego śmiać. Po zjedzeniu kanapek poszłam ponownie umyć zęby. Wzięłam telefon, słuchawki do niego, trochę kasy i poszłam na dół. Charlie i One Direction już tam na mnie czekali. Gdy zobaczyłam Liam'a od razu się uśmiechnęłam. Wiedziałam jednak, że nie mogę go przytulić, ani dać mu buziaka. Wpadłam na pomysł jak go przytulić. Zaczęłam obejmować każdego zaczynając od Zayn'a kończąc na Liam'ie. Mojego ukochanego przytulałam najdłużej.
- To idziemy ? - zapytałam odrywając się od Liam'a.
- Nie, bo mnie jeszcze nie przytuliłaś - dodał oburzony Harry.
- Czyli idziemy - zaczęłam wychodzić ze śmiechem. Wszyscy poszli za mną. Wsiedliśmy do dużego samochodu i pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Na miejscu zaparkowaliśmy samochód i z niego wysiedliśmy. Jako pierwsze poszliśmy na odlotową karuzelę o nazwie "Mars". Kręciła się ona dookoła tak, że czasami byliśmy do góry nogami. Ja i Liam siedzieliśmy na samym przodzie. Tam było najstraszniej. Chwyciłam Liam'a za rękę. W pewnym momencie zaczęliśmy się śmiać, ponieważ krzyk mojego kuzyna było bardzo słychać. Po odlotowej "wyprawie na marsa" poszliśmy na "roller coaster". Było super !
Po wyjściu z wesołego miasteczka mieliśmy ochotę jechać gdzieś jeszcze, ale nie wiedzieliśmy gdzie. Postanowiliśmy jechać do domu Louis'a. Po drodze kupiliśmy w sklepie jakiś alkohol. Na miejscu weszliśmy do jego domu. Willa była piękna. Gdy weszliśmy do środka przywitała nas młodsza siostra Louis'a o imieniu Lottie. Była ona z mojego wieku. Bardzo fajnie się z nią rozmawiało. Usiedliśmy koło basenu, po czym chłopcy zaczęli spożywać alkohol. Ja i Lottie nie piłyśmy. Szczerze mówiąc nie przepadałam na wódką, ale czasami piłam, bo jakoś tak miałam ochotę, co nie zdarzało się często. Nagle zadzwonił mój telefon. Była to mama.
- Halo - odebrałam.
- Wszystkiego najlepszego córciu - odparli rodzice.
- Oh... Dziękuję wam - uśmiechnęłam się do telefonu.
- Przepraszamy, że życzenia są spóźnione, ale czekaliśmy na chwilę, aż pomyślisz, że zapomnieliśmy - zaśmiała się mama.
- Nie pomyślałam tak nawet przez chwilę, bo wiem, że zawsze pamiętacie - powiedziałam. Rozmawiałam z nimi jeszcze chwilę, po czym się pożegnaliśmy.
Gdy chłopcy byli już bardzo pijani Lottie powiedziała, że odwiezie mnie, Harry'ego i Charlie'go do domu. Pod domem koleżanka pomogła mi zaprowadzić ich do łóżek. Podziękowałam za pomoc, po czym gdy wykonałam wieczorne łazienkowe czynności poszłam spać.
Około 4 rano zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam, że to Liam. Odebrałam.
- Kocham cię !!! - krzyczał chłopak.
- Ja ciebie też, ale czy musisz dzwonić do mnie o tej porze ? - śmiałam się.
- Zamknij się su*o i słuchaj tego, że cię kocham ! - te słowa, które wykrzyczał mnie zabolały. Szybko się rozłączyłam. Wiedziałam, że był pijany, lecz i tak wywołało to łzy w moich oczach. Płacząc zasnęłam ponownie.
Rano wstałam około 9:00. Zrobiłam to co zawsze rano i poszłam do mojego pokoju. Postanowiłam dodać wpis na bloga :
" Hi !! ;)
Wczoraj było nawet spoko. Fajna wyprawa do wesołego miasteczka z One Direction i Charlie'm. Było super !
Jedynie smutno mi z powodu niemiłego telefonu o 4 rano :( ;(
" zamknij się su*o ! " - co to w ogóle ma znaczyć ? : /
Naprawdę miło mi "kochanie" : /
Bye xo "
Po dodaniu wpisu zeszłam na dół. Chłopcy leczyli kaca pijąc wodę mineralną. Z lodówki wyciągnęłam mleko, po czym nalałam do miski, a następnie nasypałam trochę płatków. Jadłam tak, aby chłopcy widzieli, że jem i żeby nie posądzali mnie o to, że się głodzę. Widzieli, że coś było ze mną nie tak, ponieważ byłam bardzo smutna. Nagle przyjechała reszta zespołu. Gdy zobaczyłam Liam'a odwróciłam się na pięcie i poszłam do swojego pokoju. On poszedł za mną.
- Hej Holl, skarbie. Stało się coś ? - zapytał obejmując mnie od tyłu i całując w szyję.
- Zostaw mnie - powiedziałam ze złością.
- Holly ? O co ci chodzi ?
- Hm... o to, że nazwałeś mnie su*ą ? - odparłam zła.
- Co ? Ja ? W życiu bym cię tak nie nazwał ! - dodał zdziwiony tym co usłyszał.
- A ten telefon o 4 rano ? To co ? - zapytałam.
- Przecież do ciebie nie dzwoniłem o 4 rano - zaczął się tłumaczyć.
- Tak ? Pokaż telefon - wyciągnęłam rękę, a on wręczył mi swój telefon.
- Widzisz... 4 rano ! Dzwoniłeś do mnie. Nawet nagrała się rozmowa ! - przez przypadek nacisnęłam coś innego.
" Hej Danielle ! Wróć do mnie ! " słyszałam w nagraniu.
- Słucham ? - popatrzyłam na telefon, a następnie na Liam'a.
- Ja tego nie mówiłem ! - dodał speszony.
- A to ku*wa co jest !? - rozpłakałam się, po czym ściągnęłam łańcuszek od niego i dałam mu do ręki. Następnie wybiegłam z pokoju z płaczem. Liam próbował mnie dogonić, lecz mu się nie udało. Szybko pobiegłam nas jeziorko, gdzie kiedyś imprezowalismy. Usiadłam na brzegu i płakałam. Nie wiedziałam, czy było mu ze mną aż tak źle, czy po prostu był pijany jak to mówił. Sama już nie wiedziałam co myśleć. W mojej głowie był ogromny zamęt. Kochałam Liam'a ,ale to co usłyszałam wprowadzało mnie w myśli, że go nienawidzę. Czemu tak trudno jest być szczęśliwym ? Czasami śmiejemy się bez końca, a zaraz potem płaczemy. To wszystko jest chore ! Wzięłam kamień, po czym rzuciłam go do wody.
Cały dzień Liam próbował ze mną rozmawiać, lecz go ignorowałam. Wieczorem, gdy już ich nie było poszłam się wykąpać. Przemyłam wodą twarz całą z łez, po czym całe ciało umyłam truskawkowym płynem pod prysznic. Pachnąca poszłam spać. Próbowałam zasnąć, lecz myśli o Liam'ie strasznie mnie męczyły. Wzięłam laptopa i napisałam kolejnego posta
" Czemu życie nie może być bajką ?
Raz jesteśmy pewni, że kogoś kochamy, a po chwili mamy myśli, że wręcz nienawidzimy tej osoby !?
Co ja czuję ?!
Grr... ; / ;( "
Po napisaniu nareszcie mogłam zasnąć. Muszę przyznać, że pisząc bloga czułam jakbym zwierzała się przyjaciółce. Dzięki temu lepiej się czułam w trudnych dla mnie sytuacjach. Mimo iż nie pisałam szczegółów byłam pewna, że ludzie, którzy to czytają, podpowiedzą mi co robić... Rozmyślając sobie zasnęłam.
- Holly ! Holly ! Holly ! - słyszałam wołanie zza okna. Wystraszona wstałam z łóżka. Ujrzałam tam jakąś postać. Nie wiedziałam kto to, lecz po chwili słuchania głosu rozpoznałam, że to Liam.
- Przestań krzyczeć ! Jest środek nocy ! - powiedziałam.
- Nie przestanę, dopóki ze mną nie porozmawiasz ! - krzyknął ponownie.
- Weź spadaj ! - odparłam ponownie. Nagle chłopak zaczął śpiewać piosenkę David Guetta ft. Usher - Without you
" I can't win, I can't reign,
I will never win this game
Without you, without you.
I am lost, I am vain,
I will never be the same
Without you, without you.
I won't run, I won't fly,
I will never make it by
Without you, without you.
I can't rest, I can't fight,
All I need is you and I,
Without you, without... You! "
- Przestań już ! - przerwałam mu śpiewanie.
- To porozmawiaj ze mną ! - odpowiedział niecierpliwie.
- Ku*wa ! Czekaj ! Tylko się ubiorę ! - odpowiedziałam, po czym szybko ubrałam czarne rurki, białą bluzkę i fioletową bluzkę z adidas'a. Szybko nałożyłam na siebie czarne converse po czym zeszłam na dół. Wyszłam na zewnątrz. Chłopak tam czekał. Gdy tylko mnie zobaczył od razu zaczął mówić.
- Holl, ja nie kocham Danielle. Jesteś jedyną dziewczyną, na której mi zależy ! Jeśli dasz mi kolejną szansę, to kolejną kobietą, którą tak bardzo pokocham będzie nasza córka - odparł, a mi z oka poleciała łza. Zawsze marzyłam, aby mój chłopak kiedyś tak do mnie powiedział. Nie wiedziałam jednak, czy mówi to szczerze, czy tylko na pokaz.
- Nigdy nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny. Nie jesteś taka sama jak inne. Ty potrafisz się bawić, śmiać z siebie i znasz się na żartach. Jesteś miła, kochana, potrafisz pomóc i dotrzymać tajemnicy. Świetnie przytulasz i całujesz... - tu się zaśmiałam.
- Haha. Aż tak świetnie ? - zapytałam ze śmiechem.
- Hm... Tak - uśmiechnął się. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Jak się kogoś kocha, to się mu wybacza - odparłam cichutko. - Tak mówił mój dziadek - dodałam.
- I mądrze mówił. Widzę już po kim odziedziczyłaś inteligencję - uśmiechnął się.
- Liam... Przepraszam, że wpadłam w szał, ale sam rozumiesz. Jestem o ciebie zazdrosna. Nigdzie nie znajdę takiego zaje*istego przystojniaka jakim ty jesteś - powiedziałam, a on chwycił mnie za rękę.
- To znaczy, że mi wybaczasz ? - zapytał.
- Tak - pocałował mnie. Dawno nie czułam jego ust. Było to wyjątkowe. Pierwszy raz czułam coś takiego. Motylki w brzuchu nawet się odezwały, co przerwało pocałunek.
- Co jest ? - zapytał Liam widząc, że chwytam się za brzuch.
- Jestem w ciąży - wytrzeszczył na mnie gały.
- Że co ? - zapytał nie dowierzając w to co mówię.
- No wiesz, bardzo podobam się Zayn'owi - dodałam.
- Słucham ? - dodał oburzony.
- Żartuję... Czułam po prostu tak zwane motylki w brzuchu z miłości - zaśmiałam się. - Ty tak nie masz ?
- Mam, ale staram się nie pokazywać tego - uśmiechnął się. - Właśnie teraz je czuję, ale jakoś wytrzymuję - zaśmiał się.
- Co do tego dziecka... To możesz być pewny, że nie jestem w ciąży, ponieważ nadal jestem dziewicą - uśmiechnęłam się.
- Może czas to zmienić ? - zaśmiał się.
- Haha. Jak dla mnie jeszcze jest czas - odparłam.
- Też tak uważam - dał mi buziaka.
- Ku*wa mać ! Motylki, zamknijcie się ! - popatrzyłam na swój brzuch, a mój chłopak się zaśmiał.
- Aha, i jak byś mogła, to nadal utrzymuj nasz związek w tajemnicy - powiedział niepewnie Liam.
- Eh... Ok - dodałam niechętnie. Widział, że jest mi przykro z tego powodu, że muszę to wszystko ukrywać, lecz nie zmienił zdania. Wiedziałam, że robi to dla mojego dobra, aby jego fanki nie atakowały mnie, tak jak na przykład Selenę Gomez atakują dziewczyny za to, że jest z Justin'em Bieber'em.
- Hm... Skarbie, idź już spać, bo zmęczona jesteś jak widzę - powiedział troskliwie Payne.
- Nie chcę - zaśmiałam się.
- Jutro jedziemy na plażę, więc musisz się wyspać - przytulił mnie.
- Aha. Ciekawe czy mam jeszcze jakiś ślad, po tym co mi w tamte wakacje napisałeś na plecach "I Liam " - zaśmialiśmy się.
- Chodziłam na solarium, aby jakoś wyrównać opaleniznę, ale średnio mi się to udało, ale może już tego nie ma - uśmiechnęłam się.
Po długiej namowie mojego ukochanego wróciłam do pokoju i miałam iść już spać, lecz postanowiłam znowu napisać na blogu.
" Znowu wszystko jest ok !
I Love You, Honey xo xxx ! "
Po dodaniu przebrałam się w piżamę ( czyli duży T-shirt Harry'ego + majtki ) i poszłam spać. Całą noc śniłam o Liam'ie.
O 11 rano obudził mnie Charlie. Powiedział, żebym się zbierała, bo jedziemy na plażę. Szybko wstałam i się ogarnęłam. Ubrałam nowy strój kąpielowy w kolorach flagi Wielkiej Brytanii, po czym ubrałam na to shorty i koszulkę. Wzięłam plażową torbę. Spakowałam do niej ręcznik, telefon, krem ochronny i książkę. Miałam jeszcze chwilę czasu, więc postanowiłam dodać posta na bloga. Ostatnio coś za często tam pisałam.
" Hey ! xo
Piękna pogoda co nie ? Właśnie wybieram się na plażę.
Mrr... Kociaki !! Przywitacie moją opaleniznę ! Haha ! :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo xx "
Gdy tylko dodałam przyszedł po mnie Liam. Dał mi buziaka i razem zeszliśmy na dół. Nadal udawaliśmy tylko przyjaciół.
Na plaży jak to na plaży, piasek i woda. Razem z chłopakami rozłożyliśmy sobie ręczniki, na których potem się położyliśmy. Posmarowałam się kremem.
- Posmarować ci plecki ? - zapytał Liam po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem, ponieważ przypomnieli sobie ostatnie lato.
- Nie dzięki. Ale podziwiam chęci - uśmiechnęłam się puszczając do niego oko.
- W nagrodę możesz zrobić mi jakiś tatuaż z kremu - uśmiechnął się Liam.
- Ok - szybko się zgodziłam. - Gdzie chcesz tatuaż ?
- Hm... Może tu - powiedział wskazując na brzuch. Podeszłam do niego, usiadłam na pisaku, po czym zaczęłam malować mu na brzuchu palcem serduszka.
- Ej weź, wyjdę na pedała - zaśmiał się.
- Nie marudź ! - dodałam ze śmiechem. Po chwili zastanowienia uznałam, że on ma rację. Starłam serduszka, po czym napisałam "Music is my life"
- Mmm... Takie może być - widziałam, że chciał dać mi buziaka, lecz się powstrzymał. Chłopcy poszli do wody, lecz ja i Liam zostaliśmy na brzegu. Wyciągnęłam książkę pt."I Wciąż Ją Kocham" Nicolas'a Sparks'a, po czym zanurzyłam się w tekst.
- La, la, la, la ... - podśpiewywał sobie Liam. Gdy na niego spojrzałam widziałam, że mu się nudziło. Zamknęłam książkę i spojrzałam na niego.
- Co robimy ? - spytałam.
- Hm... Może zdjęcia ? - zapytał.
- Ok - zaśmiałam się. Wyciągnęłam aparat z plecaka Charlie'go, po czym zrobiłam zdjęcie tatuażu Liam'a. następnie cyknęłam nam zdjęcie. Robiliśmy różne zdjęcia. nagle Przez przypadek starłam krem z brzucha chłopaka. Na szczęście napis zdążył się już odbić. Szybko poszliśmy do wody. Wszyscy w siódemkę zaczęliśmy się chlapać. Czułam się jak rok temu. Ta sama plaża, ci sami ludzie... Tylko inna data. Po długim siedzeniu w wodzie ja i Liam wyszliśmy z tamtąd i poszliśmy się trochę wysuszyć.
- Kurde, bym zapomniał - szybko wyciągnął coś ze swojego plecaka. - Zapomniałem ci to oddać w nocy - założył mi na szyję naszyjnik, który oddałam mu podczas kłótni.
Dni mijały bardzo szybko, wakacje się kończyły. 29 sierpnia musiałam już wracać do domu. Były to akurat urodziny Liam'a. Kiepski prezent na jego urodziny, ale nie miałam wyjścia. 1 września miałam zaczynać już rok szkolny. Rano wstałam o 8 rano. Około 17 miałam mieć samolot do NY. Razem z Charlie'm i Harry'm wsiedliśmy do samochodu cioci i wujka, po czym pojechaliśmy do domu Liam'a. Musiałam złożyć mu życzenia i dać prezent, który mu kupiłam. Chciałam, aby zawsze o mnie pamiętał, jak nie będziemy się widzieć, dlatgo kupiłam mu taki sam łańcuszek jaki on mi, do tego wywołałam zdjęcie, które oprawiłam w ramkę. Na zdjęciu byłam ja i Liam jak leżymy na plaży. Gdy podjechaliśmy pod jego dom podeszliśmy pod drzwi. Dom był ogromny. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej tam nie byłam. Był on moim chłopakiem, ale jakoś nie było okazji, aby być u niego w domu.
Drzwi otworzyła nam elegancka kobieta. Po zachowaniu Harry'ego wywnioskowałam, że to mama mojego chłopaka. Przywitałam się z nią. Nie wiedziała, że ja i jej syn jesteśmy razem, z resztą nikt o tym nie wiedział. Weszliśmy do domu. Poszliśmy od razu do pokoju dziewiętnastolatka. Wbiegliśmy do pokoju. On szybko zerwał się z łóżka, ponieważ spał. Był w samych bokserkach.
- Haha ! Wszystkiego najlepszego - powiedziałam do chłopaka. On wstał. Nie wstydził się tego, że był w samej bieliźnie.
- Omg ! Jak ja was kocham - powiedział, po czym wręczyłam mu prezent, a chłopcy zaraz po mnie.
Siedzieliśmy u Liam'a dosyć długo. Dopiero o 16. szybko wzięliśmy nasze rzeczy, po czym pojechaliśmy na lotnisko. Tam spotkałam One Direction. Pożegnałam się z Zayn'em, Louis'em, Niall'em i Harry'm. Przyszedł czas, aby pożegnać się z Liam'em.
- Będę tęsknić - rozpłakałam się.
- Ja też - z jego oczu również poleciały łzy. Nagle mnie pocałował.
- Co ty robisz ? Przecież mieliśmy trzymać to w tajemnicy - powiedziałam nadal płacząc.
- Nie obchodzi mnie co myślą o nas inni. Kocham cię i teraz zrozumiałem, że chcę aby cały świat wiedział o tym, że wiele dla mnie znaczysz - pocałował mnie ponownie.
- Holly, musimy już iść - podszedł do mnie Charlie. Jeszcze bardziej wybuchnęłam płaczem. Przytuliłam mojego chłopaka i ponownie pocałowałam. ten pocałunek był niezapomniany. Po odprawie wsiadłam do samolotu.


Mam nadzieję, że wam się podoba !! ;)
Trochę za szybko opisuję sytuacje, ale chcę już, żeby w opowiadaniu była zima ;D Mam boskie zimowe love-story przez mój ostatni sen ;D huehue ! ;p
Pozdrawiam, carolcieeekkk xo x xo

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział siódmy

Wszystko wychodziło świetnie. Nie spodziewałam się tego, że podczas nagrywania teledysku można się tak świetnie bawić.
Około 18:30 Harry i ja wróciliśmy do domu. Następny dzień miały to być ostatnie godziny nagrywania teledysku. Siedzieliśmy w salonie oglądając MTV i rozmawiając.
- Jutro po skończeniu nagrywania jedziemy świętować do "Night Club". Będzie fajnie - uśmiechnął się kuzyn.
- No to fajnie - odwzajemniłam uśmiech. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Harry poszedł otworzyć. Po chwili wrócił razem z Charlie'm ! Nie wiedziałam co on tu robi !
- Charlie ? Co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona tym, ze go widzę.
- Eh... Przepraszam. Przepraszam za to, że tak cię traktowałem. Agness miała na mnie bardzo duży wpływ, ale po twoim wyjeździe zorientowałem się, że ona źle na mnie działa, dlatego z nią zerwałem. Przepraszam, że nie chciałem jechać z wami na wakacje, ale teraz jeśli pozwolicie, to zostanę - przytuliłam brata.
- Nic nie szkodzi. Niektórzy ludzie mają czasem zły wpływ na innych - zaśmiałam się.
- Tak jak ty na Liam'a - dodał Harry ze śmiechem.
- Zły ? - zapytałam.
- Em... No bo jest taki hm... rozkojarzony - odparł kuzyn.
- To może Charlie zostać ? - zwróciłam się do Harusia.
- No pewnie. Jeszcze pytasz ? - w tym samym momencie do domu wbiegli chłopcy z zespołu.
- Siema stary - zwrócili się do mojego brata. Potem Charlie wyjaśnił chłopakom, czemu go nie było od samego początku wakacji. Byli tym zdziwieni. Pewnie myśleli jak taki ktoś jak Charlie mógł się tak zmienić. Też tego nie mogłam zrozumieć, ale już nieważne. Było minęło, nie warto żyć przeszłościom.
Następnego dnia pojechaliśmy ponownie na plan teledysku. Był to ostatni dzień w tamtym miejscu. Charlie był zdziwiony, gdy się dowiedział, że jego młodsza siostra występuje w teledysku. No cóż.
Po kilkunastu godzinach usłyszeliśmy, że mamy już cały materiał na teledysk. Zaczęliśmy bić brawo. Wszyscy się przytuliliśmy, podziękowaliśmy ekipie za wspaniałe dni kręcenia teledysku. Po krótkiej chwili zobaczyliśmy efekty naszej pracy. Wszystko było już zmontowane. Jaki był efekt ? Opiszę jednym słowem : Niesamowity ! Nie sądziliśmy, że wyjdzie nam coś tak niesamowitego. Premiera teledysku miała się odbyć za trzy dni. Po kilkunastu minutach pożegnaliśmy się ze wszystkimi i każdy pojechał do swojego domu. Ja, Harry, Charlie, Liam, Zayn, Louis i Niall mieliśmy iść do "Night Club" dlatego pojechaliśmy tylko po to, aby się wykąpać, przebrać i w ogóle. Poszłam do łazienki jako pierwsza przed chłopakami. Wykąpałam się, ubrałam czarne krótkie spodenki, śliczny top z cekinami w tym samym kolorze. Do tego czarne baleriny. Zrobiłam sobie błyszczący makijaż, popryskałam włosy brokatem, a ciało wysmarowałam balsamem, a także użyłam mgiełki do ciała. Muszę przyznać, że bardzo podobało mi się jak wyglądałam. Poszłam do swojego pokoju. Potem chłopcy poszli do łazienki. Korzystając z chwili wolności napisałam post na blogu, który założyłam cztery dni temu.
" Hej kochani xo
Tak więc teledysk do piosenki "What Makes You Beautiful " One Direction został właśnie zakończony ! Przypominam, że za 3 dni premiera ! Teraz razem z One Direction i moim bratem szykujemy się na imprezę. Może dodam jakieś zdjęcia później ;)
Pozdrawiam, Holly Styles xxx xo xo "
Po dodaniu krótkiego postu zawołali mnie faceci. Wyłączyłam laptopa, po czym zeszłam na dół. Gdy schodziłam po schodach Harry i Charlie gapili się na mnie jak na jakąś Top Model. Zaśmiałam się tylko, po czym poszliśmy przed dom. Chwilę czekaliśmy na limuzynę, którą przyjechali chłopcy z zespołu. Na reszcie mieli swojego szofera, więc mogli się opić. Wsiedliśmy do pojazdu i ruszyliśmy na imprezę.
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się do mnie Liam.
- Dziękuję, ty również - dodałam odwzajemniając uśmiech. W limuzynie chłopcy postanowili nagrać filmik. Postawili kamerę, po czym usiedliśmy tak, aby było nas wszystkich widać.
- Cześć ! - krzyknęliśmy wszyscy razem.
- Właśnie jedziemy na imprezę z okazji zakończenia kręcenia wideo-klipu do piosenki "What Makes You Beautiful". Teledysk ujrzycie za trzy dni. Mamy nadzieję, ze wam się spodoba - powiedział jako pierwszy Liam.
- No właśnie. Mamy nadzieję, że kilku z was spotkamy w klubie - zaśmiał się Louis.
- Tak więc, my już kończymy, ponieważ dojeżdżamy na miejsce. Hm... Mówili Niall
- Charlie
- Harry
- Louis
- Zayn
- Holly
- I Liam - każdy wypowiedział swoje imię, po czym wyłączyliśmy kamerę. Muszę przyznać, że od niedawna zaczęłam lubić nagrywanie video-diary.
Po krótkiej chwili dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z limuzyny, po czym musieliśmy pokazać dowody osobiste. Wszyscy je posiadali oprócz mnie. Miałam mieć urodziny dopiero 27 lipca, a był 19.
- Hm... Jak sexy dziś wyglądasz - zaczęłam podlizywać się ochroniarzowi. - Czemu taki przystojniak pilnuje porządku, a nie się bawi. Może poczekam na ciebie w środku, co ? A ty przyślesz tu jakiegoś swojego zmiennika i dołączysz od mnie - zaczęłam się do niego kleić. Obrzydzało mnie coś takiego, ale jakoś musiałam tam wejść. Widziałam, że Liam był zazdrosny, ale potem chciałam mu to wyjaśnić. A po za tym ja i Liam nie byliśmy przecież razem, więc mogłam robić co chcę.
- Właź mała - odparł "goryl" macając mnie po tyłku i patrząc na moje piersi. Szybko się od niego odsunęłam i weszłam do środka.
- Frajer - odparłam cicho. Weszliśmy na imprezę. Była czadowa muzyka, alkohol i dużo ładnych facetów. Po prostu wymarzona impreza. Jako pierwsze zajęliśmy jakiś stolik. Harry i Louis poszli zamówić coś do picia, a ja i reszta chłopaków patrzyliśmy jak inni się bawią. Po chwili Liam zapytał czy z nim zatańczę. Zgodziłam się. Poszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Gdy piosenka dobiegła końca wróciliśmy do reszty. Po chwili Harry wyciągnął aparat z mojej torebki i poprosił jakiegoś chłopaka, aby porobił nam zdjęcia. Koleś się zgodził. Cyknął nam kilkanaście fotek.
Całą imprezę tańczyliśmy, piliśmy alkohol i czasami robiliśmy zdjęcia. Po kilku drinkach nasz humor się poprawił. Byliśmy co raz weselsi. Niall i Charlie pili z nas wszystkich najmniej. Po długim tańczeniu wszyscy poszliśmy się napić. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy sączyć swoje drinki, które stały długo na stoliku. Piliśmy i bezsensownie rozmawialiśmy. Mi zaczęło robić się słabo, zaczęłam śmiać się bez powodu.
* Z punktu widzenia Niall'a*
Świetnie się bawiliśmy. Holly po wypiciu kilku łyków swojego drinka zaczęła się dziwnie zachowywać. Jej źrenice się powiększyły. Śmiała się bez powodu, w ogóle nie docierało do niej coś co ktoś mówił. Po chwili dziewczyna wstała, zaczęła tańczyć. Zwymiotowała, po czym wywróciła się i leżała w swoich wymiotach tarzając się ze śmiechu.
*Z punktu widzenia Holly*
Następnego dnia obudziłam się w białym pomieszczeniu. Po krótkiej chwili rozglądania się orientowałam się, że to szpital. Chłopcy spali na kanapie, która znajdowała się po prawej stronie sali. Sięgnęłam po moją komórkę, która leżała na szafce, która byłą obok łóżka. Włączyłam facebook'a. Napisałam status o treści :
" Czy ktoś pamięta co się wczoraj ze mną stało ? lol :D Czemu jestem tu gdzie właśnie jestem ? Haha ! ".
Wydawało się to dla mnie śmieszne, że jestem na zajebiślicznej imprezie, a tu nagle budzę się w szpitalu. Po chwili obudził się Harry. Gdy zobaczył, że już nie śpię obudził resztę.
- Chłopaki, Holl się obudziła - poinformował innych, a ja na nich popatrzyłam. Wszyscy zerwali się z kanapy i podeszli do łóżka na którym leżałam.
- Co się wczoraj ze mną stało ? - zapytałam śmiejąc się.
- Uwierz mi nie chcesz wiedzieć - odpowiedział Charlie.
- Owszem chcę - postawiłam na swoim.
- Hm... Serio ? Tak więc musiałaś mieć pukanie żołądka, ponieważ wczoraj na imprezie ktoś dosypał ci coś do drinka. Takie wyjaśnienie wystarczy ? - po tych słowach Harry'ego nie było mi już tak bardzo do śmiechu.
- Co ? Ale jak to ktoś mi coś dosypał ? - zapytałam nie dowieżając.
- Nie wiemy jeszcze co, ale na pewno był to narkotyk - dodał Niall.
Po kontroli lekarzy mogłam wyjść już ze szpitala. Ciągle było mi trochę nie dobrze. Nie wiedziałam, czy na myśl tego, że w moim żołądku były narkotyki, czy z powodu tego, że nadal czułam to coś. Po powrocie do domu wzięłam laptopa, zrzuciłam zdjęcia z imprezy i zaczęłam je oglądać. Na początku chciało mi się śmiać, gdyż na każdym zdjęciu robiliśmy różne śmieszne miny. Po chwili jednak nie było mi do śmiechu, gdyż ujrzałam zdjęcie, na którym całuję się z Liam'em.
- Wow ! - pomyślałam. Nie sądziłam, że doszło do pocałunku, no ale cóż. Byłam pijana. W pewnej chwili poczułam smród moich włosów. Znowu czułam wymiociny tak, jak po imprezie na której koleżanka zwymiotowała na moje włosy. Szybko poszłam się wykąpać. Gdy byłam czyściutka wróciłam do oglądania zdjęć. Gdy przejrzałam wszystkie postanowiłam dodać kilka z nich na mojego bloga. Zalogowałam się i zaczęłam pisać nowy post.
" Witam xo
Wczorajsza impreza nie skończyła się za dobrze...
Czy niektórzy ludzie są z siebie dumni dosypując innym coś do drinków ? : /
Już nieważne. Rano obudziłam się w szpitalu po płukaniu żołądka, więc już wszystko jest w porządku. A co u Was ? Mam nadzieję, że dobrze :)
Dodam kilka zdjęć z wczorajszej imprezy z kumplami xx xo :
( Tu dodałam różne zdjęcia )
I jak ? Byliście tam z nami ? Macie autograf One Direction ?
Jeśli chcecie piszcie na mojego maila :
holly-styles@ gmail.com
Piszcie co tam chcecie :D
Pozdrawiam, Holly Styles xo "
Po dodaniu posta poszłam do salonu. Chłopcy spali, więc włączyłam telewizor na 4funTV i położyłam się na kanapie. Po chwili zasnęłam.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam i poszłam otworzyć. Gdy drzwi były otwarte ujrzałam tłum paparazzich.
- Holly, czy ty i Liam jesteście razem ?
- Czy Liam wyznał ci miłość ? - zaczęłam słyszeć różne pytania. Nie wiedziałam o co im chodzi, dlatego szybko zamknęłam dzrwi. Wzięłam telefon i poszukałam w kontaktach Liam'a. Miałam już naciskać zieloną słuchawkę, lecz nagle zadzwonił chłopak, do którego miałam dzwonić.
- Halo - powiedziałam.
- Hej. Czy ty mówiłaś może komuś, że jesteśmy razem ? - zapytał.
- Nie, a ty ? - spytałam o to samo.
- No właśnie nie, a pod moim domem jest masa reporterów, który o nas wypytują. Przecież my nawet nie jesteśmy razem - odparł chłopak.
- Mnie też o to samo wypytują - odparłam i wtedy sobie przypomniałam o moim blogu.
- Później oddzwonię - powiedziałam, rozłączyłam się i pobiegłam do pokoju. Spojrzałam na mojego bloga. Okazało się, że dodałam zdjęcie jak ja i Liam się całujemy. Wiedziałam, że coś źle zrobię. Mogłam wstawić te zdjęcia, jak byłam bardziej przytomna. Po usunięciu zdjęcia zadzwoniłam do chłopaka, aby poinformować go o moim błędzie. Było mi głupio, że mamy takie zdjęcie. Liam powiedział, że jakoś się to wszystko wyjaśni. Po rozmowie z kumplem weszłam na mojego maila. Miałam ponad sto wiadomości. Odczytałam pierwszą.
" Cześć Holly. Lubię czytać posty na twoim blogu, ale ostatni mnie zdziwił, a szczególnie zdjęcia, które dodałaś. Czy ty i Liam jesteście parą ? " - Katy1198
Postanowiłam szybko jej odpisać.
" Cześć Katy1198 xo
Ja i Liam Payne nie jesteśmy razem. To zdjęcie dodałam przypadkowo. Wiem, że na fotografii ja i mój kolega się całujemy, ale byliśmy po alkoholu, dlatego wygłupialiśmy się. Upewniam cię, że mnie i Liam'a nie łączy nic po za przyjaźnią.
Pozdrawiam, Holly Styles xxx "
Więszość maili było na tema tego zdjęcia. Wszystkim dopisałam to co Katy. Miałam nadzieję, że to jakoś pomoże wybrnąć nam z tej sytuacji. Odpisywanie zajęło mi około dwóch godzin. Byłam już zmęczona tym wszystkim. Jakieś ciągłe ploty na mój temat, ciągłe imprezy, jakieś kręcenie teledysku. To wszystko było strasznie męczące. Chwilami żałowałam, że Harry to mój kuzyn i , że znam One Direction, lecz niekiedy też czułam, że to prawdziwi przyjaciele. Nie chciałam się z nimi rozstawać, tylko marzyłam o chwili spokoju.
Dni mijały. Sprawa ze mną i Liam'em cichła. Nadszedł dzień przed moimi urodzinami.
- To jak ? Robimy imprezkę ? - zapytał Harry przy śniadaniu.
- Nie. Po ostatniej imprezie mam już dość szalenia - odparłam.
- Spoko. Jak chcesz. Ale na twoim miejscu chciałbym chycznie obejść osiemnaste urodziny - uśmiechnął się.
- A ja nie - odwzajemniłam uśmiech.
- Ubieraj się, idziemy na zakupy urodzinowe. Muszę ci kupić jakiś prezent, ale nie wiem jaki, więc sama sobie coś wybierzesz - powiedział kuzyn.
- Ale ja nic nie chcę, na prawdę - uśmiechnęłam się.
- Ale ja chcę ci coś kupić - dodał.
- Grr... Uparty jesteś.
Szybko się ubrałam, po czym poszliśmy na zakupy. Chodziliśmy po najdroższych sklepach. Harry brał wszystko co mu się podobało i kazał mi przymierzać. Gdy tylko coś ładnie na mnie leżało, od razu powiedział, że kupujemy. Nagle weszliśmy do sklepu z sukienkami. Wszystkie były śliczne, lecz nagle moją uwagę przykuła kremowa piękność bez ramiączek z cekinowym paskiem umieszczonym w okolicach talii. Gdy Harry zobaczył jak bardzo mi się spodobała od razu kazał przymierzyć. Chłopka uznał, że wyglądam w niej bajecznie, dlatego to też mi kupił.
Po długich zakupach wróciliśmy do domu. Szybko napisałam na blogu.
" Harry oszalał ! Nie wierzę jak mógł... Co za...
Hehe. Spokojnie, nie myślcie o najgorszym. Chodzi mi tylko o to, że Harry za dużo mi kupił na prezent urodzinowy, dlatego uważam, że zwariował. Mi by wystarczył zwykły T-shirt z napisem " Holly Styles One Direction " Haha :) Lol.
Ale i tak dziękuję kuzynowi, że tak się postarał :)
Hm... Jutro już 18 lat kończę. Eh... Jak ten czas szybko zleciał. Niedawno jeszcze dopiero zaczynałam chodzić :) To ja jużnie zanudzam :D
Pozdrawiam, Holly xo xo "
Po napisaniu zamknęłam laptopa. W ten dzień w ogóle nie widziałam się z Liam'em, Niall'em, Louis'em ani Zayn'em. Nie wiem czemu, ale w ogóle nie wpadli nawet na chwilę.
Kolejnego dnia obudziłam się przez promienie słoneczne, które raziły mnie po oczach. Wstałam z łóżka, poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam po czym zeszłam na śniadanie. W kuchni czekała już na mnie jajecznica z bekonem. Mmm... moje ulubione śniadanie. Po zjedzeniu wyszłam na zewnątrz. Usiadłam koło basenu i zaczęłam się opalać. Bardzo mi się nudziło.
- Hey Holly, ja i Charlie jedziemy na wystawę samochodów do centrum. Nie będzie nas do wieczora, może nawet później.Paa - puścił oczko i poszedł. Było mi smutno, że swoje osiemnaste urodziny miałam spędzić samotnie, no ale cóż, przecież sama nie chciałam żadnej imprezy, ani nic. Poszłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Długo wpatrywałam się w sufit. Czułam się strasznie samotnie. Postanowiłam dodać post na bloga.
" Cześć !
Moje 18 urodziny spędzam samotnie :(
Eh... No trudno, może wy macie ochotę ze mną porozmawiać ?
Zapraszam na tinychat ze mną :) Właśnie teraz sie loguję :)
Wpadajcie !
Do zobaczenia ! :) "
Po napisaniu i dodaniu szybko zalogowałam się na tinychat'a. Było już dosyć dużo osób. Cieszyłam się, że chociaż oni spędzą ze mną urodziny.
- Happy Birth day ! - widziałam ciągłe wiadomości o tej samej treści.
- Thanks :) - odpisywałam. Włączyłam kamerkę, przywitałam się z ludźmi. Odpowiadałam na ich pytania, a także śmiałam się z nimi. Było na prawdę fajnie.
Tak spędziłam czas aż do dziewiętnastej wieczorem. Rozmawiałam z tymi ludźmi, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kochani, zaraz wracam. Ktoś przyszedł - uśmiechnęłam się do kamerki, po czym poszłam otworzyć. Za drzwiami ujrzałam Liam'a.
- Przeczytałem na twoim blogu, że się nudzisz, dlatego zabieram cię do teatru - uśmiechnął się chłopak wchodząc do środka.
- Ooo, jak miło. Z wielką chęcią, ale pierwsze chodź ze mną. Pokażesz się kilku osobą - powiedziałam, po czym poszliśmy do mojego pokoju, gdzie czekali chat'owicze.
- Aaaa ! - zaczęły piszczeć dziewczyny na widok gwiazdora.
- Hej - uśmiechnął się Liam. - Muszę wam porwać Holly, bo idziemy do teatru.
- Zostańcie ! - widzieliśmy i słyszeliśmy komentarze. Po pożegnaniu się poszłam się przebrać w sukienkę, którą kupił mi Harry, ponieważ Liam powiedział, żebym ubrała coś wyjątkowego. Do tej sukienki ubrałam kremowe buty na szpilce. Do tego torebka w tym samym kolorze i po zabraniu kilku rzeczy byłam już gotowa. Wsiedliśmy do limuzyny, po czym wyruszyliśmy.
- Hm... Widziałem, że pisałaś na blogu, że chciałabyś taką koszulkę - uśmiechnął się dając mi t-shirt z napisem " Holly Styles One Direction ".
- Dziękuję - przytuliłam chłopaka. Nagle dotarliśmy pod jakiś budynek. Weszliśmy do środka.
- Ale to nie teatr - odparłam, gdy weszliśmy do całkowicie ciemnego pomieszczenia.
- Wiem - dodał cicho Liam.
- Suprise ! - usłyszałam głosy, po czym zapaliło się światło, a nade mną fruwały serpentyny. Łza spłynęła mi z oka.
- OMG ! Dziękuję Wam - mówiłam wzruszona. Popatrzyłam na Liam'a z uśmiechem. Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, składać życzenia i dawać prezenty.
- Holl, bo ja... - zaczął mówić Liam, lecz nie dokończył, bo przerwali mu moi znajomi, którzy chcieli złożyć mi życzenia. Potem zaczęli porywać mnie do tańca.
- Sory Liam, pogadamy później - uśmiechnęłam się do chłopaka. Było mi głupio, że nie miałam dla niego czasu.
Wszyscy świetnie się bawili, lecz nigdzie nie widziałam Liam'a. Postanowiłam pójść go poszukać. Szukałam wszędzie. Postanowiłam wyjść na zewnątrz. Dobrze zrobiłam, że tam poszłam, ponieważ był tam on - Liam.
- Liam, czemu się nie bawisz ? - zapytałam podchodząc do niego.
- Eh... - westchnął.
- Co jest ? - zapytałam widząc jego smutną minę.
- Cały wieczór próbuję z tobą porozmawiać, lecz ciągle ktoś nam przerywa - odparł.
- Aaa, to o to chodzi. No tak. Przepraszam - odpowiedziałam smutno. - Ale możemy pogadać teraz.
- Eh... Holly. Wszyscy dali ci już jakieś prezenty, a ja tylko zwykłą koszulkę, ale z tym czekałem na koniec - powiedział wyciągając coś z kieszeni. - Odwróć się.
Gdy się odwróciłam on założył mi naszyjnik. Spojrzałam na wisiorek. Był on złoty. Dłużej patrząc dostrzegłam literki "H+L". Spojrzałam na Liam'a.
- Holl, wiesz, że mi się podobasz i, że bardzo mi na tobie zależy - chwycił moją dłoń - ciągle o tobie myślę. Czy chciała byś ze mną być ? - zapytał chłopak, a ja się uśmiechnęłam. Czekałam na to dosyć długo, więc nareszcie miałam to o czym marzyłam.
- Tak - przytuliłam go. - Najlepszy prezent na świecie - szepnęłam mu do ucha.
- Holly, tylko jest taka sprawa. Nie chcę aby na razie ktoś wiedział, że jesteśmy razem. Wiesz co się działo, gdy zobaczyli te fotki, więc pomyśl co będzie się działo teraz. Proszę cię, nie mów nikomu, nawet chłopakom. Powiemy im to, gdy będzie na to czas - dodał.
- Ok - odparłam. Chciałam, aby inni wiedzieli jakiego mam wspaniałego chłopaka, lecz nie miałam wyjścia. Po rozmowie wróciliśmy do środka. Do końca imprezy świetnie się bawiłam.
Gdy wszyscy już poszli, razem z chłopakami pozbieraliśmy prezenty, które otrzymałam, po czym znieśliśmy je do limuzyny. Wsiedliśmy do pojazdu i wróciliśmy do domu. Prezenty wnieśliśmy do mojego pokoju. Poszłam się wykąpać. Umyłam włosy jabłkowym szamponem. Gdy leżałam już w łóżku dostałam sms.
" Słodkich słów kochanie xo xx "
Była to wiadomość od mojego kochanego chłopaka. Uśmiechając się zasnęłam.



No i jest już siódmy !! ;D
Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy niż pod ostatnimi rozdziałami, ponieważ czuję się niedoceniona ;D Mam nadzieję, że będziecie dodawać komentarze chociaż jako anonimki ^^ ;p
Teraz chciałam Wam przedstawić Bruno'a ! :


To miś, którego dostałam 6 grudnia 2011r. od mojej koleżanki Natalii.
Misiu mnie inspiruje do pisania ^^
Gdy tylko na niego spojrzę od razy wiem co pisać ;D
Przed misiem napisałam sobie na gumowym kawałku paska do spodni "Believe in your dreams ". To mnie motywuje ^^
Misiu i "napis" stoją na honorowym miejscu u mnie na biurku ;D Huehue ;p
To tyle na dzisiaj ^^
Idę spać ;D
Papa xo xo

niedziela, 8 stycznia 2012

Rozdział szósty

      Kolejnego dnia z samego rana w moim domu pojawił się Harry. Przywitałam się z nim i poszliśmy do pokoju Charlie'go. Zastaliśmy go leżącego w łóżku z Agness. Nie mogłam uwierzyć... Oni, oni, oni to zrobili !
- Co wy tu robicie ? - zapytał zaspany brat.
- Przyszliśmy cię przekonać, abyś pojechał z nami na wakacje, ale jak widzę masz inne plany - powiedział Harry i wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy do mnie. Spakowałam się. Rodzice już wczoraj się zgodzili, abym pojechała sama. Harry jeszcze upewnił ich przez telefon, że się mną zaopiekuje. Rodzice mu zaufali i ja też.
- No, mała jedziemy ? - zapytał kuzyn.
- Tak, tak jeszcze tylko spakuję gitarę - uśmiechnęłam się.
- O jak widzę masz swoją - zaśmiał się.
- No tak, tą od ciebie zostawiłam w twoim domu - powiedziałam niepewnie.
- Nie no, spoko
Razem z kuzynem poszliśmy do moich rodziców, którzy odwieźli nas na lotnisko. Na miejscu pożegnaliśmy się z mamą i tatą, po czym jeszcze raz Harry zapewnił, że zaopiekuje się mną jak swoją własną siostrą. Po odprawie wsiedliśmy do samolotu. Lecieliśmy kilka godzin. Cały lot spędziliśmy na rozmawianiu o tym, że Harry chciał, abym wystąpiła w teledysku One Direction do piosenki "What Makes You Beautiful". Video klip do tej piosenki jeszcze nie istniał, dlatego mieli go tworzyć właśnie w następnym tygodniu, czyli wtedy było to za 5 dni. Cieszyłam się, że chcą, abym tam wystąpiła, lecz sama nie wiedziałam, czy się zgodzić. Nawet jeszcze nie byłam pogodzona z Liam'em.
- Sama nie wiem czy tam wystąpię - odparłam.
- Nie przyjmuję odmowy - zaśmiał się.
- Ale przecież... Eh... Jestem brzydka, nawet nie pogodziłam się z Liam'em i nie lubię być w centrum uwagi - odparłam.
- Po pierwsze jesteś śliczna. Od poprzednich wakacji bardzo się zmieniłaś i to na lepsze. Gdybyś nie wysłała mi kiedyś zdjęcia, teraz nawet bym cię nie poznał. Po drugie Liam ciągle o tobie myślał, zaczął pisać różne miłosne piosenki o tobie. Stał się taki jakby niedostępny. Jak chcieliśmy go z kimś umówić powiedział, że nie potrafi jak na razie się z nikim spotykać. Po trzecie musisz w końcu nauczyć się, że będą cię śledzić paparazzi bo jestem twoim kuzynem, więc wtedy będziesz musiała przetrwać różne plotki i nie tylko. Będziesz wtedy w centrum uwagi, dlatego zacznij pokonywać ten lęk już teraz - uśmiechnął się.
- Eh... sama nie wiem - odparłam.
- Pogadasz z Liam'em ? - zapytał po krótkiej chwili.
- Tak, muszę przyznać, że wczoraj wieczorem zastanawiałam się trochę i tak na prawdę bardzo za nim tęsknię. Całe poprzednie wakacje i rok szkolny mi czegoś brakowało. Uświadomiłam sobie, że chodziło o niego - uśmiechnęłam się. - Wtedy po prostu uciekłam od problemów. Miałam nadzieję, że jeśli o nim zapomnę to wszystko będzie w porządku, ale nie jest. On zachowuje się tak jak to opisałeś, a ja... Eh... W sumie też prawie tak samo.
- Jak dla mnie to wy jesteście dla siebie stworzeni - zaśmiałam się.
- Tak sądzisz ? - spytałam przygryzając dolną wargę.
- Ja tak nie sądzę, ja to wiem - przytulił mnie.
- Mega słodziak z ciebie - popatrzyłam na niego.
- Mała, tylko się nie zakochaj.
- Haha ! Jesteś moim kuzynem głupku !
- Oj tam, oj tam. W jednym filmie widziałem, że kuzyn i kuzynka się pobrali więc wiesz...
- To był film idioto ! - zaśmiałam się.
Cały czas rozmawialiśmy, żartowaliśmy, lecz nie spodziewaliśmy się jednego, tego, że ktoś może to podsłuchiwać...
- Że co ?! - krzyknęłam.
- Ktoś musiał podsłuchiwać naszą rozmowę - odparł Harry.
- No to teraz wszyscy wiedzą, że uważam, że jesteś słodziak - zaśmiałam się.
- Taa, mają nagranie naszej całej rozmowy, która trwała kilka godzin !
- O ja nie mogę... Jak komuś się chciało to nagrywać...
- To nie jest śmieszne... Dlatego właśnie czasami nie lubię być sławny - odparł poważnie.
- Oj weź się przejmujesz. Miej to gdzieś. Jeśli słyszeli tę rozmowę, to jedynie mogą cię jeszcze bardziej polubić, bo na tym nagraniu widać, że potrafisz żartować, pocieszać i w ogóle - uśmiechnęłam się i popatrzyłam na kuzyna.
- Może i masz rację...
- No pewnie, że mam - powiedziałam. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i weszli chłopcy z One Direction
- Siema bracie - powiedział Louis.
- Yo - dodał Harry.
- Holly ? Co ty tu robisz ? - zapytał Liam, gdy mnie zobaczył. Wtedy wszyscy spojrzeli w moją stronę.
- Przyjechałam na wakacje - odparłam, a moje serce zaczęło mocniej bić. Nie wiedziałam co mam mówić.
- To może Holl i Liam sobie porozmawiają, a my zrobimy coś do żarcia - powiedział Harry i z resztą chłopaków poszli na dół do kuchni.
- Liam... Przepraszam za tamtą sytuację w moim domu. Uświadomiłam sobie po twoim wyjściu, że błędem było to, że tak cię potraktowałam, przecież żadnego zakładu nie było, a ja się obraziłam - rzekłam.
- Eh... To czemu chociaż nie zadzwoniłaś ? Byłem w Nowym Jorku jeszcze przez tydzień po naszej kłótni - odparł.
- Nie miałam odwagi...
- Na co ? Na to, aby powiedzieć mi, że jednak się nie gniewasz ? Wiesz jak ja to przeżywałem ? Nie potrafiłem usiedzieć na miejscu, cały czas pisałem piosenki o nas z nadzieją, że pewnego dnia pojawisz się za kulisami na moim koncercie i pocałujesz mnie tak jak wtedy, w tym jeziorku - odparł, a ja go pocałowałam.
- No to teraz to robię. Wiem, to nie są kulisy koncertu, ale lepiej teraz niż wcale - powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- A Charlie'go nie ma ? - zapytał chłopak, a mi ponownie zachciało się płakać. Czułam, że mam zaszklone oczy.
- On... On ma już swoje życie - odparłam i przed moimi oczami pojawiły się wspomnienia, gdy Charlie śmieje się ze mnie i woła Agness gdy płaczę.
- O co chodzi ? - spytał Liam.
- Nieważne... Nie mam siły o tym mówić - powiedziałam, po czym zeszliśmy na dół.
- Ooo, pogodziliście się ? - zapytał Zayn.
- Nie, nie pogodzę się z tym kretynem - powiedziałam udając obrażoną.
- Ludzie, weźcie... Jesteście dla siebie stworzeni ! - krzyknął Harry.
- Haha ! Przecież się pogodziliśmy - dodał po chwili Liam.
- Nie wierzę wam. Udowodnijcie... Pocałujcie się - uśmiechnął się Niall.
- Ale my się pogodziliśmy, nikt nie powiedział, że jesteśmy razem - spojrzałam na Liam'a. W kuchni zapadła cisza. Było tylko słychać ciche poćwierkiwanie ptaszków na zewnątrz.
- Eh, czyli przyjaciele. Też spoko - przerwał ciszę Louis.
Wieczorem razem z chłopakami postanowiliśmy zrobić ognisko. Siedziałam chwilę patrząc na płomyki, gdy nagle usłyszałam, że przyszedł Niall ze swoją gitarą.
- Pośpiewamy trochę ? - zapytał chłopak.
- No pewnie ! - wykrzyknęli panowie. Po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki "What Makes You Beautiful". Liam zaczął śpiewać patrząc na mnie. Potem usłyszałam śpiewanie Harry'ego. Zastanawiałam się o co chodzi, ponieważ on również patrzył w moją stronę. Bo krótkiej chwili zorientowałam się, że jestem tam jedyną dziewczyną. Wszyscy zaczęli śpiewać refren. Dołączyłam się do nich.
"Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
If only You saw
What I can see
You'll understand
Why I want you so desperately
Right now
I'm looking at You
And I can't believe
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
Oh oh
That's what makes you beautiful!"

Gdy skończyliśmy śpiewać piosenkę usłyszałam Niall'a.
- Powinnaś zagrać w naszym teledysku - odparł chłopak.
- Już jej to proponowałem. Za nic nie chce wystąpić - dodał Harry.
- Oj no weź, będzie fajnie. To mają być przecież nasze wakacje, w szóstkę. Musimy spędzać każde chwile razem - dodał Liam.
- Eh... No dobra, zrobię to ze względu na to, że te wakacje faktycznie mieliśmy spędzić razem - uśmiechnęłam się.
- To super - odparł Liam i dał mi buziaka.
- Eee... Będzie ostro - dodał Harry, gdy była cisza.
- Sorki Holl, poniosło mnie - odparł niepewnie Liam.
- Nic nie szkodzi - uśmiechnęłam się.
Cały tydzień z One Direction był na prawdę cudowny. Ciągle koncerty, wywiady... Niesamowite było przeżyć to razem z nimi. Niby tylko obserwowałam ich z boku, ale czułam się, jakbym to ja była piosenkarką. Marzyłam o tym, lecz zawsze wątpiłam w moje marzenia. Nie miałam ładnego głosu, więc nie miałam na co liczyć.
Nadszedł dzień nagrywania teledysku. Lekko się denerwowałam, lecz stres z czasem mijał. Pojechaliśmy w miejsce gdzie mieliśmy nagrywać teledysk. Była to piękna plaża. Gdy chłopcy zobaczyli pomarańczowo-biały samochód zaczęli się nim zachwycać. Ja nie widziałam w tym nic ekscytującego. W pewnym momencie podjechała długa limuzyna. Wysiadły z niej dwie dziewczyny. Jedna była blondynką, a druga brunetką. Od razu poszły do reżysera. Po chwili wszyscy poznaliśmy się z dziewczynami. Blondynka miała na imię Scarlett, a druga Annie. Od razu się polubiłyśmy. Zaczęliśmy nagrywać teledysk. Świetnie się bawiliśmy. Na początku chłopcy mieli jechać samochodem, tak aby ekipa mogła to nakręcić. Samochód kierował Louis. Jechał tak wolno, że w pewnym momencie zatrzymała ich policja. Wszystkim chciało się śmiać z tego, lecz Louis'owi nie było do śmiechu. Ekipa wyjaśniła sprawę z policją, po czym wróciliśmy do tworzenia video-klipu.
Zaczęliśmy kręcić już chyba setne ujęcie. Nie no może przesadzam, na pewno mniej. Ale mniejsza o to. No więc mieliśmy zrobić coś "głupiego" lub śmiesznego. Liam wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną do wody.
- Świetnie Liam ! - powiedział reżyser. - A teraz zróbcie to jeszcze raz. Tym razem to nagramy - zaczęliśmy się śmiać. Powtórzyliśmy tą scenę.
Gdy nastał wieczór Harry zaprosił do siebie chłopaków z zespołu, a także Annie i Scarlett. Rozpaliliśmy ognisko. Ja i dziewczyny poszłyśmy do kuchni, aby przygotować coś do jedzenia.
- Hm... To jak, mieszkasz tu ? - zapytała mnie Ann.
- Nie, nie. Przyjechałam tu tylko na wakacje. Harry to mój kuzyn - odpowiedziałam.
- Aha. To spoko masz wakacje. No wiesz, my nie mamy wakacji. Ciągle tylko jakieś sesje i granie w teledyskach. Życie pięknych dziewczyn jest takie ciężkie. Pewnie znasz to uczucie, w końcu sama jesteś śliczna - uśmiechnęła się Scar.
- Nie, nie znam tego uczucia, gdyż to moje pierwsze granie w jakimkolwiek teledysku. Nigdy nie byłam w centrum uwagi, bo jakoś tak nie przepadam za tym, ale teraz niestety jakoś muszę to przeżyć - powiedziałam.
- Wiesz, jeśli nie chcesz, to nie musisz grać w teledysku.
- No właśnie to nie jest takie łatwe... Eh... Obiecałam chłopakom, że całe wakacje będziemy nierozłączni. Chcemy, aby te wakacje były najlepsze w naszym życiu - odparłam.
- Awww. To takie słodkie - dodała Annie. Gdy przygotowałyśmy różne przekąski wróciłyśmy do chłopaków.
- Mmm... Jak to dobrze mieć kobiety w domu - uśmiechnął się Niall i puścił oczko do Scar.
- Haha ! To pierwszy i ostatni raz jak coś dla was robimy - zaśmiałam się.
- Spoko, spoko. Za dwa tygodnie wracają rodzice, wiec oni się wszystkim zajmą, a jak na razie będziemy jeść fastfood'y - odparł Harry i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Czy wy też macie ochotę pooglądać gwiazdy ? - zapytał Liam. No tak, przecież on to ten romantyk.
- Hm... Czemu nie ? - powiedział Zayn, po czym wszyscy w ósemkę położyliśmy się na trawniku. Leżeliśmy w takiej kolejności : Niall, Scarlett, Annie, Harry, Ja , Liam, Zayn, Louis. Patrzyliśmy na gwiazdy i mówiliśmy jakie kształty widzimy.
Nagle usiadłam i patrzyłam na One Direction, a także dziewczyny.
- Eee... co ty robisz ? - zapytał Liam.
- Patrzę na gwiazdy - na początku nikt nie zrozumiał, ale potem zaczęli się śmiać, gdyż zakapowali to co powiedziałam. Potem znudziło mi się patrzenie na nich, więc położyłam się między Harrym, a Liam'em i patrzyłam na niebo.
- Eh... Poszedłbym na spacer - powiedział bo długiej chwili ciszy Louis.
- Ja w sumie też - odparli równo Niall i Harry.
- To chodźmy - dodał Liam patrząc na mnie.
- Hehe, mam złe wspomnienia ze spaceru nocą w poprzednie wakacje, więc ja spasuję. No to miłego spaceru - wstałam i szłam w stronę wejścia do domu.
- Ej, czekaj ! - odparł Liam i pobiegł za mną. - No weź, chodź. Proszę cię. Pamiętasz co obiecałaś ? Mówiłaś, że spędzimy te wakacje wszyscy razem, choćby nie wiem co - chwycił mnie za rękę, a ja spojrzałam na nasze złączone dłonie.
- No dobra. Raz się żyje - pociągnęłam go za sobą do reszty znajomych. Potem Harry pozamykał dom i poszliśmy na spacer. Po kilkunastu minutach spacerowania coś mnie zatrzymało, Liam'a również. My stanęliśmy w miejscu, a reszta poszła dalej. Nagle usłyszeliśmy głośny plusk. Oświeciłam lampę w telefonie i poświeciłam. Okazało się, że wpadli do tego jeziorka, co rok temu ja i Liam. Razem z chłopakiem zaczęliśmy się śmiać.
- Haha ! Nie martwcie się, my też to już przeżyliśmy - śmialiśmy się co raz głośniej. Po chwili z wody wyszli Harry, Zayn i Louis. "Z" i "L" wrzucili do wody Liam'a, a Harry mnie. Potem już wszyscy byliśmy mokrzy. Nagle Harry szybko wyskoczył z wody.
- Zaraz wracam - powiedział i pobiegł gdzieś. Wszyscy zastanawialiśmy się o co chodzi. Po długiej chwili przyszedł Harry z sześcioma szampanami, które ledwo trzymał.
- Było ich siedem, ale jeden rozwalił się po drodze - zaczęliśmy się śmiać. Chłopcy otworzyli szampany i zaczęliśmy je pić z butelki. Sześć szampanów na osiem osób to jednak dużo. Po wypiciu wszystkiego, co do kropli byliśmy w świetnym humorze. Jak na mnie to było dużo alkoholu, gdyż przeważnie nie piłam, więc nie byłam przyzwyczajona do takiej dawki.
Rano obudziłam się na Liam'ie. Byliśmy koło jeziorka. Nie tylko ja i "L", ale także reszta. Mało co pamiętałam poprzedni wieczór, ale wiedziałam, że było "zajebiślicznie". Szybko zeszłam z kolegi, po czym usiadłam. Nagle zobaczyłam nagiego Harry'ego kąpiącego się w jeziorze.
- Haha ! Harry, co ty wyprawiasz ? - powiedziałam tak, aby nie obudzić innych.
- Aaaa ! - zaczął piszczeć i wszyscy się obudzili. Co za idiota. Teraz wszyscy go widzieli.
- Odwróćcie się - powiedział kuzyn, a my zrobiliśmy to co kazał. Kontem oka wdziałam, że Scarlett podglądała, ale nic nie mówiłam, jej sprawa.
- Możecie się odwrócić - powiedział Harry, a my się odwróciliśmy.
- Źle ubrałeś koszulkę - zaśmiał się Niall.
Po godzinie siedzenia nad jeziorkiem poszliśmy do domu Harry'ego. Dziewczyny zadzwoniły po swoich rodziców i pojechały do domu.
- A wy nie jedziecie ? - zapytałam Niall'a, Liam'a, Zayn'a i Louis'a.
- A co ? Chcesz być sam na sam z Harry'm ? - zapytał Zayn, a Liam wypluł sok, który akurat pił.
- Słucham ? - zapytał "L".
- Nic, Zayn po prostu jest porąbany - zaśmiałam się.
- A ty co ? Zazdrosny ? - spytał Niall.
- Pf, ja zazdrosny ? Pf, czy ja kiedykolwiek byłem zazdrosny ? Pff... - odparł Liam.
- Poplułeś się robiąc "Pff" - powiedział Harry plując na twarz Liam'a.
Około 13 po południu chłopcy pojechali do swoich domów. Zostałam sama z Harry'm. Siedzieliśmy na kanapie w salonie patrząc się na siebie. Brakowało nam tematów do rozmowy.
- Hm... Ładne włosy - powiedział przerywając niezręczną ciszę.
- Twoje też - uśmiechnęłam się i ponownie nastała cisza.
- Ej no weź... Kiedyś nie mogliśmy się rozstać, bo mieliśmy tyle tematów do rozmowy, a teraz co ? - odparł Harry.
- Też zauważyłeś ? - zaśmiałam się,
- Nie, wiesz ? Mówię tak z nudów - odparł zirytowany.
- Eee... zaczynasz mnie przerażać - odparłam i poczułam smród moich włosów. - Dlaczego moje włosy śmierdzą rzygami ? - spytałam zniesmaczona.
- Eee... Wczoraj Scarlett zwymiotowała na twoje włosy - gdy to usłyszałam miałam ochotę zwymiotować.
- Em... Pójdę się wykąpać - wstałam z kanapy i szybko pobiegłam do pokoju. Wzięłam świeżą bieliznę i ubrania, a także moje kosmetyki. Szybko weszłam pod prysznic. Trzy razy umyłam włosy, po czym nałożyłam odżywkę. Po długiej kąpieli wyszłam z pod prysznica, ubrałam się i stanęłam przed lustrem. Miałam się zacząć malować, gdy usłyszałam śpiewanie pod drzwiami.
"You're insecure
Don't know what for
You're turning heads
When You walk
Through the door
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is enough
Everyone else in the room can see it
Everyone else but You"
- Co to miało znaczyć ? - zapytałam ze śmiechem.
- To, abyś się nie malowała, bo piękna jesteś bez makijażu - dodał chłopak.
- Ok, skoro chcesz - powiedziałam. - Ale nie wystrasz się, jak wyjdę.
- Spokojnie, spokojnie. Każda dziewczyna jest piękna. Nie ma na świecie brzydkiej dziewczyny, a uwierz mi, dużo dziewczyn widziałem. Na przykład wszystkie moje fanki są piękne - odparł chłopak. Zaczęłam wychodzić z łazienki.
- Wow ! Laska... - rzekł chłopak gdy mnie zobaczył.
- Haha. Jakoś czuję się inaczej niż jak "laska" - odparłam.
- Eh... Czemu ja mam taką pociągającą kuzynkę ? - zapytał sam siebie, a ja lekko uderzyłam go w ramię. Poszliśmy do mojego pokoju. Włączyłam laptopa, którego ze sobą przywiozłam i weszłam na polski portal plotkarski o nazwie "Pudelek". Patrzyliśmy na różne plotki i tłumaczyłam Harry'emu wszystko co tam pisało, gdyż on nie umiał mówić po polsku. Nagle doszliśmy do plotki "One Direction i trzy dziewczyny nakryci na gorącym uczynku... "
Gdy na to weszłam zaniemówiłam. Harry nie wiedział o co chodzi. Zrozumiał tylko, że pisze tam coś o jego zespole, bo zobaczył napis "One Direction".
- Co tam pisze ? - próbował wydobyć ze mnie jakieś słowa.
- Słuchaj tego :
" Paparazzi śledzili zespół One Dirction wczoraj w nocy. Reporterzy byli tak ostrożni, że chłopcy i trzy dziewczyny, które z nimi były nie zauważyli nic podejrzanego.
Do rzeczy... tak więc Niall Horan, Louis Tomlinson, Zayn Malik, Harry Styles, Liam Payne, Holly Styles, Scarlett Northon i Annie Song zostali przyłapani na piciu sześciu butelek szampana podczas pływania w jeziorze. Nie wiemy jak to się stało, że oni tam wylądowali, ponieważ szliśmy za Harry'm, który dołączył do reszty.
Skutki picia szampana nie były za fajne. Rano przyjaciele spali na brzegu jeziora. Oto kilka zdjęć :
( W tym miejscu dali zdjęcia jak pijemy szampana, chlapiemy się wodą i śpimy na brzegu ).
Harry i ja nie mogliśmy w to uwierzyć. Gdy weszliśmy na inne portale okazało się, że wszędzie roi się od tych zdjęć ! Kuzyn szybko poinformował o tym resztę. Wiedzieliśmy, że to nie skończy się dobrze.
- Musimy to wyjaśnić - powiedział do mnie kuzyn, wziął kamerę i zaczęliśmy kręcić video-diary.
- Cześć kochani. Tu Harry...
- ... I Holly - uśmiechnęłam się.
- Chcieliśmy wam powiedzieć o tym zdarzeniu, które mogliście zobaczyć dzisiaj na każdej stronie plotkarskiej - odparł niepewnie chłopak.
- Tak więc chłopcy kręcą teledysk do piosenki "What Makes You Beautiful" ale o tym już wiecie. Dlatego też wczoraj postanowiliśmy świętować to zdarzenie, gdyż wychodzi im to świetnie - próbowałam odkręcić jakoś sytuację.
- No właśnie. Powinniście też zrozumieć to, że jesteśmy już dorośli i możemy raz na jakiś czas wypić trochę alkoholu - uśmiechnął się Harry.
- Hm... Więc mamy nadzieję, że One Direction nie stracili fanów przez jedną małą wpadkę - odparłam.
- Em... To my już kończymy was zanudzać. Jeszcze raz przepraszamy za to zdarzenie. Kocham was - odparł kuzyn.
- To cześć - powiedzieliśmy równo, uśmiechnęliśmy się i zatrzymaliśmy nagrywanie. Potem wrzuciliśmy to na YouTube. Gdy odświeżyliśmy stronę było już ponad 500 wyświetleń, a także komentarze jak
" Nic nie szkodzi"
" Każdemu się zdarza "
" I tak was kocham ! xxx "
Ucieszyliśmy się, że było więcej pozytywnych komentarzy.
Po godzinie 14 przyjechali po nas chłopcy z One Direction. Musieliśmy jechać na tę plażę co wczoraj, aby kontynuować nagrywanie teledysku.


Hej ! Mam nadzieję, że rozdział się podoba bo pisalam go aż 4 godziny ! ;D
Jest dłuższy niż poprzednie, ponieważ chciałam wynagrodzić to, że poprzedni był bardzo krótki ;D
Hm... Komentujcie !! :P
Długi weekend za szybko zleciał ;( Eh...
Branoc kochani ;** <333